Apple

Im dłużej na nią patrzę, tym więcej sensu widzę w podstawce która zamienia iPada w "komputer"

Kamil Świtalski
Im dłużej na nią patrzę, tym więcej sensu widzę w podstawce która zamienia iPada w "komputer"
Reklama

Z jednej strony - genialne. Z drugiej - dla wąskiego grona odbiorców. Kensington StudioDock to nowe akcesorium dla iPada, które "zamieni" tablet w "komputer".

iPad od początku kojarzy mi się z konsumpcją treści. Ogromny ekran dotykowy świetnie sprawdza się do przeglądania sieci, oglądania wideo, czytania dłuższych tekstów i komiksów, a także gier mobilnych. Przez lata był dla mnie narzędziem wyłącznie do konsumpcji treści — ale powoli zaczęło się to zmieniać. Podłączane klawiatury sprawiły, że można na nim wygodnie pisać. Apple Pencil uczynił z niego ulubione narzędzie kreatywnych ilustratorów, którzy lubią pracować w drodze. I prawdą jest, że tablety jeszcze nigdy nie były tak blisko komputerów jak teraz — a patrząc na najnowszy StudioDock od Kensington mam wrażenie, że producenci peryferiów świadomie coraz bardziej zacierają tę granicę.

Reklama


StudioDock — przystawka Kensingtona dla iPada Pro, inspirowana Apple Pro Display XDR

Szybki rzut okiem na nowe akcesorium i... nie sposób go nie skojarzyć z projektem drogiego monitora giganta z Cupertino. Wysoka stopka na której montowany jest iPad Pro (11" lub 12,9") oraz iPad Air (2020)  idealnie wpisuje się w estetykę produktów Apple. No i oferuje znacznie więcej, niż po prostu stojak. Podłączany za pomocą portu USB typu C dock w zestawie posiada zasilacz pozwalający ładować iPada i inne urządzenia, a ponadto wyposażony jest także w zestaw portów:

  • 3x USB-A z przesyłem danych i prądu (5V/0.9A)
  • 1x USB-C z przesyłem danych i prądu (5V/3A or 9V/2A)
  • 1x HDMI 2.0
  • 1x UHS-II SD 4.0 - czytnik kart
  • 1x Gigabit Ethernet
  • 1x 3.5mm wejście słuchawkowe jack.

Przy podłączeniu zewnętrznej klawiatury i myszki, mamy... no jakby nie patrzeć: komputer. Co prawda z systemem bardziej okrojonym niż to, co oferuje MacOS, Windows czy którakolwiek z dystrybucji Linuxa, ale... no nie będę ukrywał, że w mojej opinii dla lwiej części użytkowników takie rozwiązanie może być bardziej, niż wystarczające. Sam znam ludzi, którzy od kilku lat nie posiadają komputera, bo wystarcza im iPad oraz smartfon. Wyobrażam więc sobie, że w połączeniu z takim zestawem akcesoriów — niczego więcej by do szczęścia już nie potrzebowali. A fajnym dodatkiem jest także ładowarka indukcyjna (5W), oraz opcjonalne rozbudowanie zestawu o ładowarkę do Apple Watcha która będzie sprzedawanym osobno akcesorium.


Patrzę na ten gadżet i niezwykle doceniam dbałość o szczegóły — jak chociażby możliwość obracania tabletu z widoku poziomego, do pionowego.  Jedynym elementem o który faktycznie się obawiam jest... cena. Bo skoro ostatnia oficjalna klawiatura do iPada wyceniona została na kosmicznych 1499 złotych, to tutaj spodziewam się jeszcze wyższej ceny. Ale zarówno ceny, jak i dokładne informacje dotyczące dostępności, mamy poznać dopiero w późniejszym terminie.

Świetna sprawa, ale... no to się nie kalkuluje

Jeżeli ktoś chciałby kupić iPada Pro i zamienić go w komputer z taką przystawką - to absolutnie nie ma żadnego sensu. Ani ze względu na jego możliwości, ani tym bardziej ceny. Najtańszy Macbook Air z M1 (8/256 GB) kosztuje 5199 zł. To pełnoprawny komputer, wydajny i po prostu kompletny. Tymczasem zabawa w "skomputeryzowanie" iPada Pro to znacznie droższa zabawa. Sam tablet w wariancie 128 GB startuje od 3899 zł (12,9" jest 1000 zł droższy). A gdzie przystawka, klawiatura czy myszka/gładzik? Pod tym względem więc — to kompletnie bez sensu. Jeżeli jednak znajdą się użytkownicy którzy 99% czasu pracują w drodze i iPad Pro jest ich głównym narzędziem, to wierzę, że znajdą też powody by go czasem "ukomputerowić". By usiąść przy biurku, wygodnie coś napisać itd. Wciąż jednak pojawia się kwestia kosztów, a te będą kluczowe. Z niecierpliwością czekam na cennik i pierwsze testy.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama