Wiem, że ocena czy coś jest hejtem, merytoryczną krytyką czy tylko wyrażeniem opinii, zależy od punktu siedzenia, ale proporcje Polaków, którzy dostrzegają hejt u innych, a u siebie praktycznie w ogóle, świadczy, że ktoś tu nie potrafi się przyznać do winy.
Jak Polacy tłumaczą swój hejt w sieci? Inni hejtują, my tylko wyrażamy opinie
Agencja badawcza ARC Rynek i Opinia opublikowała wyniki badania, przeprowadzonego wspólnie z Uniwersytetem SWPS, którego celem było zbadanie, jak Polacy postrzegają hejt w sieci. Według nich okazało się, że 46% badanych przyznało, że zdarzyło im się zostawić krytyczną opinie w sieci, częściej byli to mężczyźni - 52% niż kobiety - 40%. W rozbiciu na grupy wiekowe odsetek krytykujących urósł do 55% w przedziale od 15 do 24 lat. Natomiast w rozbiciu na wykształcenie okazało się, że nie ma ono znaczenia, po równo krytykuje ci z wyższym, średnim czy podstawowym wykształceniem.
Zdecydowane różnice pomiędzy mężczyznami a kobietami widać po tym, co krytykują. Mężczyźni częściej krytykują poglądy (zwłaszcza w grupie powyżej wiekowej 45 lat), kobiety z kolei dwukrotnie częściej wygląd (najczęściej są to osoby młode do 34 lat).
Teraz najciekawsze wyniki, według których okazuje się, że Polacy zupełnie inaczej odbierają własne wyrażanie krytycznych opinii niż innych osób. Zaledwie 1% badanych przyznał, że poprzez zostawienie krytycznej opinii chciał sprawić komuś przykrość, ale z drugiej strony aż 64% badanych uważa, że krytyczna opinia innych ma taki właśnie cel. Podobnie jest z chęcią odreagowania stresów, tylko że tym razem w stosunku 4% do 64%.
dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia:
Z deklaracji respondentów wynika, że krytykując w sieci nie mają oni złych zamiarów, tylko kierują się chęcią wyrażenia opinii czy zmiany istniejącej sytuacji. Trzeba jednak pamiętać, że są to deklaracje. Hejtowanie w sieci jest powszechne, a krytyczne komentarze często niewybredne, też przy błahych tematach. I to respondenci zauważają, tylko nie przypisują takich zachowań sobie lecz innym internautom. To dosyć niepokojące zjawisko, gdyż wyraźnie widać z wyników badania, że problem jest, należy z nim walczyć, jednak mamy wrażenie, że to nie my jesteśmy źli, tylko ci inni. Osoby krytykujące w sieci same przed sobą usprawiedliwiają swoje zachowanie i łagodzą jego ocenę jednocześnie surowo oceniając pozostałych użytkowników Internetu.
Jednocześnie, co trzeci Polak przyznaje, że spotkał się z hejtem w swoim kierunku w sieci, to samo przyznaje już ponad połowa osób z najmłodszej grupy wiekowej. Im starsze osoby, tym odsetek ten jest mniejszy, w najstarszej grupie spada do 20%.
Za co my sami jesteśmy krytykowani? 35% przyznało, że spotkało się z krytyką swojego wyglądu, a 66% mężczyzn swoich poglądów. Krytyka wyglądu najcześciej ma miejsce wśród młodszej grupy badanych 15-24 lata - 45% wskazań, zwłaszcza na wsi.
Tak wysokie wskazanie, jeśli chodzi o krytykowanie wyglądu, stoi w sprzeczności z deklaracjami co do tego, co krytykujemy. Tylko 7% badanych stwierdziło, że zdarzyło im się krytykować czyjś wygląd, a aż 26% z taką krytyką się spotkało. Może to oznaczać niezgodność deklaracji z rzeczywistymi zachowaniami lub może być oznaką wrażliwości na punkcie swojego wyglądu – oceniając czyjś wygląd nie uznajemy tego często za krytykę, a osoba oceniana już to jako krytykę odbiera.
Na szczęście już wszyscy, i mężczyźni i kobiety jednym głosem mówią, że hejt w sieci to poważny problem społeczny i należy z nim walczyć. Jednak, co ważne i co należy podkreślić - 66% uważa, że należy walczyć z hejtem, ale bez ograniczania wolności słowa, a jedynie 25% zadeklarowało chęć walki z hejtem za cenę wolności słowa.
--
Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (ankiety online) na epanel.pl. Próba, N=815 osób korzystających z Internetu. Próba była reprezentatywna ze względu na wiek, płeć, miejsce zamieszkania oraz wykształcenie. Termin realizacji badania: 8-12.03.2019.
Źródło: ARC Rynek i Opinia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu