Nauka

Jak zapamiętujemy muzykę? Oto, co mówią badacze

Jakub Szczęsny
Jak zapamiętujemy muzykę? Oto, co mówią badacze
Reklama

Zrób sobie mały eksperyment. Po lekturze tego artykułu włącz sobie jakiś utwór muzyczny. Nie jakikolwiek – konkretny, wybrany przez kogoś, ale o pewnym emocjonalnym ładunku. Przez 10 minut posłuchaj go w skupieniu, a potem wróć do zapamiętanych treści. Zgadnij, co zapamiętasz lepiej: ogólny sens czy szczegóły? Właśnie tym pytaniem zajęli się naukowcy z Rice University i UCLA. I... nie ma tu tak prostej odpowiedzi, jak byś się spodziewał.

Muzyka potrafi wzruszyć, pobudzić, zahipnotyzować. Tu do gry wchodzi neurobiologia: silna reakcja emocjonalna aktywuje układy norepinefryny i kortyzolu, a te – jak wiadomo – mają bezpośredni wpływ na hipokamp, czyli centrum pamięci w mózgu. To znane już od dekad zjawisko wzmacniania konsolidacji pamięci pod wpływem emocji. Badacze poszli o krok dalej: sprawdzili nie sam fakt występowania tej reakcji, ale jej finezyjne warianty.

Reklama

Wszyscy słuchali tego samego, ale zapamiętywali inaczej

Eksperyment był genialny w swojej prostocie. Uczestnicy (130 studentów Rice University) zapamiętywali obrazki codziennych przedmiotów, a potem, po 10-minutowym okresie odsłuchiwania utworu specjalnie dobranej muzyki (ewentualnie wyselekcjonowanych dźwięków "ambientowych" bądź ciszy), poddawano ich testowi pamięci. I co ciekawe, był to test MDT (różnicowania mnemonicznego), który pozwala ocenić, czy uczestnik pamięta szczegółowy obraz, czy tylko ogólne wrażenie. Czy rozpozna identyczny obrazek, czy nie: bo pamięta tylko to, co mniej więcej się na nim "działo": i dlatego zareaguje na podobny?

Sama muzyka nie wpłynęła na wyniki testów pamięci. Znaczenie miało coś innego: zmiana poziomu pobudzenia u konkretnej osoby. Badacze wyodrębnili trzy grupy słuchaczy: tych, którym pobudzenie po muzyce spadło, tych, którym wzrosło umiarkowanie, i tych, którym wystrzelił wysoko. Co się okazało? Umiarkowany wzrost pobudzenia zwiększało pamięć szczegółów, ale pogarszało ogólną pamięć kontekstów. Natomiast zarówno silne pobudzenie, jak i jego spadek – działały odwrotnie: pomagały zapamiętać ogóły, ale niestety kosztem detali.

A zatem, gdy muzyka porusza nas za bardzo albo za słabo, tworzymy ogólne obrazy. Kiedy porusza "tak w sam raz" – potrafimy pamiętać nawet niewielkie szczegóły.

Czytaj również: Podoba Ci się muzyka, którą serwuje YouTube? Nie uwierzysz, kto za nią stoi

Istotne wnioski

Nie istnieje "muzyka dobra dla pamięci". Istnieje za to dobra synchronizacja emocjonalna z muzyką. Dla jednego to będzie Jan Sebastian Bach, a dla drugiego Zenek Martyniuk. Co więcej, narzędzia do trenowania pamięci przez muzykę mogą być skuteczne, ale tylko wtedy, gdy uwzględni się indywidualne reakcje słuchacza. I ostatecznie — to kolejny dowód, że emocje nie tylko kolorują wspomnienia. One decydują, czy wspomnienie przetrwa, i w jakiej formie.

Nasza pamięć to wielokanałowy mikser. Pokrętła to emocje, a suwak "pobudzenia" decyduje, czy rejestrujesz panoramę wydarzeń, czy skupiasz się na jednym dźwięku – tym najważniejszym. Badanie nie tylko pokazuje, jak działa ten mechanizm, ale daje nam do ręki pokrętło. Potencjalnie możemy sterować tym, co chcemy zapamiętać.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama