Felietony

Jak to się stało, że polska firma inwestuje w niemiecki startup w towarzystwie ludzi z Soundcloud czy Last.fm?

Grzegorz Marczak
Jak to się stało, że polska firma inwestuje w niemiecki startup w towarzystwie ludzi z Soundcloud czy Last.fm?
Reklama

Zacznę od początku czyli od produktu w który zainwestowało sześciu cyfrową kwotę kilka ciekawych nazwisk z niemieckiej sceny oraz polski Concise Softw...

Zacznę od początku czyli od produktu w który zainwestowało sześciu cyfrową kwotę kilka ciekawych nazwisk z niemieckiej sceny oraz polski Concise Software. Otóż przedmiotem transakcji były udział w ponoć bardzo dobrze rokującej aplikacji mobilnej Loopc.am. Jeśli by chcieć w pewien obrazowy sposób określić to co robi Loopcam, to można powiedzieć że jest to taki animowany Instagram.

Reklama

Jak to działa? Loopcam rejestruje serię do 50 zdjęć i następnie robi z nich taki poklatkowy film, coś w stylu aparatu stopmotion. Aplikacja na razie dostępna jest tylko na iOS a dokładnie na iPhona i iPada. Loopcam zdecydowanie stawia na rozrywkowe treści robione dla zabawy choć dokładając nieco więcej możliwości można na tej bazie również zrobić całkiem ciekawe narzędzie do tworzenia bardziej poważnych produkcji (ale nie wiem czy taki powinien być kierunek rozwoju).

Aplikacja jest jeszcze dość młoda i moim zdaniem ma sporo braków. Mimo to jednak mają już ponoć zdrową bazę użytkowników liczonych w dziesiątkach tysięcy i dobrą dynamikę wzrostu.

W całym tym newsie zaciekawiło mniej jednak najbardziej pojawienie się w komunikatach prasowych nazwisko Zoe Adamovicz oraz Concise Software zaraz obok inwestorów z Soundcloud,Last.fm czy Amen. Ponieważ z Zoe poznaliśmy się dość dobrze podczas organizacji pierwszej edycji Generation Mobile dlatego poprosiłem ją i zespół Concise Software o komentarz do całej sytuacji. Zapraszam do krótkiego wywiadu:

Zoe, Kto właściwie zainwestował w loopcam i ile?

W loopc.am zainwestowała grupa przedsiębiorców, a konkretnie założycieli SoundCloud , DailyDeal, Amen, ConciseSoftware i Txtr, a także Stefan Glaenzer, niegdys zalozyciel poteznego Last.fm a od kilku lat już głównie inwestor ze swojego Passion Capital (http://passioncapital.com/).

To taki klasyczny układ, ze przedsiębiorcy, którym się udało, zbierają się razem by zainwestować w obiecującego młodego przedsiębiorce jako aniołowie biznesu - czyli przedsiębiorcy pomagają przedsiębiorcom i wszystko gra :-)

Czyli jesteś zaangażowana w inwestycje jako założyciel Concise Software?

Dokładnie tak. Concise Software to spółka, którą założyłam wspólnie z Lukasem i Robertem by wspierać z Polski głodne dobrego oprogramowania startupy z całego świata. Czyli firma pracuje ze startupami, od Moskwy, przez Berlin, po Dolinę Krzemowa, by wspomagać rozwój ich technologii. Dzięki temu jesteśmy bardzo blisko venture capital i startupow na całym świecie, i stad właśnie ta inwestycja.

Jak to się dzieje, że Polski startup inwestuje w niemiecki startup? Nie powinno być odwrotnie ?

Zoe: A czemu nie? Przedsiębiorczość nie zna granic, a venture capital płynie ze wschodu na zachód, południa na północ, w gore i w dol i w kolko - i dokładnie dzięki temu mamy teraz na świecie rewolucje technologiczna. Concise Software to taki już wyrośnięty startup - startup, któremu udało się odnieść sukces, i to właśnie dzięki przedsiębiorcom i innym startupom. Teraz czas na nas by pomoc innym, zwrócić cześć naszego sukcesu z powrotem do ekosystemu. Loopcam to pierwsza inwestycja spółki, ale będzie ich więcej.

Reklama

Lukas: Przez nasza działalność - współtworzenie technologii wspólnie z przedsiębiorcami z branży technologicznej - mamy możliwość obserwować z bliska, co się na rynku startupow dzieje, jakie powstają nowe projekty, które zespoły inżynierów w czym się specjalizują i jak trudne czekają ich zadania. Często rozmawiamy z przedsiębiorcami o szczegółach inżynierskich na bardzo wczesnym, pre-seedowym etapie, zanim w ogóle jest mowa o jakiejkolwiek komercjalizacji produktu czy inwestycjach - i jednocześnie mamy możliwość dobrze poznać przedsiębiorce, pomysł i technologie. Zdarzyło się kiedyś, ze dopiero z artykułu na TechCrunch poznaliśmy nazwę projektu, nad którym wspólnie z przedsiębiorcą pracowaliśmy od kilkunastu miesięcy. Właśnie dzięki temu, ze widzimy często doskonale projekty na bardzo wczesnym etapie, pojawiają się ciekawe możliwości na inwestycje.

Loopcam jako animowany instargam jest nawet przekonujący ale chyba jeszcze sporo trzeba się przy nim napracować. Czy wiesz w jakim stadium jest obecnie aplikacja, ile ma pobrań itp (coś może o planach rozwojowych)

Zoe: Loopcam jest w bardzo wczesnej, niemowlęcej wręcz fazie, i jak na te fazę ma zadziwiająco mocne community użytkowników, liczone w dziesiątkach tysięcy. Także wygląda na to, ze internetowi grozi nowe szaleństwo - tym razem animowanych loopow. Ale w loopcam chodzi nie tylko o animowany format, ale przede wszystkim o śmiech.

Reklama

Śmiech?

Zoe: Tak. Animowane loopy są prawie zawsze, chcąc nie chcąc, śmieszne. Tor (założyciel http://www.torrauden.com/) widzi wiec poprzez aktywność użytkowników Loopcam nie tylko, komu jakie loopy się podobają, ale przede wszystkim co kogo śmieszy. Te zależności to tak zwany LOL-Graph - nie siec społeczna oparta na znajomościach jak Facebookowy Social Graph, tylko oparta na wspólnym śmiechu w internecie. Rozwijanie LOL-Graph to, obok budowania "animowanego Instagram", najważniejszy cel firmy. Bo wyobraź sobie ile jest możliwości monetyzacji dla spółki, która wie, co kogo śmieszy!

Lukas: Ja się trochę boje... Analiza LOL-Graph to będzie potężne data-miningowe wyzwanie. Ale temu Tor z pewnością podoła, albo mu pomożemy. Natomiast ciekawe, co ludzi śmieszy - tu z analizy okazać się mogą przedziwne rzeczy, aż strach pomyśleć, jak wygląda LOL-Graph na przykład dla Japonii! ;-)

W przypadku tego typu seedowych rund tak naprawdę od samych pieniędzy bardziej liczą się nazwiska, w przypadku loopcam prawie pewne jest, że za chwilę nad projektem pochyli się większy inwestor. Czy umiemy już w Europie w ten sposób inwestować?

Zoe: Masz trochę racji, ale powiedziałabym raczej doświadczenie niż nazwiska. Jeśli grupa ludzi, którzy maja doświadczenie w tego typu biznesach bo sami je z sukcesem budowali, zbiera się by wspomóc młodego przedsiębiorce, to faktycznie szanse tego przedsiębiorcy na sukces rosną wykładniczo. I to jest właśnie tak zwane "smart money". Nie pieniądze z funduszy europejskich, które przychodzą z biurokratycznym ciężarem, albo od dużych finansowych funduszy, którzy operują takimi sumami, ze Excel staje się dla nich podstawowym drogowskazem, ale właśnie pieniądze od przedsiębiorców z branży. Takie decyzje inwestycyjne nie wynikają z analizy biznesowych KPIs i liczb, ale z przedsiębiorczej umiejętności oceny przez własne doświadczenie i intuicje elementów jakościowych. To jak arabski kupiec na targu dywanów decyduje dotykając tkaniny, patrząc na wzór, odchodząc kilka kroków by przyrzec się z daleka itd., a nie patrząc na metkę. I tylko taki kupiec który czuje, co to jest piękny dywan, dobrze wybierze. A później oczywiście sprzeda i zarobi - i dla siebie i dla tkacza.

W Europie czasami już umiemy tak inwestować. Chociaż za każdym razem, jak uczestniczę w rundzie seed i ktoś pyta przedsiębiorcę o Excel, to ja wyciągam zawsze dokładnie ten sam i tylko zmieniam nazwę pliku. I to działa. Najwyraźniej, jak pytanie jest absurdalne, to absurdalna odpowiedz tez pasuje ;-)

Dzięki, brzmi sensownie - powodzenia!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama