Bezpieczeństwo w sieci

Era haseł się kończy - VeriMark od Kensington to potwierdza

Jakub Szczęsny
Era haseł się kończy - VeriMark od Kensington to potwierdza
Reklama

Nie cierpię wpisywać haseł w formularzach logowania do różnych usług. Wielu z Was prawdopodobnie myśli podobnie - przecież w dobie powszechnego wykorzystywania uwierzytelniania za pomocą metod biometrycznych, coś powinno się w tej kwestii zmienić. I owszem - urządzeń wykorzystujących to dobrodziejstwo jest coraz więcej. Do nich dołącza kolejny sprzęt - Kensington VeriMark.

Czym jest Kensington VeriMark? Kosztujące 50 dolarów urządzenie wpinamy do portu USB dokładnie tak, jak na przykład nadajniki dla klawiatur i myszy. Dzięki temu uzyskujemy dostęp do logowania za pomocą Windows Hello oraz FIDO. To świetna alternatywa dla kupowania nieco droższych z reguły komputerów obsługujących albo kamery z Windows Hello, albo własne czytniki linii papilarnych. Jak wynika z dokumentacji VeriMark, akcesorium oferuje odczyt odcisków palców na całej powierzchni aktywnej w 360 stopniach. Dodatkowo, Kensington chwali się technologiami, które uniemożliwiają przechwycenie danych biometrycznych - nie wiadomo natomiast, jakie to konkretnie metody.

Reklama

Oprócz obsługi Windows Hello, bardzo ciekawie wygląda możliwość współpracy VeriMark z Fast IDentity Online (FIDO). Jest to platforma, która pozwala na wprowadzenie odcisków palców m. in. jako element dwuskładnikowego uwierzytelniania. Jest to znacznie wygodniejsze, niż wpisywanie kodów SMS - wystarczy przyłożyć palec i... gotowe.

Tego typu akcesorium to coś, czego oczekiwał rynek

Prosta i relatywnie tania metoda na rozszerzenie funkcjonalności naszego komputera, przenośność takiego akcesorium powodują, że Kensington VeriMark jest jednym z tych gadżetów, które już teraz chcę kupić. Na co dzień korzystam z wielu usług, które wymagają ode mnie dwuskładnikowego uwierzytelniania - oczywiście odbywa się to na razie za pomocą kodów SMS. Niemniej, nie pogardziłbym VeriMarkiem nawet w kontekście podstawowego logowania do newralgicznych platform. Nie musiałbym martwić się o przechowywanie swoich haseł, co jest u mnie coraz bardziej problematyczne.

Era haseł się kończy, ale nie możemy z nich całkowicie zrezygnować

Mimo faktu, iż hasła nie są najwygodniejszą metodą logowania do usług, muszą one być obecne, gdyż mimo wszystko są najbardziej uniwersalnym sposobem uwierzytelniania. Te w formie tekstu w prosty sposób można przekazać komu innemu - z odciskiem palca już tak nie zrobimy. Niemniej, obecność metod biometrycznych to świetny kompromis między dotychczasowymi metodami dodatkowego uwierzytelniania, a wyeliminowaniem haseł w ogóle. Nie wyobrażam sobie świata, w którym haseł nie ma w ogóle. Trzeba również pamiętać o przyzwyczajeniach użytkownikach, które cały czas warunkują bardzo mocną pozycję najzwyklejszych, tekstowych haseł. Wiele natomiast trzeba zrobić w kontekście edukacji użytkowników technologii - w dalszym ciągu wykorzystanie dwuskładnikowego uwierzytelniania jest bardzo niskie, co w dogodnych dla cyberprzestępców warunkach stanowi otwartą furtkę do wykorzystania newralgicznych danych użytkowników. Bez tego, takie gadżety jak VeriMark nie będą się cieszyć dużym zainteresowaniem rynku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama