Mobile

Jeszcze przed końcem tego miesiąca mobilny Ubuntu ma być zdatny do użytku. Czyżby?

Tomasz Popielarczyk
Jeszcze przed końcem tego miesiąca mobilny Ubuntu ma być zdatny do użytku. Czyżby?
Reklama

Mobilne plany Canonical są bardzo ambitne. Odnoszę jednak wrażenie, że tempo ich realizacji niekoniecznie sprzyja osiągnięciu sukcesu. Zaprezentowana ...

Mobilne plany Canonical są bardzo ambitne. Odnoszę jednak wrażenie, że tempo ich realizacji niekoniecznie sprzyja osiągnięciu sukcesu. Zaprezentowana wersja poglądowa systemu była właściwie jedynie przedsmakiem, tego czym ma być Ubuntu Touch. Tymczasem jeszcze przed końcem maja mamy otrzymać resztę. Uda się?

Reklama

Ubuntu Touch wywołał oczekiwany szum w mediach branżowych, który jednak równie szybko ucichł, co się pojawił. Nie oszukujmy się - platforma mobilna Canonical tak naprawdę nie pokazała jeszcze nic poza kilkoma poglądowymi makietami aplikacji i oryginalnym systemem nawigacji (który szybko sklonowali developerzy z Google Play). Ten stan rzeczy ma się jednak zmienić i to szybko, bo przed końcem bieżącego miesiąca. Wtedy bowiem Ubuntu Touch, wedle zapewnień, ma zacząć nadawać się do codziennego użytkowania.


Informację taką podał na swoim blogu Rick Spencer z Canonical, wyliczając jednocześnie czynności, jakie będziemy mogli po najnowszej aktualizacji wykonywać za pomocą urządzenia z Ubuntu Touch na pokładzie. Większość z nich to sprawy dość elementarne: nawiązywanie połączeń, wysyłanie wiadomości SMS/MMS, łączność 3G i WiFi, a także obsługa hardware'owych czujników i możliwość importowania kontaktów.

Cóż, nie da się ukryć, że opisywane funkcje to raczej absolutne minimum, by Ubuntu Touch uczynił z urządzenia telefon. na przekształcenie naszych gadżetów w smartfony zapewne jeszcze trochę poczekamy. Wprowadzenie podstawowych możliwości ma jednak co innego na celu - pozwolenie developerom na regularne użytkowanie systemu. Ma się to przełożyć na szybsze wdrażanie nowych funkcji i wydajniejszą pracę. Jeżeli będzie tak, jak pisze Spencer, to czerwiec powinien być dla Ubuntu Touch okresem przełomowym, który zaowocuje największą liczbą nowości od momentu zaprezentowania poglądowej wersji developerskiej. Czy tak będzie w istocie? Bardzo chciałbym być optymistą...


Wizja zunifikowania Ubuntu na desktopach z mobilną wersją systemu ciągle wydaje się bardzo odległa. Zbyt odległa. Pomysł sam w sobie ma na pewno potencjał i mógłby nadać rozpędu systemowi Canonical. To wszystko wydaje się jednak trwać zbyt długo i postępować za wolno. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że nie ma tutaj mowy o środkach i budżecie porównywalnym z gigantami branży, co na pewno jest ogromną kłodą rzuconą pod nogi twórcom. Canonical jednak niejednokrotnie udowadniało, że potrafi zaprzęgnąć społeczność do pracy i stworzyć coś z niczego. Liczę, że i tym razem tak będzie, bo wobec rosnąeej konkurencji na rynku mobilnego oprogramowania, twórcy Ubuntu mogą niebawem obudzić się z ręką w nocniku.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama