Gry

Jest na co czekać! Fallout 4 oficjalnie zapowiedziany

Jakub Szczęsny
Jest na co czekać! Fallout 4 oficjalnie zapowiedziany
Reklama

Niektórzy już otworzyli szampany i świętują. O godzinie 16:00 zobaczyliśmy pierwszy oficjalny trailer nowej gry z serii Fallout. Planowania data premi...

Niektórzy już otworzyli szampany i świętują. O godzinie 16:00 zobaczyliśmy pierwszy oficjalny trailer nowej gry z serii Fallout. Planowania data premiery tytułu to według jedynego sprzedawcy gry w preorderze: "2016" - czyli raczej nic konkretnego. Mnie to nieszczególnie martwi, choć mimo mojej ogromnej sympatii do serii na zakup gry w przedsprzedaży się nie zdecyduję.

Reklama

Niezły trailer

Zwiastun gry jest przede wszystkim mocny. Nie pokazuje zbyt wiele szczegółów na temat fabuły i rozgrywki, jednak to, co ze sobą niesie może się podobać. Twórcy gry już tradycyjnie zawarli w nim znany, legendarny wręcz motyw: "War, war never changes". Odnośnie grafiki się nie wypowiem - trudno cokolwiek wyciągnąć z trailera, gdy doświadczenie uczy, iż to, co widzimy obecnie będzie różnić się od tego, co dostaniemy wraz z grą. Jako, że tytuł zostanie wydany na dwie najpopularniejsze konsole oraz pecety należy sądzić, iż w przypadku blaszaków wrażenia wizualne będą lepsze. Jak zdążyłem już wyczytać z serwisu gry-online.pl, posiadacze PlayStation 4 i Xboksa One będą musieli za Fallouta 4 zapłacić nieco więcej. Pecetowi gracze w preorderze wydadzą 174,90 zł, a konsolowcy 254,90. No, różnica bardzo duża.

Obecnie nie mamy żadnych wiarygodnych wiadomości na temat fabuły i powinniście je traktować niesamowicie luźno. Mówi się jednak, że fabuła nowej gry z serii Fallout osadzona zostanie w zdemolowanym przez wojnę atomową Bostonie. Wszystkiego dowiemy się już podczas zbliżających się targów E3, gdzie również zaprezentuje się Bethesda z nową grą.

Czy jest na co czekać? Oczywiście! Nie wierzę, by udało się zepsuć tak dobrą grę, choć miałem wrażenie, że pod pewnymi względami New Vegas kuleje w stosunku do "trójki". Podobnie moi koledzy, którym polecałem serię Fallout zaczynali właśnie od najnowszej odsłony serii. Dopiero po ograniu "trójki" okazywało się, że gra może się naprawdę podobać. Podstawowy mankament New Vegas to mocno naciągana historia "Kuriera" i nieco bezpłciowy (jak się potem okazuje, praktycznie bezcielesny) Pan House. Zapomniałbym o Victorze, który osadzony jest w grze "nie wiadomo po co". Z rzeczy typowo technicznych najbardziej złościły mnie niesamowicie mocne i trudne do pokonania kreatury - Kazadory, które jak dla mnie były stanowczo za silne jak na swój mizerny w stosunku do innych wrogów wygląd.

A zatem czekamy!

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama