Jeszcze na rynku nie ma nowego Windowsa 8, a już ruszyła karuzela analiz i prognoz. Ocen przyszłego systemu Microsoftu jest tyle, co osób, które je wy...
Jeszcze na rynku nie ma nowego Windowsa 8, a już ruszyła karuzela analiz i prognoz. Ocen przyszłego systemu Microsoftu jest tyle, co osób, które je wyrażają – od wróżenia sukcesu do przewidywania porażki. Tymczasem firma, w myśl starego powiedzenia „psy szczekają, a karawana jedzie dalej” robi swoje i promuje swój system wśród deweloperów.
Wczoraj na stronie Microsoftu pojawił się bardzo interesujący wpis, w którym firma postanowiła wyłożyć swoje propozycje dla twórców aplikacji, które mają nie tylko pomóc w zdobyciu rynku urządzeń mobilnych, ale również zdefiniować na nowo pojęcie systemu operacyjnego na komputery stacjonarne. Co Microsoft może zaproponować programistom i firmom, chcącym tworzyć aplikacje pod Windows 8?
Jest tego niemało, warto jednak skupić się na kilku ważnych elementach tej oferty. Poza dość standardowym kuszeniem designem samego Windows Store, który to ma pomóc w lepszej ekspozycji aplikacji, oraz pomijając oczywistą integrację tegoż z wyszukiwarką Bing oraz Internet Explorerem, na uwagę zasługuje wprowadzenie rozbudowanego systemu kategoryzacji oraz rozróżnienia na klientów indywidualnych oraz firmowych. Deweloperzy będą mogli oferować swoje produkty zarówno w ogólnej kategorii „dla wszystkich”, jak również dla wybranych rynków lokalnych, których Microsoft doliczył się 231. Na obecnym etapie nie ma to większego znaczenia, ale zakładając, że Windows 8 powtórzy sukces siódemki, a raczej trudno w to wątpić, firma już o to zadba, pisanie aplikacji pod dane kategorie regionalne nabierze dużo większego sensu. Nie jest to pomysł innowacyjny, ale przy potencjalnej bazie posiadaczy nowego Windowsa nabiera on interesującego kształtu, zwłaszcza, jeżeli regionalizacji ulegnie również wsparcie techniczne dla deweloperów. Innym, ciekawym pomysłem jest wprowadzenie możliwości kontrolowania przez firmy tego, z czego ich pracownicy będą korzystać w Windows Store. Otwiera to dość ciekawe możliwości dla deweloperów na budowanie aplikacji skierowanych do przedsiębiorców.
To, co jednak najbardziej może zainteresować deweloperów aplikacji to model biznesowy, który Microsoft chce im zaoferować. Zacznijmy od opłat i zysków. Opłata dla twórców aplikacji zasugerowana przez firmę to 49$ dla indywidualnych użytkowników oraz 99$ dla firm. Ciekawiej jednak prezentuje się kwestia ewentualnych zysków. Microsoft odda deweloperom 70% zysków, zachowując dla siebie 30%, jednak, jeżeli aplikacja zarobi więcej niż 25 tysięcy dolarów, to Microsoft odda jej twórcy jeszcze dodatkowe 10%. 80% z aplikacji brzmi całkiem nieźle. Sam Windows Store nie będzie jednak otwarty dla każdego, komu marzy się własna aplikacja. Microsoft postanowił wprowadzić system certyfikacji.
Microsoft zapowiedział również, że Windows Store będzie wspierał darmowe, płatne aplikacje oraz traile (próbki aplikacji) i mechanizmy sprzedaży poprzez aplikację. Microsoft będzie akceptował także aplikacje wspierające transakcje podmiotów trzecich oraz reklamy. Krótko mówiąc – róbcie co chcecie, byle w dobrej jakości.
Kiedy Windows Store będzie otwarty? Ma pojawić się z Windowsem 8 Beta i na początku wspierać tylko darmowe aplikacje. Polityka ze wszech miar słuszna – WS w pierwszych dniach będzie poligonem doświadczalnym, firma nie chcę zniechęcić potencjalnych klientów niedopracowanymi, a płatnymi aplikacjami.
Czy Microsoft przyciągnie do swojego Windows Store deweloperów aplikacji? Dlaczego nie miałby? Zaproponowana przez firmę oferta dla programistów nie jest ani szczególnie gorsza ani szczególnie lepsza od tego, co oferuje konkurencja. Potencjał jednak tkwi nie w samych warunkach przystąpienia do platformy oraz takich czy innych możliwościach tejże ale w liczbie potencjalnych odbiorców. Jeżeli Microsoftowi uda się przekonać użytkowników obecnego Windowsa 7, że warto przesiąść się na nowszą wersję, to baza potencjalnych klientów Windows Store będzie ogromna. Żadna firma zajmująca się tworzeniem mobilnych aplikacji nie będzie mogła przejść wobec tego faktu obojętnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu