Google

Jako posiadacz Chromecast jestem w pełni zadowolony z zapowiedzianych nowości

Konrad Kozłowski
Jako posiadacz Chromecast jestem w pełni zadowolony z zapowiedzianych nowości
Reklama

Pogłosek zapowiadających pojawienie się Android TV na wczorajszej konferencji nie przyjąłem zbyt dobrze. Jako posiadacz Chromecasta po prostu obawiałe...

Pogłosek zapowiadających pojawienie się Android TV na wczorajszej konferencji nie przyjąłem zbyt dobrze. Jako posiadacz Chromecasta po prostu obawiałem się, że nabyte przeze mnie jakiś czas temu akcesorium podzieli los poprzednich "eksperymentów" Google, chociażby tak jak stało się to z Nexusem Q. Moje obawy były jednak bezpodstawne i nie dość, że Google nie odcięło się od Chromecasta, ale zaprezentowało także ciekawe nowości z nim związane.

Reklama

Możliwości Chromecast są naprawdę spore, ale pierwszorzędną rolę odgrywają aplikacje, które wspierają akcesorium Google. Ze względu na nieobecność (oficjalną) Chromecasta w Polsce, ich posiadacze mają dość ograniczone pole manewru. Z własnego doświadczenia wiem, że najpopularniejszym sposobem wykorzystania dongla jest oglądanie materiałów z YouTube na dużym ekranie. Sporadyczniej “przerzucam” obraz jednej z kart Chrome’a (najczęściej z TweetDeckiem) na telewizor, by wykonując inne czynności w domu móc od czasu do czasu zerknąć co tam słychać w świecie. Od niedawna możliwe jest także oglądanie zakupionych i wypożyczonych filmów z Google Play właśnie przy użyciu Chromecast, co wydaje się tak naprawdę najpoważniejszym z argumentów przemawiających za zakupem tego akcesorium przez mieszkańców Polski. Jak już pisałem może to pociągnąć za sobą pojawienie się wsparcia w innych usługach, na co bardzo liczę. Za przykład posłużyłoby mi HBO Go, które poza granicami naszego kraju takie wsparcie już posiada. Gdyby rodzimy Player (dawniej TVN Player) rozważył wprowadzenie obsługi Chromecast, to myślę, że również byłaby to korzystna decyzja dla obydwu stron.

Skupmy się jednak na tym, co Google planuje udostępnić posiadaczom Chromecast w ciągu najbliższego czasu:

Nie podam ci hasła, ale i tak możesz skorzystać z Chromecast


Zasada działania Chromecast jest bardzo prosta - akcesorium jest podłaczone do tej samej sieci bezprzewodowej co nasz smartfon czy komputer, dzięki czemu urządzenia rozpoznają się i mogą współpracować. Oznacza to, ze w przypadku gdy odwiedza nas znajomy, jesteśmy zmuszeni udostępnić mu hasło do naszej sieci, by mógł zaprezentować swoje materiały na ekranie naszego telewizora. W przypadku, gdy takich znajomych (na przykład podczas imprezy) jest znacznie więcej sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Dlatego Google dysponując przeróżnymi rozwiązaniami w chmurze oferuje nam łatwiejszy sposób na udzielenie dostępu do ekranu telewizora - wystarczy, że po kliknięciu na ikonkę Chromecast we wspieranej aplikacji wybierzemy “połącz z najbliższym Chromecast”. Wtedy Google lokalizuje to urządzenie, wyszykuje nabliższy podłączony do Internetu Chromecast i rozpoczyna łączenie. Szybkie, proste i przyjemne - przynajmniej tak wygląda to w teorii. Czy będzie tak samo działać w praktyce - o tym przekonamy się dopiero wtedy, gdy Google udostępni aktualizację.

Backdrop - na to właśnie czekałem


Kilka linijek wyżej napisałem, że od czasu do czasu zdarza mi się “przerzucić” coś na ekran telewizora, by wyświetlane informacje działy się “w tle”. To znaczy, że na zerkam tylko od czasu do czasu, ale czekają na mnie cały czas aktualne. Kilkakrotnie pomyślałem sobie, że Google mogłoby wyposażyć Chromecast w funkcję wyświetlania informacji o pogodzie, nagłówki z serwisu informacyjnych itp. byśmy nie musieli “castować” kart z przeglądarki. Okazuje się, że niemal dokładnie na tym Google pracowało w ostatnim czasie. Funkcja Backdrop pozwala nam na uczynienie z telewizora ogromnej (w zalezności od rozmiarów telewizora oczywiście) ramki na zdjęcia, ponieważ od teraz w tle wyświetlane moga być nie tylko te fotografie, które wybierze dla nas Google z ogólnodostępnego katalogu, ale także nasze własne, prywatne ujęcia.


Reklama


Konfigurować to wszystko będziemy z poziomu urządzeń mobilnych za pomocą dedykowanej aplikacji, czyli zasada działania Chromecast pozostaje niezmienna - akcesorium nadal jest jedynie pośrednikiem pomiędzy Siecią, a ekranem telewizora, zaś rolę pilota pełnią inne urządzenia. Wizja Google jest prosta - wykorzystać każdy dostępny ekran w naszym domu, nawet wtedy gdy jest pozornie niepotrzebny. Bo czy rzeczywiście ktokolwiek czuje potrzebę ciągłego wyświetlania wiadomości i prognozy pogody na telewizorze, podczas gdy robi coś innego? Raczej nie. Ale już teraz zaczynam obawiać się o kwotę na rachunku za energię elektryczną, bo to po prostu fajne. Nierozsądne, ale fajne.

Reklama

Smartfon w dłoń. Podziel się wszystkim co masz


Funkcja mirroringu, czyli przekazywania zawartości jednego ekranu na drugi nareszcie trafi na Chromecast. Lista wspieranych urządzeń nie robi wrażenia, ponieważ są to wybrane urządzenia, raczej z wyższej półki, lecz Google zapewnia, że więcej modeli trafi na tę listę już niedługo. Podczas prezentacji wszystko działało jak należy - chociaż to mało powiedziane, ponieważ nie spodziewalem się takiej responsywności i takiej płynności w działaniu tej funkcji. Niestety “casting” karty z Chrome’a do Chromecast nie działa tak dobrze, lecz od razu zaznaczę, że niska wydajność tej funkcji w mim przypadku jest prawie na pewno spowodowana brakiem standardu n sieci bezprzewodowej.


Google uruchomiło wczoraj nową stronę internetową, na której znajdziemy zestawienie wszystkich aplikacji współpracujących z Chromecast. Jet ich naprawdę sporo i dopiero dzisiaj zabrałem się za przejrzenie większości z nich. Te najciekawsze, czyli Netflix i Hulu Plus jest bezużyteczne ze względu na niedostępność usług w nazym kraju, lecz jeśli interesuje Was wygodne przeglądanie zdjęć z Google+ lub Facebooka na ekranie telewizora to takie aplikacje już są. Znajdą się także gry (jak 2048), ale warto nadmienić, że przeważająca liczba aplikacji jest dostępna na Androida. Programy dla Androida oraz iOS również znajdziemy, lecz są to raczej pojedyncze przypadki i przede wszystkim “większe” marki.

Chromecast w Polsce w ciągu najbliższych miesięcy

Na koniec zostawiłem jedną z ważniejszych informacji. Wśród ogłoszonych wczoraj krajów do których trafi Chromecast zabrakło Polski, lecz jak udało mi się dowiedzieć, dongle Google pojawi się u nas na przestrzeni najbliższych miesięcy. Nie padła konkretna data, ale nareszcie mówi się o wprowadzeniu tego akcesorium do sprzedaży w naszym kraju. Przypomnijmy, że sugerowana cena Chromecast w Stanach Zjednoczonych to 35 dolarów - czy polskim dystrybutorom uda się osiągnąć podobnie atrakcyjną kwotę? Miejmy nadzieję, że tak, ponieważ w przeciwnym razie osiągnięcie sukcesu będzie dosyć trudne.

Reklama

Naszą recenzję Chromecast przeczytacie tutaj.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama