... jak na specyfikę samego urządzenia oczywiście. Samsung w poprzednik roku na IFA pokazał nie jedno urządzenie z serii Note, a dwa - przy czym jedno...
... jak na specyfikę samego urządzenia oczywiście. Samsung w poprzednik roku na IFA pokazał nie jedno urządzenie z serii Note, a dwa - przy czym jedno z nich dla firmy było naprawdę szczególne. Była to mocna odpowiedź na dokonania LG w kwestii G Flexa - Samsung do sprawy wygiętego ekranu podszedł nieco inaczej i zamiast uczynić z telefonu banana, zaciągnął wyświetlacz na jeden z rogów i tym samym pokazał, że da się też do samej kwestii wygięcia wyświetlacz podejść zupełnie inaczej. Czy lepiej?
Umówmy się - nie ma tutaj lepiej lub gorzej. Wielokrotnie powtarzałem Wam, że żadnej wartościfunkcjonalnej to nie ma. Ów stan rzeczy może się niedługo zmienić, bo nadchodzi S6 Edge, który prawdopodobnie będzie zagięty z dwóch stron i wyposażony zostanie w kilka przydatnych rzeczy dla konsumenta nowych technologii. Jak na razie jedyna "funkcja", jaką spełniają te urządzenia to... wywieranie wrażenia. Nic więcej. Sposób na pokazanie, że się potrafi.
Mimo tego, że zagięty ekran w niczym nie pomaga, a niektórym wręcz... przeszkadza nie przeszkadza Samsungowi w tym, by całkiem nieźle sprzedawać swój kawałek technologii. Odnosząc się do mediów koreańskich, do tej pory sprzedano 630 000 urządzeń Samsung Galaxy Note Edge. To oczywiście bardzo mała część ze sprzedaży całej serii, która już po miesiącu mogła szczycić się sprzedażą na poziomie 4,5 miliona urządzeń.
To jednak całkiem niezłe wieści dla Samsunga, który jak widać nie boi się eksperymentować z technologiami i wychodzi mu to całkiem nieźle, mimo nieco gorszych wyników finansowych. Zapowiada się ostra walka między Samsungiem i LG w kwestii "wygiętych" telefonów. Zwycięzcę wyłonić trudno, bo jak wspomniałem... ja je oceniam jako "tylko" telefony. Większych możliwości dzięki zastosowaniu owej krzywizny niestety nie mają.
Grafika: 1, 2
Źródło: Phonearena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu