Moje nastawienie do smartfonów mniej znanych marek, w których to znajdziemy często starsze układy Mediateka, jest raczej negatywne i wynika z tego, jak dużo niedopracowanych urządzeń tego typu trafiło na rynek. Tymczasem Kiano Elegance 6 stara się walczyć o uznanie zaskakująco dobrą jakością.
Dane techniczne Kiano Elegance 6:
- 5,85-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ (1512 x 820 pikseli), format 18:9,
- Mediatek MT6750T (8 x ARM Cortex A53: 4 x 1,5 GHz i 4 x 1 GHz) z grafiką ARM Mali T860MP2,
- 4 GB RAM,
- 64 GB pamięci wbudowanej,
- slot kart microSD,
- Android 8.0 Oreo,
- WiFi 802.11 b/g/n,
- dual SIM (slot hybrydowy),
- Bluetooth 4.0,
- LTE,
- czytnik linii papilarnych,
- port USB typu C,
- bateria 4050 mAh,
- aparat 13 + 8 Mpix,
- kamerka 8 Mpix,
- wymiary: 150 x 73,5 x 10,4 mm,
- waga: 235 gramów.
Cena w oficjalnej polskiej dystrybucji: 499 złotych.
Wygląd, wykonanie
Wygląd telefonu nie należy do zaskakujących. Zważywszy na to, że to budżetowiec, producent nie zdecydował się na żadne eksperymenty i z przodu zauważymy typowy wygląd dla modeli z dużym, prostokątnym wcięciem. Zero innowacji, ale ta prostota może się podobać. Szkoda jedynie, że ramki z przodu są trochę duże, jednak na plus trzeba zaliczyć karbowany fragment plecków, przykuwający uwagę i chroniący obiektyw aparatu, który tu w ogóle nie wystaje.
Kiano Elegance 6 zostało wykonane z tworzywa sztucznego. Zdecydowanie nie są to materiały najlepszej jakości, choć w tej klasie zdecydowanie można je zaakceptować. Całość nieźle spasowano. Z przodu zauważymy minimalnie nierówno naklejoną folię, ale poza tym nie ma na co narzekać. Nawet klawisze zasilania i głośności oferują przyjemny skok. Sprzęt można obsługiwać jedną ręką, choć jego wysoka masa może przeszkadzać.
Ogromnym zaskoczeniem jest zastosowanie portu USB typu C. Niestety, brakuje tu portu audio jack 3,5 mm, a w slocie umieścimy albo dwie karty nanoSIM albo nanoSIM i microSD.
Wyświetlacz
Panel IPS ma przekątną 5,85 cala. Wielkość odpowiednia do przeglądania treści przy zachowaniu rozsądnych wymiarów urządzenia. Do kompletu mamy rozdzielczość HD+. Owszem, ostrość obrazu nie jest idealna i dla oka przyzwyczajonego do Full HD czy Quad HD, różnica będzie widoczna od razu, o tyle dla innych osób nie będzie to poważny problem.
Jakość wyświetlanego obrazu jest poprawna. Kolory są wystarczająco żywe, jednak trudno powiedzieć, aby pokrywały się z paletą prawdziwych barw. Na plus muszę również zaliczyć szerokie kąty widzenia. Gorzej wypada czerń, powierzchnia ekranu nie pozwala na płynny ślizg palca, ale w zamian sprzęt ma naprawdę dobrą jasność maksymalną. Dzięki temu spokojnie można z niego korzystać w pełnym słońcu.
Wydajność, działanie
Kiano Elegance 6 jest napędzany przez leciwy już układ Mediatek MT6750T. Mamy tu zatem osiem rdzeni ARM Cortex A53, cztery o maksymalnym zegarze 1,5 GHz i cztery 1 GHz, oraz grafikę ARM Mali T860 MP2, a do tego wszystkiego 4 GB RAM. Na papierze nie wygląda to najlepiej, lecz w praktyce zdaje egzamin.
Po budżetowcu trudno spodziewać się wybitnej wydajności. Mimo to na Kiano Elegance 6 spokojnie nadaje się do grania w starsze tytuły, przy tym radząc sobie również z tymi bardziej wymagającymi, pokroju Asphalt 9, w przypadku których zdarzają się nieliczne spadki poniżej 30 klatek. Przy tym wszystkim urządzenie nie ma tendencji do nadmiernego nagrzewania się.
Benchmarki:
Antutu: 55702
Geekbench
Single-Core: 676
Multi-Core: 2746
3D Mark
Sling Shot Extreme (OpenGL ES 3.1): 239
Ice Storm Extreme: 6707
W klasie smartfonów do 500 złotych wrażenia z użytkowania na co dzień są najważniejszym elementem. Tu Kiano Elegance 6 nie zawodzi. Działa stabilnie, płynnie i całkiem szybko, pokazując, że jednak warto dać mu szansę. Owszem, daleko mu do demona szybkości, ale nie ma najmniejszych problemów z lagami. Jeżeli chodzi o wielozadaniowość, to 4 GB RAM ładnie brzmią i w zasadzie to by było na tyle, ponieważ w praktyce telefon radził z utrzymywaniem w tle około trzech, czterech aplikacji. Bez rewelacji.
Na dane otrzymujemy około 51 z 64 GB pamięci wbudowanej. Całkiem sporo, jak na model za 499 złotych, i szkoda tylko, że decydując się na zastosowanie karty microSD, musimy zrezygnować z dual SIM.
Test pamięci wbudowanej AndroBench:
– sekwencyjny odczyt danych – 262,77 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 98,18 MB/s,
– losowy odczyt danych – 28,43 MB/s,
– losowy zapis danych – 12,99 MB/s.
Oprogramowanie
Kiano Elegance 6 działa pod kontrolą Androida 8 Oreo z poprawkami bezpieczeństwa z sierpnia 2018. Producent nie dodawał tu żadnej swojej nakładki i pojawiły się tu jedyne te opcje, znane z innych smartfonów z układami Mediateka. Prosto i przejrzyście. Owszem, domyślnie brakuje opcji pozwalających na personalizację, ale tak lekkie oprogramowanie pozwala na szybszą pracę smartfona.
Dostępne funkcje:
- Sterowanie gestami - możemy wyciszyć połączenie, wykonać zrzut ekranu, uruchomić aparat, dostosować głośność lub przejść do następnej strony w przeglądarce,
- Wybudzanie gestami - gesty na wygaszonym ekranie wykonujące konkretną akcję,
- Harmonogram włączania i wyłączania.
Zabezpieczenia biometryczne
Czytnik został umieszczony na pleckach urządzenia. Nie należy on do najszybszych, ale w zamian oferuje całkiem wysoką skuteczność rozpoznawania odcisków palców. Jeżeli chodzi o system rozpoznawania twarzy, opierający się o przednią kamerkę, to działa tylko w dobrych warunkach oświetleniowych.
Zaplecze telekomunikacyjne
Kiano Elegance 6 ma całkiem pokaźne wyposażenie z zakresu łączności. Na minus muszę zaliczyć brak wsparcia dla sieci WiFI 5 GHz i brak NFC, lecz to dosyć częste mankamenty w urządzeniach tej klasy. Poza tym Bluetooth, WiFi czy GPS działają bez większych zastrzeżeń. Z zasięgiem również nie było problemów, a jakość rozmów stała na przyzwoitym poziomie. Głośnik mógłby być głośniejszy, mikrofon lepiej zbierać głos - finalnie model plasuje się w połowie stawki pod tym względem.
Jakość dźwięku
Tu niestety widać, na czym oszczędzono. Kiano Elegance 6 ma pojedynczy głośnik multimedialny, który oferuje mierną jakość brzmienia i przeciętną głośność maksymalną. Na słuchawkach natomiast jest nieco lepiej. Wciąż jednak nie da się powiedzieć, aby telefon ten wypadał tu niezwykle dobrze, ponieważ brakuje głębi dźwięków.
Aparat
Kiano Elegance 6 zostało wyposażone w podwójny aparat główny 13 i 8 Mpix oraz przednią kamerkę 8 Mpix. Oprogramowanie jest proste i stosowane w wielu innych smartfonach z układem Mediatek, a jego wygląd pozostaje niezmieniony przez długi czas. Pojawiły się tu następujące tryby: upiększenie twarzy, monochromatyczny, HDR, panorama i profesjonalny (mocno ograniczony). Więcej tu nie znajdziemy.
Sam sprzęt całkiem sprawnie wykonuje i zapisuje kolejne zdjęcia. Jakość fotografii pokazuje jednak, że mamy do czynienia z budżetowym telefonem. Kolory są dalekie od prawdziwych, urządzenie potrafi prześwietlić kadr, a i efekty końcowe nikogo nie zachwycą. W sumie trudno tu też dostrzec realne wykorzystanie podwójnego aparatu głównego. Po zmroku jest naturalnie jeszcze gorzej. Selfie prezentują się z kolei w normie, choć widać agresywne zachowanie algorytmów do upiększania twarzy. Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę, ale trudno o nich napisać cokolwiek pozytywnego.
Bateria
Kiano Elegance 6 może pochwalić się baterią o pojemności 4050 mAh, co akcentowane jest we wszystkich materiałach promocyjnych. Po pierwsze sprzęt nie ma problemów z nadmiernym zużyciem energii w trybie standby, co jest często spotykaną wadą w low-endach. Po drugie 100% naładowania wystarcza tu na czas pracy na ekranie od 4,5 do 6 godzin przy LTE i do 6,5 przy WiFi. Przekłada się to na dzień intensywnej pracy, ale sprzęt przy mniej aktywnym użytkowaniu spokojnie wytrzyma dwa, trzy dni. Z kolei ładowanie trwa około 2,5 godziny.
Podsumowanie
Kiano Elegance 6 to naprawdę rozsądny kompromis w segmencie smartfonów do 500 złotych. Przede wszystkim to solidny zawodnik o wysokiej kulturze pracy, dobrym czasie pracy i niezłej jakości rozmów, choć trzeba pamiętać o jego ograniczonych możliwościach multimedialnych. Moim zdaniem w tej cenie można to jednak mu wybaczyć.
Rywale Kiano Elegance 6:
- Nokia 3.1 - pewne aktualizacje, czysty Android i podstawowa specyfikacja,
- TP-Link Neffos C9A - porządny, mniejszy budżetowiec z Mediatekiem MT6739
- Wiko View - interesująca propozycja ze Snapdragonem 425.
Zalety:
- jakość wykonania,
- niezły ekran,
- płynność i stabilność działania,
- czas pracy,
- funkcjonalne oprogramowanie.
Wady:
- wysoka waga,
- jakość zdjęć,
- jakość muzyki,
- brak WiFI 5 GHz,
- slot hybrydowy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu