No dobrze, przyznam się, że to jeden z dwóch ulubionych seriali. Oprócz Jericho, które właśnie dzisiaj pojawiło się na ShowMaksie, największą sympatią i sentymentem darzę LOST. Ale wróćmy do miasteczka w stanie Kansas, które było świadkiem wybuchu nuklearnego.
Jericho to serial z 2006 roku, więc ma już ponad dekadę. Mimo to, najwięksi fani serii wciąż mają nadzieje na przejęcie produkcji przez inny podmiot niż CBS i stworzenie kontynuacji. Stało się to raz, gdy po pierwszym sezonie (liczącym 22 odcinki) udało się namówić stację CBS na drugą serię. Niestety, ta trwała tylko 7 odcinków, a historię z 3 i 4 sezonu można poznać na kartach komiksów. Tak, komiksów.
Tytułowe Jericho to miasteczko w stanie Kansas, leżące stosunkowo niedaleko od Denver. Właśnie to miasto znika z mapy Stanów Zjednoczonych w efekcie wybuchu bomby atomowej, a Jericho zostaje odcięte od świata. Jego mieszkańcy muszą poradzić sobie ze skutkami katastrofy, a w mieście pojawia się nowa, tajemnicza postać. Nie chcę zdradzać nic więcej.
Jericho uwiodło mnie klimatem i takimi drobnymi smaczkami jak komunikaty przekazywane widzom podczas czołówki za pomocą alfabetu Morse'a. Postapokaliptyczny świat to jeden z najczęściej eksplorowanych pomysłów, ale tym razem CBS udało się zrobić coś naprawdę godnego uwagi. Podpowiem jedynie, że historia przedstawiona w dwóch sezonach jest (w pewnym sensie) zamknięta i dokończona, ale powstało także alternatywne zakończenie na wypadek, gdyby jednak kontynuacja powstała.
Jericho obejrzycie w ShowMax z polskimi napisami. Serial był emitowany przez AXN, TV4 i Polsat, ale nie przypominam sobie, by był wcześniej dostępny w którejkolwiek usłudze VOD w Polsce.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu