Prawie półtora roku temu Google uruchomił ambitny projekt gry w rozszerzonej rzeczywistości - trzeba wyjść z domu aby w nią zagrać. Chodzi oczywiście ...
Wielki pojedynek dwóch frakcji w Ingress wkracza również do Arkadii i Galerii Mokotów
Prawie półtora roku temu Google uruchomił ambitny projekt gry w rozszerzonej rzeczywistości - trzeba wyjść z domu aby w nią zagrać. Chodzi oczywiście o Ingress. Konieczne jest przejmowanie portali i zbieranie energii, które to elementy są rozmieszczone na mapach Google. Pomaga w tym aplikacja na urządzenia mobilne wyposażone w GPS. Gra zyskała spore grono zaangażowanych graczy, również w Polsce. Od początku mówiło się także o potencjale wykorzystania Ingress w celach marketingowych. Takiej realizacji doczekaliśmy się właśnie w Polsce.
Scenariusz jest dość prosty. Skoro gracze poruszają się, odnajdując portale i energię, które często znajdują się w okolicach pomników, parków i innych publicznie dostępnych miejsce, to wystarczy utworzyć portale w miejscach bliskich określonych sklepów oraz dodać odpowiednie elementy fabularne, aby przyciągnąć w ich okolice graczy. Jest to zupełnie nowa forma reklamy, która nie tyle reklamuje konkretny produkt czy firmę, co może spowodować, że gracze Ingress znajdą się w pobliżu określonych sklepów, które mogą przyciągnąć ich zainteresowanie.
Unibail-Rodamco, największe przedsiębiorstwo działające na rynku nieruchomości komercyjnych w Europie, które zarządza czterema dużymi galeriami handlowymi w Warszawie, nawiązało współpracę z Niantic Labs, będącym startupem wewnątrz Google, odpowiedzialnym za stworzenie Ingress. Efektem współpracy ma być powiązanie mechanizmów z gry Ingress z 18 galeriami handlowymi w sześciu krajach: Francji, Austrii, Danii, Szwecji, Czechach, a także w Polsce. Łączna liczba ludzi odwiedzających te galeria przekracza 280 milinów osób. W przypadku Polski udział w akcji biorą Arkadia i Galeria Mokotów. Z informacji prasowej wynika, że udział w akcji wezmą między innymi butiki Adidas Original oraz Celio.
Jestem ciekaw zarówno efektów akcji od strony marketingowej jak i przyjęcia inicjatywy przez graczy. Osobiście uważam ten pomysł za jedną z ciekawszych form reklamy, która jednocześnie jest przyjazna dla natrafiających nań potencjalnych klientów - nikt nie wciska na konkretnego produktu do gardła, można z niej skorzystać przy okazji odwiedzenia galerii handlowej, jednocześnie można grać w Ingress całkowicie ignorując akcję. Z drugiej strony u nas dość powszechną reakcją na powiązanie z reklamą czy zyskiem jest zakrzyknięcie "sprzedał się!", przyjmując założenie, że jeżeli ktoś czerpie korzyści finansowe z tego co robi, to jest jest godny potępienia, zwłaszcza jeśli robi to w internecie. A gracze Ingress to właśnie przede wszystkim internauci, intensywnie korzystający z urządzeń mobilnych. Z drugiej strony możliwe, że przeceniam ilość tych osób, nie doceniając faktu, że być może nie ma ich wielu, tylko krzyczą najgłośniej i najchętniej komentują filmy i artykuły w internecie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu