Wearables

Jest "kopiowanie" i kopiowanie. Ale takiej zrzynki dawno nie widziałem

Kamil Świtalski
Jest "kopiowanie" i kopiowanie. Ale takiej zrzynki dawno nie widziałem
Reklama

Dawno nie było w świecie technologii aż tak oczywistej "zrzynki". Zegarek Pebble Cosmos Engage wprowadza w błąd nie tylko wyglądem, ale także nazwą.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że wiele rzeczy w świecie technologii jest "podpatrywanych" przez konkurencję i kopiowanych. Jedne wypadają lepiej, inne gorzej. Jedne są udoskonaleniem pomysłów rywali, inne spłyceniem. Ale z obawy o pozwy — lwia część kopiujących podchodzi do tematu dość... grzecznie. Tak, po tym jak nowy iPhone ma zaokrąglone krawędzie - co drugi telefon na rynku takowe ma. Kiedy Apple przedstawia wcięcie w ekranie - wiele innych firm oferuje dokładnie to samo. Ale Pebble Cosmos Engage to zupełnie inna liga kopiowania. Bowiem smartwatch ten nie tylko ma mylącą nazwę, ale z wyglądu do złudzenia przypomina Apple Watch Ultra. Zobaczcie sami.

Reklama

Pebble Cosmos Engage - smartwatch, który można pomylić z najdorższym Apple Watchem

Pebble, czyli smartwatch od Pebble Technology Corporation, w 2013 był jednym z największych hitów Kickstartera. Udało się zebrać na jego produkcję zawrotną sumę 10 milionów dolarów, był wspierany multiplatformowo i idealny w swojej prostocie. Dla wielu ta nazwa więc wciąż kojarzy się jednoznacznie — i kiedy inna firma wykorzystuje ją w kontekście smartwatcha... no cóż, ma prawo zapalić się nam lampka ostrzegawcza. To samo zresztą tyczy się designu zegarka, który bezwstydnie czerpie z Apple Watcha Ultra — a przynajmniej tak prezentuje się na renderach. Płaski ekran, dziesięć otworów na mikrofony, pomarańczowy przycisk, korona, a nawet... nawet charakterystyczny pasek. Ten produkt na obrazkach naprawdę wygląda jak nie mniej, nie więcej, a bezwstydna zrzynka ze skandalicznie drogiego zegarka Apple.

By zachęcić do zakupu - twórcy obiecują cały zestaw funkcji, którym kusi nas także Apple. Jakie to funkcje? A chociażby opcja always-on-display, dzięki której bez żadnych dodatkowych gestów będziemy mogli podejrzeć godzinę czy najważniejsze informacje na tarczy zegarka. Są też czujniki odpowiedzialne za mierzenie ciśnienia i tętna serca. Wisienką na torcie pozostaje asystent głosowy wspierany przez sztuczną inteligencję - cokolwiek miałoby to oznaczać, bo jest to pojęcie na tyle szerokie, że aż strach. A skoro mowa o sprzęcie sportowym, to nie zabrakło także całego szeregu trybów do rejestrowania naszych wyczynów, odporności na zalania oraz pył, a także certyfikatu IP67. Producent twierdzi że sprzęt na jednym ładowaniu podziała 4-5 dni. A wiecie co w tym wszystkim jest najpiękniejsze? Cena.

Zegarek Pebble Cosmos Engage wyceniony został na 7499 indyjskich rupii, czyli około 400 złotych. Obecnie jednak trwa promocja, w ramach której można go zgarnąć za 3999 rupii, czyli ok. 215 zł. Biorąc pod uwagę, że za Apple Watch Ultra zapłacimy co najmniej 4799 zł — brzmi jak dobra oferta. Chociaż szczerze mówiąc - patrząc na te rendery i całą stronę producenta, sam wolę jednak uciekać grzie pieprz rośnie i tych kilkaset złotych odłożyć do skarbonki z napisem Apple Watch Ultra jednak...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama