Dzisiejszej nocy przeglądałem portal poświęcony RTV/AGD (różni ludzie, różne potrzeby) i natknąłem się na informację, która trochę mnie zaskoczyła – w...
Dzisiejszej nocy przeglądałem portal poświęcony RTV/AGD (różni ludzie, różne potrzeby) i natknąłem się na informację, która trochę mnie zaskoczyła – w chińskim mieście Kunshan rozpoczęły się wczoraj światowe finały World Cyber Games. Nie jestem ani maniakiem gier, ani tym bardziej wspomnianych zawodów, ale uważam, że należy im się trochę uwagi. Zwłaszcza, że do Państwa Środka poleciało 10 Polaków, którzy mają nas tam godnie reprezentować. Tymczasem w mediach cisza.
Na wspomniany portal wiadomość o zawodach trafiła (chyba) trochę przez przypadek – promuje ją Samsung, ponieważ jest sponsorem wydarzenia i pewnie podesłał komunikat razem z notką o nowym odkurzaczu i telewizorze. I zaczęło się przyklejanie "newsa", z którego dowiemy się, że zjadą się setki graczy, że imprezę obejrzą miliony ludzi na całym świecie, że to wirtualne Igrzyska Olimpijskie (ciekawe, co na to MKOl?). Czy trafi to do polskiego masowego odbiorcy i zostanie w jego umyśle na dłużej? Raczej nie. A szkoda.
Do tej pory w mediach panuje poważna posucha informacyjna w kwestii WCG 2012 i obawiam się, że sytuacja nie zmieni się w kolejnych dniach (impreza potrwa do drugiego grudnia). Potem oczywiście pojawi się podsumowanie całego wydarzenia i wspomni się tu i tam o ewentualnym sukcesie Polaka, ale na tym sprawa się zakończy. Ktoś spyta: czego jeszcze wymagasz? Mamy siedzieć prze monitorem/telewizorem niczym Koreańczycy i z zapartym tchem obserwować, jak ktoś gra w piłkę na komputerze? Tego oczywiście nie wymagam i nawet nie proponuję takich rozwiązań. Zawsze jednak można się domagać "czegoś więcej".
W tym przypadku można było podjąć próbę zainteresowania eventem większej grupy osób w Polsce. Ludzie dowiedzieliby się, że e-sport staje się na świecie popularny i są ku temu powody. Gracze tworzą często niezłe widowisko, w grę wchodzą coraz większe pieniądze, ale zawodnicy walczą nie tylko o kasę i uznanie, ale też (przynajmniej mam taką nadzieję) o prestiż swojego kraju. Skoro nas reprezentują i zdobywają medale, to czemu o nich nie mówimy? Trochę przypomina to sprawę ze sportowcami, którzy przywieźli do Polski kilkadziesiąt medali z Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie. Potraktowano ich z buta i nie ma co do tego żadnych wątpliwości (ostatnio trafiłem na informację, że oprócz Polski zmagań Paraolimpijczyków nie transmitował tylko Pakistan – ktoś może to zweryfikować?). Znów szukamy bohaterów nie tam, gdzie powinniśmy.
Media poświęcają czas Agnieszce Radwańskiej, której postawa na IO wołała o pomstę do nieba i piłkarzom, którzy nie przegrali jeszcze tylko z drużyną pingwinów z Madagaskaru (jeżeli jeszcze kiedyś będą wychodzili na murawę z dziećmi od producenta hamburgerów, to proponuję, by na boisku zostały dzieci – rezultat będzie podobny, a mogą sprawić niespodziankę). Zamiast na siłę robić z kogoś gwiazdy, rzućmy okiem na te, które już mamy. A nuż Polacy przekonają się do Starcrafta i FIFY. Skoro nagle sportem narodowym stały się skoki narciarskie, to czemu nie spróbować z grami komputerowymi? Dajmy ludziom szansę.
Na koniec odsyłam do Facebooka, gdzie powinny na bieżąco pojawiać się informacje, dotyczące przebiegu imprezy, wskażę stronę organizatora (dla tych, co szukają transmisji) i napiszę, że po pierwszym dniu było całkiem nieźle w WoT. Jeżeli ktoś posiada dodatkowe informacje, to chętnie je poznam.
Za Polską Agencją Prasową wymienię także zawodników z Polski:
Bartosz Tritt (FIFA 12), Przemysław Wadoń (WarCraft 3: Frozen Throne), Rafał Kontowicz (StarCraft 2), drużyna SBP ZAWISZA - Łukasz Budak, Przemysław Janiszewski, Andrzej Hołowacz, Szymon Andruczyk, Maciej Mańka, Krzysztof Wilgorski i Tomasz Kowalczyk (gra zespołowa World of Tanks).
Źródła zdjęć: wcgpoland.pl, gwizdek24.se.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu