... W Android Markecie. Firma z Mountain View postanowiła rozpocząć bezpardonową walkę z niebezpiecznymi aplikacjami, które pojawiają się co jakiś cza...
... W Android Markecie. Firma z Mountain View postanowiła rozpocząć bezpardonową walkę z niebezpiecznymi aplikacjami, które pojawiają się co jakiś czas w e-sklepie dla Androida. Wprawdzie zagrożenie wszelkiej maści trojanami czy programami wyłudzającymi prywatne dane nie jest wielkie, ale lepiej dmuchać na zimne. A może po prostu Google przestraszył się czarnego PR na temat swojego mobilnego systemu?
Niedawno czytałem o akcji Microsoftu na Twitterze. Firma oferowała 20 smartfonów z Windows Phone osobom, które opiszą na swoim koncie problemy Androida ze złośliwym oprogramowaniem. Oprócz swoich spostrzeżeń należało dodać znacznik #DROIDRAGE. Niezły sposób na promocję swojego systemu, a zarazem pogłębienie mitu o niebezpiecznym Androidzie.
No właśnie, czy Android jest rzeczywiście niebezpieczny? Regularnie czytamy raporty, według których system Google’a ma luki i może być wykorzystywany przez cyberprzestępców. Co jakiś czas pojawiają się też mniej lub bardziej histeryczne informacje na temat kolejnych niebezpiecznych aplikacji. Większość z nich po bliższym przyjrzeniu okazuje się niespecjalnie straszna, ale legenda powoli powstaje.
Oczywiście Android ma swoje wady i luki - tego nie można negować. Podobnie problemy mogą pojawić się podczas użytkowania iPhone’a czy Windows Phone. Kłopot w tym, że informacje na ten temat często są mocno przesadzone, albo też służą wpędzaniu użytkowników w niepotrzebny niepokój. Są też skwapliwie wykorzystywane przez konkurencje, jak np. w przypadku wzmiankowanej akcji Microsoftu.
Dobrze, że Google próbuje to zmienić. Firma ogłosiła na swoim blogu, że będzie skanować wszystkie aplikacje zgłaszane do Android Marketu za pomocą narzędzia o nazwie kodowej Bouncer. Ma ono wykrywać malware, spyware, trojany oraz podejrzane zachowanie aplikacji. Skanowane będą również aplikacje już dostępne w e-sklepie. Google podobno testował Bouncera już od kilku miesięcy.
Rozwiązanie moim zdaniem jest dobre z co najmniej 3 powodów.
1. Pokazuje, że Google dba o swoich użytkowników,
2. Nie jest kontrolowaniem aplikacji à la Apple,
3. Może naprawdę pomóc w eliminacji zagrożeń.
Za jednym ruchem Google stara się zapewnić nas, że do Android Marketu nie trafiają aplikacje „jak leci”, ale każda jest sprawdzana pod kątem zagrożeń, jakie może wyrządzić użytkownikowi. Zarazem firma nie wprowadza ścisłej kontroli podobnej do tej, jakiej hołduje Apple. Nadal programy i gry mogą być w miarę prosto dodawane przez deweloperów.
Krótko - pomysł dobry i mam nadzieję, że pomoże Androidowi wyzbyć się łatki mało bezpiecznego systemu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu