Revolut to rewelacja ostatnich miesięcy. Usługa szturmem podbiła rynek fintech, ale nie zamierza spocząć na laurach. Dziś komunikuje sukces wirtualnych kart oraz ogłasza nowość: technologię wykrywającą oszustwa i próby wyłudzenia.
Revolut na fali - sukces kart wirtualnych, a nowa technologia wykrywa oszustwa
Karty wirtualne to odpowiedź na wciąż rosnącą popularność zakupów online, gdzie płatność kartą jest najszybszą metodą na sfinalizowanie transakcji. Niestety, nie zawsze udaje się w pełni zabezpieczyć serwisu, czego efektem może być wyciek danych - wtedy nasze prywatne informacje stają się celem dla hakerów i nie tylko. Wirtualna karta, używana tylko raz i niszczona zaraz po dokonaniu zapłaty, pozwala uniknąć tego zagrożenia. Dziś Revolut ogłosił, że odnotowano aż 35% spadek w liczbie kartowych nadużyć.
Niedawne głośne naruszenie bezpieczeństwa danych klientów firmy Ticketmaster, gdzie osoby trzecie mogły wejść w posiadanie danych osobowych i płatniczych, było wyraźnym przypomnieniem dla nas, w Revolut, dlaczego nadaliśmy priorytet pracom nad wdrożeniem jednorazowych kart wirtualnych. Wierzę, że mamy obowiązek tworzyć technologie zwiększające ochronę klientów przed ryzykiem wszelkiego typu oszustw i cyberataków. Nowe dane pokazują już, że podejście to przynosi efekty - Nik Storoński, CEO w Revolut.
A jest się przed czym chronić. Wartość oszustw z użyciem kart wzrosła w 2016 roku o 9% i wyniosła 1,8 miliarda euro. Na tym jednak Revolut nie poprzestaje, bo oficjalnie przedstawiona została technologia Compliance Tech wsparta przez algorytm regulujący limity transakcji. Jak to działa w praktyce?
Fintech znany ze zdalnej procedury KYC (know your customer - znaj swojego klienta), która przy zakładaniu konta obejmuje zrobienie selfie, zdjęcia dokumentu tożsamości i błyskawiczną ocenę ryzyka w oparciu o bazy danych na całym świecie, będzie w czasie rzeczywistym oceniał sposób korzystania z każdej spośród 2 milionów kart i kont klienckich. Oznacza to stałe monitorowanie odchyleń od typowego sposobu wykorzystania karty przez jej właściciela i zmiany limitów przy nagłym wzroście ryzyka wystąpienia oszustwa, kradzieży, prania brudnych pieniędzy (AML) lub finansowania terroryzmu (CFT). Revolut zapowiada, że obecne limity m.in. doładowań będą w ciągu najbliższych tygodni, przy normalnym korzystaniu z karty, stopniowo zwiększane a nawet całkowicie usuwane.
Dzięki temu firma ma możliwość identyfikacji i zatrzymania do wyjaśnienia niektórych transakcji. Jeśli jest ona potencjalnie powiązana z działalnością przestępczą - od cyber-oszustw po zwykłą kradzież karty - to algorytmy będą pracować po to, by nie narazić klientów na jakiekolwiek straty. Przypomnijmy, że niedawno Revolut zintegrował się z Google Pay.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu