Jeszcze kilka lat temu grzecznie siadaliśmy przed telewizorem raz w tygodniu i czekaliśmy na nowy odcinek ulubionego serialu. Netflix (i internet w ogóle) to zmienił. Jak teraz ogląda się seriale?
Nie jest tajemnicą, że użytkownicy Netfliksa preferują seryjne oglądanie seriali. Czasem jest to 4-5 odcinków, a niekiedy nawet i cały sezon. Twórcy określają to jako "bingie watching" i publikują specjalny raport "The Bingie Scale", żeby pokazać, jakie produkcje pochłaniamy za jednym zamachem, a w przypadku których okazujemy powściągliwość. Wnioski są dość zaskakujące.
Na zamieszczonej poniżej grafice widać to doskonale. Widzowie, którzy koncentrują się na zakończeniu sezonu danej historii średnio dziennie poświęcają na nią 2 godziny. Sęk w tym, że wiele tutaj zależy od gatunku. Zdecydowanie mocniej angażujące thrillery czy seriale osadzone w realiach sci-fi, jak Sense8, Orphan Black i The 100 są pożerane właściwie za jednym zamachem. Podobnie sprawa się ma z trzymającymi w napięciu horrorami typu The Walking Dead, American Horror Story i The Fall. Co ciekawe skutecznie do ekranu przykuwają też komediodramaty, do których zalicza się m.in. Orange is The New Black, Nurse Jackie i Grace & Frankie. Wszystkie te produkcje mają jedną cechę wspólną - mocno wpływają na emocje. I to odzwierciedla sposób, w jaki je konsumujemy.
Po drugiej stronie barykady znajdują się bardziej złożone historie, których oglądanie wymaga skupienia i myślenia. Mamy zatem tutaj przede wszystkim skomplikowane wątki polityczne z House of Cards, ale również dramaty historyczne (np. Narcos) czy dramaty z superbohaterami (Daredevil). Nieco zaskakuje na tym tle położenie komedii - BoJack Horseman, Love i Unbreakable Kimmy Schmidt. Netflix tłumaczy, że społeczny komentarz i wielowymiarowość humoru, w parze z postaciami, których wady zapewniają niezwykłą rozrywkę, rzeczywiście zostawiają przestrzeń do delektowania się nimi powoli.
Cindy Holland, Vice President of Original Content w Netfliksie tłumaczy:
Jak pokazuje The Binge Scale, oglądanie serialu może dostarczać emocji czy prowokować do myślenia. Netflix pomaga wyszukiwać seriale do oglądania w trybie seryjnym, niezależnie od nastroju czy okazji, ale także zapewnia swobodę oglądania produkcji w indywidualnym tempie – czy to delektowanie się Bloodline czy szybki marsz przez Orange is the New Black.
Muszę przyznać, że to ma sens. Wiem jak sam oglądam seriale na Netfliksie. Daredevila i Narcos dozowałem sobie w rozsądnych porcjach. Natomiast już przy The Walking Dead miałem wyrzuty sumienia, bo potrafiłem pochłaniać za jednym zamachem więcej niż trzy odcinki. Strzelam, że u Was wygląda to podobnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu