Ta wiadomość póki co nie odbiła się szerokim echem w branży, media nie poświęciły jej wiele uwagi, ale trudno się temu dziwić: mamy do czynienia z ciekawostką dla relatywnie wąskiej grupy odbiorców. Sprawa dotyczy firmy Jolla i jej partnera - korporacji Sony. Podczas targów MWC podmioty ogłosiły, iż będą współpracować. Fajerwerków nie należy się spodziewać, ale niektórych pewnie to zainteresuje.
Sailfish OS to jeden z tych produktów, które miały (mają?) potencjał, ale nie udało się go wykorzystać. Niektórzy dostrzegali w nim ciekawą alternatywę dla iOS oraz Androida, lecz niewiele z tego wyszło - rynek jest dzisiaj podzielony między dwa systemy i to nieprędko się zmieni. O ile w ogóle. Fani eksperymentów mogą jednak poczekać na efekty współpracy Sony i firmy Jolla - a nuż będzie z tego coś więcej, niż materiał na newsa.
Jolla niejednokrotnie pojawiała się w naszych tekstach, pisaliśmy sporo o fińskim startupie, który chciał kontynuować dzieło Nokii sprzed mariażu z Microsoftem. Była wizja platformy, były produkty z nią współpracujące, tworzenie społeczności, szukanie partnerów na całym świecie i organizowanie zbiórki w ramach crowdfundingu. Wreszcie były doniesienia o śmierci biznesu, chociaż te okazały się przedwczesne - Jolla żyje.
Podczas targów MWC poinformowano, iż platforma Sailfish OS trafi na pokład wybranych smartfonów z linii Xperia. Pierwszym modelem ma być Xperia X, system Jolli ma być dla niej dopracowany do końca drugiego kwartału. Sprzęt ponoć już działa w miarę płynnie, o czym mogli się przekonać uczestnicy targów, ale szczegóły wymagają jeszcze poprawek. Chodzi o oficjalną wersję, więc Sony pewnie nie pozwoli na fuszerkę.
Czy ta współpraca może namieszać na rynku platform mobilnych albo producentów sprzętu? W żadnym wypadku: Sony nie wskoczy dzięki temu na podium za Apple i Samsungiem, Jolla nadal będzie miała problem z utrzymaniem się w branży. Swoich amatorów owoc mariażu pewnie jednak znajdzie.
Źródło grafiki: xperiablog.net
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu