Felietony

Już po ACTA? Premier zawiesza ratyfikacje bo "internauci" mieli rację

Grzegorz Marczak
Już po ACTA? Premier zawiesza ratyfikacje bo "internauci" mieli rację
25

Coraz bardziej irytujące jest kiedy per internauta określa się społeczeństwo i to często przypisując temu określeniu negatywny wydźwięk. Obywatele korzystający z internetu których jest ok 17 milionów to społeczność, wyborcy, kierowcy taksówek i użytkownicy telefonów komórkowych. Trudno wszystkic...

Coraz bardziej irytujące jest kiedy per internauta określa się społeczeństwo i to często przypisując temu określeniu negatywny wydźwięk. Obywatele korzystający z internetu których jest ok 17 milionów to społeczność, wyborcy, kierowcy taksówek i użytkownicy telefonów komórkowych. Trudno wszystkich klasyfikować jako grupę o podobnych zainteresowaniach, cecha i zachowaniach.

No dobra ale nie o tym miałem napisać tyko o sensacyjnej wiadomości jaką właśnie podały media (nie będę linkował które, bo przecież jak w mediach piszą że informacja pochodzi z blogów czy z sieci to też nie podają od kogo konkretnie). W każdym razie Tusk nagle znienacka ogłosił, że zawiesza ratyfikacje ACTA bo przeciwnicy tej umowy mieli racje.

Co się stało? Nagle z dnia na dzień można tak radykalnie zmienić zdanie? Wygląda na to, że można - w końcu porozumienie jest podpisane tak jak się umawiali z EU. W między czasie natomiast partia rządząca przyjęła tak bolesną lekcję związaną z ignorowaniem głosu społeczeństwa że przyszedł teraz czas na dobre pozytywne gesty.

Zawieszenie prac z pewnością brzmi dobrze, przyznanie się do tego że ktoś inny miał racje jeszcze lepiej. Pytanie natomiast co to oznacza? Na razie nie wiemy nic poza lakonicznymi doniesieniami w mediach. Co to natomiast może oznaczać? Wszyscy usiądą do stołu i przeczytają co podpisali. Jak już przeczytają to mogą odwiesić zawieszenie lub też nie ratyfikować umowy. Na razie więc wiadomo, że nic nie wiadomo - tym bardziej że z tego co się orientuję ciśnienia na referendum nie było.

Tak więc mamy zagrywkę, która niewiele oznacza (no chyba że pójdą za tym jeszcze inne działania) - choć nie ma co narzekać bo efekt protestów, zaciemnień internetu i zbierania głosów jednak jest. Poczekajmy jednak na konkretne informacje zanim wywiesimy flagi zwycięstwa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu