Ile razy zdarzyło Wam się rozpocząć oglądanie filmu lub serialu, który Wam się nie spodobał? Każdemu się zdarza, dlatego nie chcielibyśmy, by na liście Netflixa widniały tytuły, do których już nie wrócimy. Jak je usunąć?
Netflix może być wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o zarządzanie sesjami użytkowników. Na każdym z profili śledzona jest aktywność widza, dzięki czemu zmiana urządzenia jest nieodczuwalna - po prostu klikamy "odtwórz" i oglądamy dalej. O takich dodatkach, jak pomijanie czołówek i podsumowań już nie wspomnę. Problem jednak leży gdzie indziej - każdy rozpoczęty film czy serial trafia na listę "kontynuuj oglądanie" i zagości tam aż do chwili, gdy skończymy oglądać konkretny tytuł.
Pozbycie się go z listy nie jest łatwe, ale z przyjemnością poinformuję Was, że jest to jak najbardziej możliwe. Oczywiście istnieje banalna metoda, która zakłada włączenie odtwarzania i przesunięcie paska postępu aż do samego końca - filmu lub ostatniego dostępnego odcinka. Ale czy komukolwiek z nas chciałoby się tak radzić sobie z tą sprawą? Oczywiście, że nie.
Jak wyczyścić lub posprzątać listę "kontynuuj oglądanie"?
A rozwiązanie jest bardzo, bardzo proste, lecz prawie nikomu nieznane. By usunąć jedną lub kilka pozycji z listy musimy odwiedzić przeglądarkową wersję Netflixa. Wtedy klikamy na nazwę swojego profilu w prawym górnym rogu i z listy wybieramy "Konto". W kategorii "Mój profil" znajdziecie link o nazwie "Moja aktywność". Klikamy w niego i... gotowe. Oto ta sekretna lista z opcją usuwania dowolnych pozycji. Usuwamy naturalnie za pomocą "X" na końcu każdego wiersza.
W celu odnalezienia dowolnego tytuły za pomocą wpisywanej na klawiaturze grazy możecie skorzystać z funkcji "Znajdź na tej stronie" w Waszej przeglądarce. Zaznaczę jednak, że automatycznie nie jest wczytywana pełna lista napoczętych produkcji, dlatego będziecie musieli przewinąć zawartość strony (kilka razy) w dół, by ją wyświetlić.
By potwierdzić usunięcie klikamy na "Usunąć serial?" lub "Usunąć film?"
Dlaczego Netflix tak to utrudnia?
To by było na tyle. Naturalnie w interesie Netflixa leży nasza częsta aktywność w serwisie i oglądanie jak największej liczby tytułów, lecz nie rozumiem dlaczego kwestia uporządkowania takiej listy, to jakiś temat tabu. Nie każdy serial czy film musi nam się spodobać na tyle, że do niego wrócimy, a bałagan w liście oglądanych przez nas produkcji raczej zniechęca - czasem łatwiej mi dotrzeć do czegoś za pomocą wyszukiwarki, aniżeli wspominanej listy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu