Granica między pomocą, a wykradaniem danych bywa bardzo cienka. Szerzący się koronawirus to duże pole do nadużyć na wielu polach. Gdy dodamy do tego firmę, która wcześniej budowała aplikacje zbierająca dane na potrzeby irańskiego wywiadu wszystko nabiera ciekawego smaku. To jak to jest w tym wypadku? Czy irański rząd walczy z koronawirusem czy może buduje potężną bazę numerów wraz z ich lokalizcjami?
Aplikacja pomagająca w walce z koronawirusem zablokowana. Amerykanie nawet tu węszą spisek.
Sytuacja z koronawirusem sprawia, że jedni chcą nieść pomoc, inni chcą zarobić. Giganci chcą pokazać, że nie są bierni i działają na rzecz ochrony użytkowników. Google i Apple usuwają aplikacje, które wprowadzają użytkowników w błąd. Facebook banuje reklamy i oferty sprzedaży masek. To wszystko świetne i potrzebne ruchy. Jednak wiadomo, że przy takiej skali prędzej czy później natrafimy na szarą strefę. Tym razem padło na irański rząd.
W celu usprawnienia działań w walce z koronawirusem, irański rząd przygotował specjalną aplikację mobilną której celem było usprawnienie zbierania i udostępniania informacji o występowaniu wirusa oraz testowaniu na jego obecność. Każdy z obywateli mógł za jej pośrednictwem sprawdzić swoje objawy. Na tej podstawie otrzymywał informacje czy powinien udać się do szpitala i poddać się dalszym testom czy nie. W teorii pozwoliłoby to na zmniejszenie obłożenia szpitali wywołanego koronawirusem przez osoby, których nigdy tam nie powinno być. Równocześnie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa malało. Trzeba przyznać, że idea zacna. Jednak aplikacja ta została niedawno usunięta z oficjalnego sklepu Google Play. Dlaczego?
Dobre intencje, złe zamiary?
No i tu zaczynają się schody. Na wszelki wypadek nie będę się wdawał w dyskusje związane z polityką i skupię się jedynie na oficjalnych powodach. Obywatele mieli wiele obaw co do intencji jakie stały stworzeniem i udostępnieniem aplikacji. Dla wielu nie była to troska o dobro i zdrowie narodu, a dobra okazja do uzyskania informacji o lokalizacji i zbudowaniu bazy numerów telefonów. Czyżby kolejna aplikacja która po cichu coś zbiera? Nic bardziej mylnego. Wszystko zostało wykonane zgodnie ze sztuką. Każdy z użytkowników musiał potwierdzić udostępnienie poszczególnych informacji.
Redakcja ZDNet zgłosiła się do specjalisty Lukasa Stefanko, pracownika firmy ESTE. Poprosili go przeanalizowanie działania aplikacji i jej działania. Przeprowadzone śledztwo nic nie wykazało. Aplikacja nie wykazywała żadnych niecodziennych zachowań, dane były przekazywane zgodnie z założeniami. Mówiąc krótko nic nie wskazuje na to, że aplikacja to mini-szpieg.
Nie można jednak pominąć faktu, że rząd irański ma trochę za uszami i sceptyczne podejście do jego dobroci ma swoje podstawy. Okazało się, że aplikacja została napisana przez firmę Smart Land Strategy, która wcześniej zbudowała dwa klony aplikacji Telegram (Gold Telegram, HotGram), które to zostały usunięte ze sklepu Google za wykradanie danych. Co więcej istnieją dowody wskazujące, że aplikacje powstały na potrzeby irańskiego wywiadu. No i mamy historię rodem z filmów szpiegowskich!
Oficjalnym powodem usunięcia aplikacji to tytuł i opis, które wprowadzają w błąd. Jak pisałem na początku aplikacja sugeruje, że można dzięki niej przetestować się na występowanie wirusa co oczywiście nie jest możliwe. Mimo, że popieram w pełni ich intencje, to fakt wykorzystania tej, a nie innej firmy i przeszłe zachowania nie daje podstaw do ufności.
A Wy jak myślicie? Próba zbierania danych? Szpiegowanie obywateli? A może zrozumienie sytuacji i autentyczna chęć niesienia pomocy?
Źródło: ZDNet
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu