Technologie

Czy Kawasaki oszalało? Oto robo-koza, na której możesz jeździć

Jakub Szczęsny
Czy Kawasaki oszalało? Oto robo-koza, na której możesz jeździć
Reklama

Odpowiedzmy na pytanie z tytułu. Czy Kawasaki oszalało? No, nie - robo-koza to głównie pokaz sił znacznie szerszej idącej idei, która stoi za Kawasaki Bex. Kaleido, czyli program budowy robotów użytkowych zakłada tworzenie m. in. maszyn humanoidalnych, jak i właśnie takich, które przypominają swoimi kształtami zwierzęta. Boston Dynamics ma robo-psy, a Kawasaki... kozę. I to nic złego.

Co w ogóle Kawasaki skłoniło do zbudowania robotycznej kozy? W sumie nie wiadomo, chodzi o to by stworzyć wysokosprawnego robota, który będzie w stanie pokonywać nawet złożone przeszkody i adaptować się do aktualnych warunków. Kawasaki Bex na razie do tego bardzo daleko - to, co jest dostępne już teraz to możliwość poruszania się na czterech odnóżach, na których Bex chodzi powoli i w mojej ocenie, jeszcze naprawdę nieporadnie. Równie dobrze, Bex może się "złożyć" i skorzystać z zainstalowanych w miejscu przegubów kolanowych kół. Wtedy jest trochę szybciej, ale w dalszym ciągu jakoś tak nieporadnie - jak na to, co potrafią wyrafinowane już sprzęty od Boston Dynamics.

Reklama

Na Kawasaki Bex zmieści się do 100 kilogramów ładunku - w zamyśle Japończyków, ma to być robot to zastosowań przemysłowych, który pozwoli na sprawne poruszanie się po zakładzie i jednocześnie, transportowanie za jego pomocą na przykład paczek, części - nawet tych trochę cięższych. Jego główną zaletą ma być niewielka waga oraz wymiary - Bex jest większy od Spota, czy Cyberdoga, ale te dwa wymienione nie służą do przenoszenia tak pokaźnych ładunków.

Czy robotyzacja to coś, czego potrzebujemy?

Sądzę, że zdecydowanie tak - to, w jaki sposób Amazon organizuje swoje zakłady pracy pod kątem użycia robotów pokazuje nam, gdzie jest jeszcze miejsce na to, aby uczynić nasze działania efektywniejszymi. Roboty to zdecydowanie coś, za czym powinniśmy się "oglądać" w kontekście rozwoju już nie tyle technologii, ale naprawdę każdej dziedziny życia. Przecież już teraz myśli się o tym, by wykorzystywać roboty do stróżowania terenu, do zastąpienia często ciężkich maszyn do noszenia ładunków z fabrykach. Możliwości jest mnóstwo i właściwie jedynie od potrzeb konkretnego zakładu zależy to, jak będą wyglądać możliwości robota. Tak na pozór jedynie, granice znajdują się tam, dokąd sięga inwencja konstruktorów.

Zastosowanie robotów w przemyśle (i nie tylko) to możliwość wytwarzania więcej, w lepszej cenie i w lepszej jakości. Niestety, ze względu na silny konsumpcjonizm i konieczność zaspokojenia potrzeb naprawdę wielu, wielu konsumentów, poszukujemy metod na zwiększenie efektywności procesów, także w kontekście przemysłu każdego rodzaju. Właśnie po to powstają takie maszyny jak Bex, czy to lepiej znane, chociażby od Boston Dynamics.

Konstruktorzy Bex nie ukrywają, co było ich inspiracją - robot ma być przystosowany w przyszłości do poruszania się również po nieco trudniejszym terenie. Możliwości pod kątem eksploracji naprawdę niesamowitych przeszkód prezentuje koziorożec alpejski, który zasuwa po górach jak wściekły. Co potrafi? Chociażby między innymi to:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama