Podczas konferencji China Entrepreneur Club, założyciel Alibaba Group, Jack Ma podzielił się swoimi przemyśleniami na temat najbliższej przyszłości. Poruszył kwestie takie jak zatrudnienie, automatyzacja, problemy społeczne, czy szczęście oraz jego brak.
Komputery, ludzie, miejsca pracy
Często kiedy piszę coś na temat nadchodzącej automatyzacji na wielką skalę, padają komentarze o nieuzasadnionym sianiu paniki czy typowym zachowaniu ludzi, którzy w dziejach historii zawsze bali się nadchodzących zmian. Dla przykładu wspomnę o tym, iż kiedyś wypełniano cały pokój kobietami, których zawodem było stanowisko o nazwie „komputer” i przekazywano tym kobietom obliczenia do wykonania. Dzisiaj taką pracą zajmuje się… też komputer, ale w zupełnie innej postaci, tej doskonale nam znanej. I co? Tysiące kobiet straciło posadę komputerów, ale świat ma się świetnie. Nic złego się nie stało.
CEO robot
Przyjmuję to do wiadomości i nie zależy mi na nieuzasadnionym panikowaniu. Jednak już od dłuższego czasu wielu znaczących ludzi tego świata dzieli się swoimi przemyśleniami, a w tym również obawami związanymi z tematem zastępowania człowieka przez roboty. Wczoraj Jack Ma, który niedawno został określony jako jeden z najlepszych światowych przywódców, powiedział:
W ciągu 30 lat, robot prawdopodobnie zostanie wybrany na okładkę Time Magazine jako najlepszy CEO.
Miliarder przewiduje, że podczas zbliżającej się rewolucji związanej z automatyzacją, nawet posada dyrektora generalnego może ulec fundamentalnej zmianie, ponieważ maszyny są szybsze i teoretycznie będą mogły działać racjonalniej oraz efektywniej od ludzi, również w zakresie podejmowania ważnych decyzji w przedsiębiorstwach.
AI to narzędzie w rękach ludzi
Tutaj nadchodzi pora na to aby stwierdzić że to nonsens, bo jeśli tworzymy jakieś AI, to jest to co najwyżej narzędzie dla człowieka, które wyręcza go np. z konieczności samodzielnego i żmudnego doszukiwania się schematów, a następnie pozwala mu uzyskać informację, którą wcześniej nie dysponował - dzięki temu człowiek może podjąć odpowiednią decyzję. To człowiek podejmuje decyzje biznesowe przy wykorzystaniu narzędzi analitycznych opartych na algorytmach, a nie jakieś roboty… No ok, tylko skąd się biorą negatywne przemyślenia u tych wszystkich ludzi prowadzących biznesy warte miliardy dolarów?
Dlaczego tylu ludzi sukcesu mówi o obawach przed automatyzacją i sztuczną inteligencją? Skąd się to u nich bierze? Przecież Stephen Hawking, Bill Gates, Elon Musk, czy Jack Ma, to osoby mające „łeb na karku”, tymczasem wczoraj Jack Ma powiedział również:
Podczach nadchodzących 30 lat, na świecie będzie znacznie więcej bólu niż szczęścia, ponieważ będzie wiele problemów z którymi przyjdzie nam się zmierzyć.
Konflikty społeczne w następnych trzech dekadach będą miały ogromny wpływ w różnych branżach i pozycjach społecznych. Kluczowy konflikt społeczny zostanie wywołany przez sztuczną inteligencję i coraz dłuższą średnią długość ludzkiego życia, co doprowadzi do starzejącej się siły roboczej, która będzie zmuszona walczyć o coraz mniejszą ilość dostępnych miejsc pracy.
Ma wspominał również, że kiedyś nikt go nie słuchał:
15 lat temu wygłosiłem 200 albo 300 przemówień, w których przypominałem wszystkim o tym jak wielkie zmiany wywoła internet, ale ludzie nie słuchali, bo nie byłem nikim ważnym.
Nie wiem czy Jack Ma miał po prostu gorszy dzień, ale wydaje się, że jego przemówienie z China Entrepreneur Club było dość ponurą wizją nadchodzącej przyszłości. Wkomponowuje się to w trend jakim są ostrzeżenia znanych ludzi na temat automatyzacji i rozwoju AI.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu