Krzysztof Kononowicz nie wymyśliłby lepszego rozwiązania. Skoro tak bardzo męczą nas niechciane e-maile, spam, idiotyczne zaproszenia, niepotrzebne ko...
Jak rozwiązać problem z niechcianymi e-mailami? Zlikwidować, zlikwidować wszystko!
Wszyscy to znamy, w większym lub mniejszym stopniu. Niechciana poczta. Nie mówię o prymitywnym spamie w rodzaju propozycji powiększenia penisa, ale o męczących, niepotrzebnych e-mailach, które otrzymujemy każdego dnia. Często pochodzą one nawet od znajomych, którzy zamiast skontaktować się w bardziej cywilizowany sposób (Facebook, Google+, komunikator), wolą wysłać tradycyjny list. Rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste - zlikwidować. Po prostu zlikwidować e-mail.
Na taki pomysł wpadł Thierry Breton, CEO Atosa, czyli europejskiej firmy zatrudniającej 74 tys. osób w 42 krajach (także w Polsce). W ciągu 1,5 roku zamierza on całkowicie wycofać komunikację za pośrednictwem poczty elektronicznej wśród swoich pracowników. „Czas zacząć myśleć inaczej”, tłumaczy swój wybór i dodaje, że e-mail przestał spełniać swoje podstawowe zadanie.
Według obliczeń Bretona, jedynie 10% z rozsyłanych e-maili spełnia swoje zadanie, reszta to niepotrzebne śmiecie. CEO Atosa dodaje, że ludzie spędzają za dużo czasu w pracy, poświęcając go czytaniu i tworzeniu wiadomości, które można by przekazać w znacznie szybszy sposób. Jakie jest na to rozwiązanie? Powrót do korzeni.
Bretona być może zainteresowałoby inne rozwiązanie - Shortmail, czyli usługa skracająca e-maile. W ramach usługi można wysyłać wiadomości nieprzekraczające 500 słów. Żadnych załączników czy dodatkowych materiałów, za to duża integracja z usługami społecznościowymi. A także wersje aplikacji dla iOS czy Androida.
Pomysłowi Bretona warto się przyjrzeć - być może rzeczywiście jest to najlepsze rozwiązanie na nadmiar poczty. Efekty tego widać będzie dopiero za 1,5 roku, kiedy rozwiązanie zostanie w pełni wprowadzone. A Wy jak wyobrażacie sobie działanie bez e-maila? Możliwe, niemożliwe? Ma w ogóle sens w dzisiejszych czasach?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu