Kibice Kraju Kwitnącej Wiśni chcą wiedzieć, co ich reprezentanci i reprezentantki mają pod strojami. Sportowcy będą musieli nosić specjalne kostiumy.
Japończycy na Igrzyskach będą chronić się przed podczerwienią. Nie zgadniecie dlaczego
Japonia to kraj, który od lat niezwykle mnie dziwi. Z jednej strony to kolebka wielu motywów kultury popularnej z dynamicznie rozwijającymi się miastami i imponującą technologią, z drugiej zaś państwo, zmuszone do wprowadzania systemowych rozwiązań, zapobiegających różnorakim zboczeniom swoich obywateli. Znane na całym świecie są już smartfony z tamtejszej dystrybucji, z fabrycznie zablokowaną możliwością wyłączania dźwięków aparatu, bo zjawisko wykonywania zdjęć z ukrycia o jawnie seksualnym charakterze stało się realnym problemem społecznym. Japońscy inżynierowie znów musieli stanąć na wysokości zadania, choć tym razem w roli ofiary zostali postawieni sportowcy, reprezentujący kraj na IO.
W obawie przed własnymi kibicami
Już niebawem – bo 26 lipca – wystartują Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, gdzie pojawią się między innymi sportowcy z Japonii. Na tle innych reprezentantów będą wyróżniać się wyjątkowymi strojami, opracowanymi na tę okazję. Kostiumy drużyn siatkówki i dyscyplin lekkoatletycznych – czyli te, które odsłaniają najwięcej ciała – będą pochłaniały światło czerwone. Po co komu taka technologia na zawodach sportowych? Cóż, wbrew pozorom nie daje ona żadnej przewagi – powstała po to, by chronić zawodników przed… własnymi kibicami.
Udowodniono bowiem, że niektóre kamery termowizyjne – w tym także te, które montowane są w smartfonach – mogą działać niczym rentgen w przypadku wycelowania ich w stronę bardzo cienkich strojów sportowych. W rezultacie operator kamery może zobaczyć linie ciała, a nawet zarysy bielizny, co już raz stało się źródłem problemów.
W 2020 roku sportowcy złożyli skargę do Japońskiego Komitetu Olimpijskiego po odkryciu swoich zdjęć z kamer na podczerwień, które krążyły po mediach społecznościowych wraz z podpisami o charakterze seksualnym. By temu zapobiec firma Mizuno przez lata opracowywała nową tkaninę, która łączy elastyczność i wygodę ze zdolnością do pochłaniania podczerwieni. Ma przy tym przepuszczać powietrze równie dobrze, co stosowany dotychczas materiał – to niezwykle istotne z uwagi na lipcowe upały.
Pomysł jest świetny, ale na miejscu Japończyków zacząłbym wdrażać sensowną edukację seksualną, bo konieczność wymyślania nowych materiałów dla sportowców z powodu niesmacznych perwersji kibiców to nieco absurdalna sytuacja.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu