. Muszę Was jednak zasmucić. iRobot, o którym dziś mowa nie posprząta po Was uświnionej podłogi, nie zrobi zakupów, ani też nie usmaży schabowego, ...
.
Muszę Was jednak zasmucić. iRobot, o którym dziś mowa nie posprząta po Was uświnionej podłogi, nie zrobi zakupów, ani też nie usmaży schabowego, bo to produkt stricte biznesowy i ma niewiele wspólnego z obrazkiem w nagłówku.
iRobot to korporacja, która specjalizuje się w dostarczaniu biznesowych rozwiązań technologicznych opartych na robotyce i automatyce, czyli w dużym skrócie dostarczają innym korporacjom roboty ułatwiające życie ich pracownikom. Dosyć niedawno firma ta ogłosiła podpisanie umowy o partnerstwie z dobrze znaną w branży firmą Cisco. Na jej mocy firmy te wspólnie mają stworzyć w przeciągu najbliższych dwóch lat i wdrożyć do masowej produkcji jednego z pierwszych robotów klasy enterprise z autonomiczną nawigacją. Znana jest już nawet jego nazwa, częściowa specyfikacja oraz zadania jakie mu zostaną powierzone.
Ava 500, bo taka jest nazwa tego robota, to połączenie autonomicznej nawigacji produkcji iRobot wraz z TelePresence firmy Cisco. Co wyjdzie z połączenia tych dwóch technologii? Słowem wstępu. iRobot od kilku lat pracuje nad robotami, które samodzielnie potrafią się poruszać za użytkownikiem, czyli nie odstępować go na krok przy czym potrafią także rozpoznawać przedmioty, przeszkody i bariery. Innymi słowy, iRobot stworzył platformę, która sama się porusza za użytkownikiem, a Cisco dołożyło do tego swoje trzy grosze czyli TelePresence. Dla tych, którzy nie wiedzą co to jest, w dużym skrócie - TelepPresence to wysokiej jakości wiernie oddające rzeczywistość wideo dostępne dla wszystkich użytkowników i środowisk w dowolnej organizacji.
Dla kogo przeznaczony jest produkt już wiemy, dla wysoko postawionych managerów i prezesów, bo prawdopodobnie tylko ich będzie stać na tę zabawkę. Ava 500 ma pomagać komunikacji na spotkaniach biznesowych – telekonferencjach, – podczas których prezentujący bądź odbiorcy muszą się poruszać po dużej przestrzeni. Ava ma po prostu śledzić prezentera i wysyłać wideo z dźwiękiem do odbiorców. To jedno z jego podstawowych zadań. Drugą, ciekawszą moim zdaniem rolą tego urządzenia jest możliwość zdalnego sterowania.
Zakładam, że prezes firmy, który na co dzień mieszka w Los Angeles, a zakład produkcyjny ma w Singapurze na pewno chce doglądać tego co się tam dzieje. Tutaj ma dwie opcje. Pierwszą jest przeprowadzka do Singapuru z żoną, której nie do końca będzie to pasowało lub wydać 6000 USD i kupić robota Ava 500. Ava ma wbudowany moduł zdalnego sterowania, czyli nasz biznesmen nie ruszając się z nad basenu swojej willi mógłby sterować swoim robotem w Singapurze i oglądać to co się dzieje w jego fabryce.
To bardzo banalny przykład jednak najlepiej pokazuje możliwości tego produktu. Dzięki współpracy z Cisco iRobot wyposażył Ava 500 w 21-calowy wyświetlacz LCD, czyli EX60, na którym ten kto przed nim stoi może zobaczyć tego kto nim steruje lub gremium, przed którym prowadzi prezentację. Zgodnie z tym co twierdzą producenci tego robota sterowanie nim będzie banalnie proste. Użytkownikowi oddany zostanie interface zbliżony do iPada, z perspektywy którego będzie mógł sterować robotem, czyli będzie mógł wybrać jakiego użytkownika robot ma „śledzić” lub zaplanować ścieżkę po jakiej ma się poruszać (tryb prezentacji). Po każdej zakończonej sesji robot sam znajduje swoje miejsce spoczynku, stację dokującą gdzie może się naładować. Co ciekawe, producenci twierdzą, że znajdzie ją nawet w promieniu 5 kilometrów i trafi do niej bezbłędnie.
Zabawka jest ciekawa i widzę o wiele więcej jej zastosowań niż te wymienione przez producenta. Ava świetnie poradziłaby sobie np. z oprowadzaniem tłumu po muzeach, parkach czy innego typu miejscach ku uciesze gawiedzi, która je odwiedza. Drugim bardziej absurdalnym i skrajnym zastosowaniem, w którym widzę potencjał to domowy szpieg. Dzięki Ava 500 rodzice mogliby doglądać swoich pociech, które akurat zostały same w domu. Pomysł jest ciekawy, jednak póki co przeznaczony dla bardzo wąskiej grupy docelowej. Cena, która będzie się wahała pomiędzy 4 a 6 tysięcy USD nie powinna jednak być dla tej grupy zbyt wysoka. Jestem ciekaw czy pomysł się przyjmie. W przeszłości widziałem już kilka podobnych projektów, które zniknęły szybciej niż się pojawiły na rynku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu