Netflix zdecydował się wyprodukować swój pierwszy serial w Polsce i od razu rzucił się na głęboką wodę - zapadła decyzja o stworzeniu alternatywnej Polski w 2003 roku, którą będziemy oglądać na ekranie. Jak powstawała ta inna Polska do serialu "1983"?
Jak powstała alternatywna Polska w serialu Netflix "1983"? Zobacz materiały zza kulis! [wideo]
"1983" opowiada o alternatywnej Polsce, której historię zmieniły zamachy terrorystyczne w tytułowym roku. Akcja serialu w dużej mierze rozgrywa się w roku 2003, dlatego wykreowanie rzeczywistości tak odmiennej od prawdziwej było nie lada zadaniem. Najpierw odpowiadał za to scenarzysta, Josh Long, który napisał całą historię, a później do pracy wziął się cały zespół scenografów, reżyserek i osób odpowiedzialnych za kostiumy.
Kulisy powstawania"1983" - polskiego serialu Netflix
Świat serialu jest "mroczny i klaustrofobiczny, a także "czysty" i "minimalistyczny" - opowiada w nowym materiale udostępnionym przez Netflix Kasia Adamik, jedna z czterech reżyserek serialu. Jeszcze przed premierą mówiło się, że wizualnie "1983" opiera się na podobnych zasadach co kreacje w "Blade Runner 2049" czy "Altered Carbon" - film Warner Bros. i serial Netflix, gdzie prym wiodą ciemne sceny uzupełniane jaskrawymi kolorami, co możemy oglądać w Małym Sajgonie, czyli wietnamskiej dzielnicy w Warszawie.
"To jest Polska bez billboardów i jaskrawych kolorów, wszystko jest zuniformizowane, a jednocześnie piękne" - mówi Agnieszka Smoczyńska opowiadająca o tym, jak wygląda codzienność Polaków. "Nowe godło, nowe radio, nowa telewizja i Traszka" - czyli urządzenie do komunikacji. To nie telefon komórkowy, ale sprzęt pozwalający wymieniać wiadomości, choć nie tylko. To polski produkt, co istotne i dowód na to, jak dobrze rozwinęła się Polska w tej alternatywnej historii.
"1983" w liczbach:
- 200 lokacji
- 4 reżyserki
- 3 operatorów
- 153 aktorów
- 5000 statystów
"Staraliśmy się stworzyć rzeczywistość, która jest oryginalna, ma własny stylistyczny charakter" - komentuje Agnieszka Holland. "Przenikanie się tych światów (milicji, SB, członków rządu - przyp. red.) powoduje, że ten serial jest bardzo bogaty wizualnie" - dodaje Robert Więckiewicz.
Serial możecie już oglądać na Netflix od 30 listopada, a nasza przedpremierowa recenzja "1983" została opublikowana nieco wcześniej. Przypomnę, że byliśmy na planie serialu i rozmawialiśmy z twórcami, a w dzień prasowy mieliśmy okazję wypytać o serial między innymi Maciej Musiała - odtwórcę głównej roli. Wcielił się on w Kajetana Skowrona, który wraz z Anatolem Janowem (Robert Więckiewicz) stara się dotrzeć do prawdy, gdy odkrywa, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje.
Czytaj też: Dla Polaków klapa i chała, za oceanem chwalą „1983”
"1983" zebrał raczej negatywne recenzje, ale po premierze nie zabrakło dobrych opinii od widzów. Nie wiadomo, czy Netflix podjął lub podejmie decyzję o nakręceniu 2. sezonu serialu, ale z całą pewnością historia została napisana tak, by kontynuacja mogła powstać. Wśród największych zarzutów wobec serialu są te dotyczące gry aktorskiej, ale przede wszystkim dialogów - te są nienaturalne, miejscami drętwe i jakby wyrwane z kontekstu. Warto więc dodać, że scenariusz powstał w języku angielskim i był tłumaczony na język polski - czyżby to właśnie wtedy coś nie zagrało? O tym, że do zmian dochodziło już na planie można było usłyszeć wprost od twórców, a dowodem jest nawet opublikowany klip, w którym Anatol mówi "Im chodzi o mnie", Kajetan dopytuje "Skąd wiesz?", a w odpowiedzi słyszymy "Bo już by cię zabili", podczas gdy w serialu użyto ostatecznie kwestii: "Zawsze chodzi o mnie".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu