Microsoft

Jak Windows pomaga synchronizować dane i dlaczego nie może robić tego lepiej?

Grzegorz Marczak
Jak Windows pomaga synchronizować dane i dlaczego nie może robić tego lepiej?
23

Autorem poniższego tekstu jest Maciej Wilgucki Idę o zakład, iż zdecydowana większość z Was posiada co najmniej dwa regularnie wykorzystywane urządzenia „do wykonywania skomplikowanych obliczeń”, nazywane komputerami osobistymi, laptopami lub smartfonami. Pół biedy, gdy urządzenia służą do różnyc...

Autorem poniższego tekstu jest Maciej Wilgucki

Idę o zakład, iż zdecydowana większość z Was posiada co najmniej dwa regularnie wykorzystywane urządzenia „do wykonywania skomplikowanych obliczeń”, nazywane komputerami osobistymi, laptopami lub smartfonami. Pół biedy, gdy urządzenia służą do różnych zastosowań i raczej nie wymagają synchronizacji. Gorzej gdy na jednym urządzeniu przygotowujemy prezentację, a na innym ją pokazujemy. Jeszcze gorzej gdy prezentacją musimy się podzielić z kilkoma osobami. Co wtedy robimy? Przenosimy plik między komputerami na dyżurnym pendrive’ie wysyłamy mailem lub korzystamy z jakiegoś magazynu online (dysk sieciowy, dedykowana usługa, itp).

Co na to Windows?

Windows nie pozostaje w tyle i oferuje swoje narzędzia oraz usługi do synchronizowania danych pomiędzy urządzeniami. Począwszy od przestrzeni dyskowej umieszczonej w modnej ostatnimi czasy chmurze, przez streaming multimediów bezpośrednio między komputerami, na współdzieleniu myszy kończąc, Windows daje dostęp do zawsze aktualnych danych. Oczywiście w każdej beczce miodu znajduje się łyżka dziegciu. Nie inaczej jest i w tym przypadku, ale o tym nieco później.

SkyDrive i Live Mesh

Sercem synchronizacji i współdzielenia plików w Windowsie jest SkyDrive. 25GB powierzchni dyskowej, aktywnie rozwijany, w połączniu z technologią pinned sites (tylko IE9+ niestety) daje spore możliwości. Przede wszystkim pozwala na tworzenie i przechowywanie dokumentów Word, Excel, PowerPoint oraz OneNote. Tak utworzony dokument można bez żadnego problemu udostępnić innym osobom lub otworzyć w desktopowej wersji Office’a i kontynuować edycję. Wydany w zeszłym roku Windows Phone oraz niedawna aktualizacja Mango pozwalają na korzystanie ze SkyDrive w telefonie, a Microsoft Office Mobile doskonale radzi sobie z dokumentami zapisanymi w chmurze.

Oprócz przechowywania dokumentów SkyDrive świetnie sobie radzi jako magazyn zdjęć. Podobnie jak dokumenty, można je współdzielić oraz osadzać na stronach internetowych, a ponadto rozpoznawać twarze i komentować. Przeglądanie galerii online nie różni się zbytnio od korzystania z dedykowanej aplikacji Windows Live Gallery, ponieważ zdjęcia wczytują się niesamowicie szybko i jedyne czego może brakować, to proste narzędzia do edycji zdjęć, które dostępne są we wspomnianej aplikacji desktopowej.

Warto również wspomnieć o mało znanej i rzadko wykorzystywanej integracji Hotmaila oraz SkyDrive, polegającej na możliwości wysłania w załączniku do 200 zdjęć lub dokumentów o maksymalnym rozmiarze 50MB każdy. Jak to możliwe? Wysyłane załączniki nie są dołączane bezpośrednio do wiadomości, lecz przekazywane do SkyDrive, a w wiadomości zamieszczany jest link do wersji online.

Mimo wielu niezaprzeczalnych zalet, SkyDrive posiada jedną poważną wadę – brakuje mu klienta desktopowego lub prostej możliwości podłączenia go jako dysk sieciowy. Wszystkie pliki musimy przekazywać przez okno przeglądarki, co nie do końca jest wygodne. Z pomocą przychodzi nam Live Mesh, czyli prosta aplikacja działająca w tle i automatycznie wykrywająca zmiany i synchronizująca wskazane katalogi. Synchronizacja może odbywać się między komputerami z zainstalowaną aplikacją oraz magazynem SkyDrive. Dodatkową zaletą aplikacji Live Mesh jest funkcja zdalnego łączenia się do innych komputerów stanowiąc doskonały odpowiednik systemowego zdalnego pulpitu. Dla użytkowników przeglądarki IE, Live Mesh oferuje opcję synchronizowania ulubionych zakładek.

Streaming multimediów

Wielu z nas podczas pracy lubi słuchać muzyki. Posiadając kilka urządzeń bardzo łatwo utracić kontrolę na swoją kolekcją i omyłkowo usunąć coś, co „przecież jest na drugim komputerze”. Tutaj z pomocą przychodzi nam Windows Media Player. Posiada on mało znaną opcję pozwalającą przesyłać strumień między komputerami, dzięki czemu nie trzeba będzie biegać z pendrivem między nimi. Jedyne co należy zrobić, to powiązać konto Live ID (np. konto Hotmail) z komputerami, które mają w ten sposób się komunikować.

Na podobnej zasadzie działa strumieniowanie multimediów z komputera do konsoli Xbox, przy czym do wysłania strumienia korzysta się z Windows Media Center, a zamiast dodawania konta Live ID, wykorzystywany jest mechanizm Extendera. Extenderem jest każde urządzenie potrafiące skomunikować się z Windows Media Center, między innymi Xbox.

Współdzielenie klawiatury i myszy

Jak dotąd mówiliśmy o współdzieleniu danych. A co jeśli chcielibyśmy współdzielić klawiaturę oraz mysz i zamiast kilku walających się po biurku urządzeń tego typu mieć jeden zestaw? Nic prostszego. Wystarczy skorzystać z garażowej aplikacji o nazwie Mouse Without Borders, pozwalającej przy pomocy jednej klawiatury oraz myszy kontrolować do czterech komputerów. Przechodzenie między komputerami odbywa się na takiej samej zasadzie jak między kilkoma monitorami podłączonymi do jednego komputera. Co ciekawe, aplikacja ta pozwala na kopiowanie plików między komputerami na zasadzie drag and drop oraz współdzieli schowek, pozwalając tym samym na wydajną pracę na kilku komputerach na raz.

Gdzie ten dziegć?

Wydawać by się mogło, że Windows doskonale radzi sobie z synchronizacją danych, jednak jeśli przyjrzeć się dokładniej, zauważymy kilka poważnych uchybień. Po pierwsze – jedyne co łączy SkyDrive oraz LiveMesh to nagłówek i stopka strony, na której obie usługi rezydują. Z poziomu SkyDrive nie dostaniemy się do plików synchronizowanych przez Live Mesh, ponieważ obie usługi powstały jako niezależne projekty. Oznacza to, że mimo dostępnych 25GB w usługe SkyDrive, Mesh pozwala na zapisanie tylko 5GB w zupełnie innej lokalizacji.

Sporym problemem okazuje się być brak opcji dysku sieciowego, za jaki SkyDrive mógłby służyć. Jedynym sposobem zarządzania plikami jest przeglądarka internetowa, co przy częstym wykorzystaniu jest niezwykle niewygodne.

Nie bez wad jest również strumieniowanie multimediów przy pomocy Windows Media Player/Center. Aplikacje nie są w stanie poprawnie wykryć tagów opisujących pliki z muzyką oraz nie rozpoznaje okładek albumów. Co ciekawe, tagi oraz okładki zostały pobrane przez aplikację Zune, czyli inne dzieło Microsoftu, które najwyraźniej nie jest kompatybilne z WMP/WMC. Odtwarzanie filmów również nie należy do przyjemnych doznań, przede wszystkim dlatego, że obie aplikacje nie obsługują napisów.

W materii synchronizacji danych Windows Phone również nie jest idealny. Przede wszystkim brakuje możliwości synchronizacji plików przy pomocy Live Mesh. Powoduje to, że dokumenty zapisane w ten sposób w chmurze wymagają ręcznego pobrania i nie da się ich po modyfikacji z powrotem wysłać do magazyny Live Mesh.

Idealna synchronizacja danych?

Co musiałoby się zatem wydarzyć, aby synchronizowanie danych między Windowsami (również tymi na telefonach, a w przyszłości na tabletach) było wygodne? Przede wszystkim musiałby powstać jeden spójny mechanizm synchronizacji. Nowy odpowiednik Live Mesh, korzystający tylko ze SkyDrive oraz dedykowane na każde urządzenie (komputer, telefon, tablet, Xbox) aplikacje pozwalające na odtwarzanie muzyki i filmów oraz na przeglądanie zdjęć. Aby aplikacje te nie były tak różne jak Windows Media Player i Zune, musiałyby korzystać z jednego ujednoliconego API działającego niezależnie od platformy. Jeśli takie API zostałoby upublicznione, wówczas firmy trzecie byłyby w stanie tworzyć własne rozwiązania, korzystające z jednego standardu, co z pewnością pomogłoby spopularyzować ideę przechowywania danych w chmurze, do których dostęp mamy w każdym miejscu i o każdej porze. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Maciej Wilgucki - Zawodowo starszy programista PHP, moderator na największym polskim forum o PHP oraz redaktor na blogu wp-games.pl. Prywatnie bloger (blog.wilgucki.pl), frontendowiec, początkujący programista Ruby oraz Windows Phone i entuzjasta szeroko rozumianej chmury.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu