Kibic od dziś na Netflix. Sprawdziłem, co poszło nie tak w nowym serialu.
Do oferty Netfliksa trafiła właśnie kolejna produkcja piłkarska, jednak tym razem to nie dokument o jednej z obecnych lub były gwiazd światowego futbolu, a tytuł fabularny, przedstawiający piłkę nożną z perspektywy kibica – a w zasadzie to kibola. To serial, który miał szansę poważnie zobrazować patologię toczącą polski sport niczym nowotwór, ale… wszyło tanio i wulgarnie.
Ojciec, syn i stadion
Bohaterów Kibica, czyli nastoletniego Kubę (Grzegorz Palkowski) oraz jego rodziców, Justynę (Marta Żmuda Trzebiatowska) i Michała (Karol Pocheć) poznajmy tuż po wyjściu głowy rodziny z więzienia. Serial początkowo nie zdradza, dlaczego Michał wylądował za kratami, ale jasne jest, że było to związane z interesami, jakie prowadził ze środowiskiem kiboli lokalnych drużyn, czyli Gladiusa i Kosa. Sam też jest oddanym sympatykiem tych pierwszych i w duchu „miłości do klubu” wychował Kubę, który pod nieobecność ojca męskich wartości uczył się na stadionie.
Choć Michał stara się kreować na prawdziwego samca alfa, co to dzień dobry na klatce mówi, kolegów nie sprzedaje i nie waha się przed brutalnym pobiciem przechodnia w spodniach nieco bardziej obcisłych, niż jego klubowy dres, to rzeczywistość po odsiadce nie należy do kolorowych. Były więzień z pseudo gangstera musi zamienić się w potulnego pionka w systemie, który pracą fizyczną w sortowni paczek stara się podreperować los rodziny w trudnej sytuacji materialnej.
Z tego powodu Michał nie cieszy się szczególnym szacunkiem syna. Chłopiec obserwował przez lata, jak jego matka musiała imać się wszelkiej możliwej roboty, by utrzymać jego i młodszego brata, a nieobecność ojca w ważnych chwilach, takich jak choroby czy urodziny, tylko sytuację pogarszały. Nastolatek czerpie wiec wzorce od Zygi – właściciela siłowni i lokalnego barona narkotykowego. Zyga ma wszystko to, czego nastolatek potrzebuje: pieniądze, rozpoznawalność, poważanie kibiców i szacunek na mieście.
Skuszony plikami banknotów i gadkami o ulicznej charakterności, dołącza do grona „pracowników” Zygi, rozpoczynając karierę w przestępczym półświatku – nie mając zupełnie świadomości, że interesy z Zygą niebawem skończą się dla niego niewyobrażalną tragedią.
Przekleństwa, chaos i cringowe dialogi – czyli jak zepsuć klimat ulicznej opowieści
Czytając ten krótki opis fabularny, możecie pomyśleć, że brzmi to w sumie całkiem nieźle i w teorii tak faktycznie jest. Serial miał bowiem pokazać wieloletnią patologię polskich grup kibicowskich, które pod płaszczykiem honoru, szacunku i wierności prowadzą brudne interesy, będąc w zasadzie wzorowym przykładem odwrotności zasad, tak głośnych przez nich promownych. To temat szczególnie ważny zwłaszcza dziś, gdy osoby ocierające się o kryminał są wynoszone na piedestał przez federacje freakfightowe i pomimo swoje przestępczej przeszłości urastają do rangi gwiazdek internetu.
Problem w tym, że ta wizja posypała się już na etapie doboru aktorów, bo o ile sam scenariusz napisany jest całkiem nieźle i możecie oczekiwać nawet kilku intrygujących – choć w gruncie rzeczy dość przewidywalnych – zwrotów akcji, tak postacie odgrywane przez wąskie grono aktorów są zupełnie niewiarygodne. Duet w postaci Michała oraz jego dziewczyny Blanki (Mila Jankowska), który miał nadawać serialowi rytmu i przedstawić wrażliwą stronę nastolatka, to totalne nieporozumienie – głównie przez samą Blankę.
Ta w teorii szalenie inteligenta dziewczyna, zajmująca się pisaniem prac dla studentów pomimo młodego wieku, miała być chwytającą za serce buntowniczką z wyboru, pozostawioną przez rodziców przebywających na emigracji. Wiecie – kolczyki, kolorowe włosy, tatuaże, bluzgi, używki i przygodny seks z „patusami”. W praktyce wyszło jednak infantylnie, irytująco, a momentami wręcz żenująco. Chemia, którą bohaterowie próbują stworzyć między sobą, ulatuje gdzieś w powietrzu i nie pomaga tutaj zaangażowanie Grzegorza Palkowskiego – aktor wizualnie być może i pasuje do roli kibola-gangstera, ale tym razem roli nie uciągnął.
Im dalej w las, tym gorzej. Mamy bowiem Martę Żmudę Trzebiatowską, która w roli żywicielki rodziny i twardej kobiety z wielkimi cojones wypada wręcz komicznie. Niestety niektórzy aktorzy są jakoś magicznie przywiązani do jednego gatunku – w tym wypadku komedii romantycznych – i nie ma w tym absolutnie nic złego, ale trzeba otwarcie przyznać, że postać Justyny, która z groźną miną i podniosłym tonem warczy na wysoko postawionych gangsterów to niezła komedia.
Jest też kilka innych, iście wybitnych postaci epizodycznych, jak chociażby herszt bandy Kosów, grany przez Kamila Nożyńskiego, którego możecie kojarzyć z hitowego serialu Ślepnąć od świateł. Momentami ich interakcja z pozostałymi bohaterami ociera się wręcz o szkolne przedstawienie pod względem naturalności i wiarygodności. Wszystko to zaś podlane niemiłosierną ilością bluzgów i ogólnej wulgarności, często w sytuacjach, w których użycie przekleństwa jest zupełnie nieuzasadnione. To oczywiście miało nadać produkcji uliczny i niebezpieczny charakter, a wyszło śmiesznie, lub jak kto woli cringowo.
Dodajmy do tego jeszcze nieco chaotyczną narrację i momentami zbyt ostre cięcia, wpływające negatywnie na płynny odbiór produkcji. Otrzymamy wtedy mocno rozczarowujący serial ze słabo zagranymi, niezapadającymi w pamięć bohaterami, przesadnie wulgarnymi dialogami, słabo – pod względem wizualnym – przedstawionymi sekwencjami akcji i jeszcze gorszą grą aktorską. Szkoda, bo gdyby spojrzeć na to z boku, to Kibic stara się opowiedzieć historię o powierzchowności kibolskiego honoru, wybiórczości zasad, hipokryzji tego środowiska i młodzieńczego rozczarowania życiem, które popycha do fatalnych w skutkach decyzji. Gdyby tylko ubrać to w ładniejsze szaty, to otrzymalibyśmy mocnego średniaka.
---LINK PARTNERA---
Z każdą nową produkcją filmową czy serialową chcemy jeszcze pełniej doświadczać historii na ekranie. Projektory XGIMI, oferowane przez tophifi.pl, pozwolą Ci zanurzyć się w akcji dzięki niezwykle realistycznemu odwzorowaniu kolorów i wysokiej rozdzielczości obrazu. Wyróżniają się kompaktową formą oraz łatwością instalacji i konfiguracji, co sprawia, że nawet w niewielkim pomieszczeniu bez trudu zaaranżujesz profesjonalne centrum rozrywki. Doświadczeni doradcy z tophifi.pl pomogą Ci wybrać rozwiązanie najlepiej odpowiadające Twoim potrzebom, abyś mógł w pełni cieszyć się każdym nowym filmem czy serialem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu