Netflix zaprezentował zwiastun filmu "Kate", który wygląda na kolejną próbę stworzenia przez Netflix marki a'la John Wick. Zapowiedź wygląda bardzo ciekawie, ale...
Tempo z jakim Netflix prezentuje kolejne zwiastuny jest wręcz zabójcze. Podobnie jak główna bohaterka nowego filmu pt. "Kate". Wciela się w nią Mary Elizabeth i aktorka ma za sobą kilka solidnych scen akcji, które macie szansę ujrzeć w materiale promocyjnym. Stylistyka filmu i opowieść przywodzą oczywiście na myśl Johna Wicka, którego powtórzeniem sukcesu zajmuje się chyba każde studio na rynku. Dla Netfliksa film nakręcił Cedric Nicolas-Troyan, którego kojarzyć możecie z "Łowcy i Królowej Lodu". Oprócz Mary Elizabeth na ekranie zobaczymy Woody'ego Harrelsona jako Varricka, Tadanobu Asano jako Renji, Jun Kunimura jako Kijima, Miyavi jako Jojima, Michiel Huisman jako Stephen, Miku Martineau jako Ani.
O czym opowiada film "Kate"? Przypomina Johna Wicka?
"Kate" skupi się na misji w Tokio głównej bohaterki. Jest ona bardzo skrupulatną i niezwykle uzdolnioną zabójczynią, ale nawet tak duże doświadczenie nie uchroniło jej przed błędem. Została otruta, co nie pozwoliło jej należycie wykonać powierzonego zadania, a w dodatku pozostają jej tylko 24 godziny na rozliczenie się ze wszystkimi, ponieważ po tym czasie umrze. Decyduje się na vendettę w brutalnym stylu, dążąc do zlikwidowania wszystkich, którzy zaszli jej za skórę. Niespodziewanie na swojej drodze spotka córkę jednej ze swoich ofiar - Kate nawiąże z dziewczyną bliską więź.
Zwiastun filmu "Kate" od Netflix
Nie sądzę, byśmy powinni oczekiwać po filmie poziomu porównywalnego do którejkolwiek z części Johna Wicka, co zdradza już sam zwiastun. Nie zdziwię się jednak, jeśli seans "Kate" okaże się być źródłem sporej frajdy, bo wizualnie film wygląda na zwiastunie naprawdę fajnie, a i fabuła oraz akcja osadzona w Tokio dodają całości sporo smaczku. Premiera "Kate" na Netflix została zaplanowana na 10 września.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu