Apple

iTunes 12 zachwyca wyglądem, ale nie ma róży bez kolców

Konrad Kozłowski
iTunes 12 zachwyca wyglądem, ale nie ma róży bez kolców
Reklama

Od dzisiejszego ranka intensywnie korzystam z iTunes 12. Jest to program-centrum dla moich multimediów zgromadzonych na komputerze: muzyki, filmów, au...

Od dzisiejszego ranka intensywnie korzystam z iTunes 12. Jest to program-centrum dla moich multimediów zgromadzonych na komputerze: muzyki, filmów, audiobooków i podcastów. Jak nowa wersja sprawdza się w tych samych zastosowaniach? Czy oprócz odświeżonego wyglądu Apple pokusiło się o dodanie nowych funkcji lub usprawnienie już obecnych?

Reklama

Bez wątpienia tego tekstu nie można rozpocząć bez kilku słów na temat zmiany interfejsu iTunes. Naturalnie motywem przewodnim jest "flat design", który Apple po raz pierwszy wprowadziło w iOS7. Firma potrzebowała naprawdę sporo czasu zanim przeniesiono ten styl na komputery w OS X Yosemite oraz do swoich aplikacji, ale efekt jest naprawdę udany (mówię przede wszystkim o iTunes). Pomimo tego, że "dwunastka" przede wszystkim miała dobrze wkompononowywać się w wygląd nowego OSX-a, to pod Windowsem również cieszy oko. W końcu "płaskie" elementy interfejsu goszczą w Windows od dwóch lat, a iTunes fantastycznie prezentuje się na jego tle. Uwadze nie umknie nowa ikona o nowym kolorze i delikatnie zmienionym kształcie.


Po uruchomieniu iTunes 12 zauważymy, że dzięki przeważającym jasnym barwom aplikacja wydaje się być bardziej przejrzysta, a usunięte cienie pod okładkami pozwalają sądzić, że jest jeszcze więcej wolnego miejsca. Największych zmian dokonano jednak w górnej części aplikacji, gdzie znajduje się panel sterowania odtwarzaniem oraz zakładki nawigacyjne. Rozwijana lista została zastąpina przez ikonki do sekcji muzyki i filmów oraz do niedostępnych jeszcze w Polsce programów TV. Pod wielokropkiem ukryto pozostałe kategorie jak podcasty, książki czy radio internetowe. Po podłączeniu urządzeń współpracujących z iTunes ich miniaturki znajdą się zaraz za nim.



Na środku panelu znajdują się najważniejsze skróty związane z aktualnie przeglądaną kategorią oraz link do iTunes Store. Zawartość tej części nie ulega zmianie nawet po przejściu do sklepu, dzięki czemu zdecydowanie szybciej możemy teraz przełączać się między sklepem, a naszą biblioteką. Sposób prezentacji naszej biblioteki przeniesiono w prawy górny róg - rozwijana lista zastąpiła rząd etykiet z iTunes 11. Jak na razie nie zdążyłem przyzwyczaić się do tej zmiany i wygląda na to, że proces przejściowy nie będzie łatwy.

Pod tą samą listą znajduje się jedna z nowości, a mianowicie opcja wyświetlanai ostatnio dodanych materiałów. Możemy sprecyzować czy w ogóle będzie ona widoczna oraz z jakiego okresu treści będą obecne w tej kategorii. Panel pomocniczy odpowiedzialny za dodawanie treści do playlist i kopiowaie ich do pamięci urządzeń przeniesiono na lewą stronę. Jest to spowodowane nowym sposobem wyświetlania zawartości pamięci iPhone'ów, iPadów i iPodów.

Reklama



Reklama

Apple postanowiło w pewnym sensie przywrócić boczny panel, ponieważ po kliknięciu na miniaturkę gadżetu to właśnie on (panel) zastąpił skróty do kategorii multimediów znajdujących się w pamięciu urządzenia, które w poprzedniej wersji znajdowały się na poziomej, górnej belce. Szybszy dostęp do naszego konta zapewnia teraz rozwijana lista obok okienka z informacjami na temat aktualnie odtwarzanych. Znalazły się tam skróty do naszej listy życzeń oraz kupionych multimediów, a także szybki sposób na zrealizowanie kodu. Istotną nowościa w iTunes dla Windows jest możliwość wyświetlania w bibliotece zakupionych, lecz nie pobranych utworów, których można słuchać dzięki opcji strumieniowania. Choć nadal możliwe jest wywołanie dolnego paska wyświetlającego na przykład objętość naszej bilioteki oraz paska menu, to bocznego panelu już nie przywrócimy. Było to możliwe w iTunes 11, lecz tym razem Apple postanowiło zupełnie zerwać z niezwykle charakterystycznym elementem tej aplikacji. Nadal niemożliwa jest zmiana rozmiaru okładek w widoku siatki albumów, czego życzyłoby sobie wielu użytkowników, podobnie jak odczuwalny jest brak Cover Flow w jakiejkolwiek postaci. iOS8 oferuje oczywiście "spłaszczoną" jego wersję, ale nadal można z niej skorzystać - w iTunes niestety jej nie znajdziemy i tym razem.


Czy można powiedzieć, że Apple postawiło na efekciarstwo? W pewnym sensie tak, gdyż pierwszorzędną rolę w nowym iTunes odgrywa odświeżony wygląd aplikacji. Niewielkie usprawnienia docenimy podczas codziennego lub nawet sporadycznego korzystania z programu, lecz kilka próśb użytkowników nie zostało wysłuchanych. Najwyraźniej oznacza to, że Apple nie zamierza przywrócić wspomnianego Cover Flow, a z sidebarem pożegnaliśmy się na dobre. Mówi się, że firma planuje przenieść praktyki z mobilnych wydań aplikacji także na desktopa, czego efektem miałoby być pojawienie się kilku odrębnych aplikacji pozwalających na odtwarzanie muzyki czy filmów, przeglądanie App Store i dokonywanie zakupów oraz pobieranie podcastów. Wydaje się to dość mało prawdopodobne, ale skoro Apple potrafiło powiedzieć "stop" tradycyjnemu iPodowi nie przygotowując w ogóle nowej wersji, to w przyszłym roku i iTunes może spotkać podobny los.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama