Biznes

IQOS Iluma Prime. Zmieniło się bardzo dużo

Daniel Wójcik
IQOS Iluma Prime. Zmieniło się bardzo dużo
Reklama

Urządzenie IQOS Iluma Prime to model premium z najnowszej serii IQOS. To już czwarta generacja popularnych podgrzewaczy tytoniu na świecie. Nowe IQOS-y niedawno miały swoją polską premierę. Oprócz Iluma Prime na nasz rynek trafiły też wersje Iluma One oraz – po prostu – IQOS Iluma.

IQOS Iluma, czy też IQOS 4.0 (dla ułatwienia), to powiew nowości na rynku produktów do podgrzewania tytoniu. Przypomnijmy, że są to urządzenia przeznaczone wyłącznie dla pełnoletnich osób palących lub używających innych wyrobów z nikotyną, które nie zamierzają rzucić nikotynowego nałogu, a szukają lepszej alternatywy niż papieros.

Reklama

Linia IQOS jakością swojego wykonania zawsze przypominała mi Apple. Produkty były zawsze bardzo dobrze spasowane i wykonane z dobrej jakości materiałów. Widać, że producent nie oszczędza na designie swoich produktów. Nie inaczej jest w przypadku nowych modeli z serii Iluma, które podnoszą poprzeczkę jeszcze wyżej.

Obudowę IQOS-ów 4.0 wykonano z anodowanego aluminium, co nadaje im elegancki i nowoczesny wygląd. Wyróżnia się tu wersja Prime, która ma nowe etui, z klapką materiałową albo wykonaną z eko skóry, co dodatkowo podkreśla estetykę. To ruchomy i wymienialny element, który można spersonalizować. Sama ładowarka ma tylko jeden przycisk, dzięki któremu możemy sprawdzić poziom naładowania. . Z kolei zwykła „Iluma” pod względem designu jest identyczna jak trzecia generacja IQOS-a. Natomiast w wersji One bryła urządzenia przypomina prostopadłościan o niewielkich rozmiarach.

Kluczową zmianą w najnowszej generacji jest w pełni indukcyjne podgrzewanie tytoniu. Linia Iluma wyróżnia się tym nie tylko na tle poprzednich generacji IQOS-ów, ale całej gamy innych podgrzewaczy tytoniu. Amerykański producent zastosował opatentowaną technologię Smartcore Induction System, dzięki której wkład tytoniowy podgrzewany jest już bez ostrza grzewczego, za pomocą technologii indukcji.

To znaczący postęp w porównaniu do systemów stosowanych w poprzednich modelach, gdzie do podgrzewania wkładu używano ceramicznego ostrza. Podgrzewanie indukcyjne ma dla użytkownika ważną zaletę: urządzenia nie trzeba już czyścić.

Jak działa indukcyjne podgrzewanie tytoniu?

Wspomniana technologia oznacza, że w nowych podgrzewaczach nie ma już ostrza, które miałoby bezpośrednią styczność z wkładem. Zamiast tego w głowicy znajdują się cewki, które wytwarzają pole magnetyczne i aktywują podgrzewanie automatycznie po umieszczeniu wkładu. Takiej funkcji nie ma tylko wersja Iluma One, w której trzeba kliknąć fizyczny przycisk.

Nowa technologia wymagała oczywiście opracowania nowych wkładów. W tych do używania w serii Iluma tytoń jest zakryty z obydwu stron, a wewnątrz ma blaszkę ferromagnetyczną, która pod wpływem szybkozmiennego pola magnetycznego generuje prądy wirowe. Dzięki temu tytoń podgrzewa się szybko i ma jakby pełniejszy smak. Z uwagi na zmianę technologiczną, nowe wkłady nie pasują do starszych wersji urządzeń (tych z ostrzem grzewczym).

Reklama

Tyle teoria. A co ta indukcja daje w praktyce?

Po pierwsze – wkład podgrzewa się równomiernie, nadal bez jego spalania, bez popiołu i bez dymu. Nie ma też tego charakterystycznego, duszącego zapachu, który czuć przy paleniu papierosów. Podgrzewanie tytoniu prowadzi do powstania aerozolu nikotynowego, który też ma swój specyficzny zapach, ale – nawet w porównaniu z poprzednimi generacjami IQOS-a, które mają ostrze grzewacze – jest go odczuwalnie mniej.

Reklama

Po drugie – teraz nie trzeba czyścić urządzenia, bo wkład nie jest przebijany przez ostrze i tytoń nie wysypuje się do środka. W poprzednich modelach po pewnym czasie trzeba było dokładnie wyczyścić grzałkę, bo w przeciwnym przypadku wpływało to na smak podgrzewanego tytoniu. Wielu użytkowników narzekało na to rozwiązanie. Dodatkowo, po zużyciu sam wkład miał dużo bardziej intensywny zapach. W nowych IQOS-ach ten problem rozwiązano zakryciem wkładu z obydwu stron.

Jakie parametry mają urządzenia IQOS Iluma?

Wersje Prime i ta „zwykła” (bez dodatkowych dopisków w nazwie) pozwalają podgrzać 2 wkłady z rzędu. Potem trzeba umieścić urządzenie w dołączonym etui ładującym. Na jednym cyklu baterii można zużyć około 20 wkładów. W wersji jednoczęściowej, czyli tej z dopiskiem One, można podgrzać 20 wkładów z rzędu, a potem trzeba je naładować. Cały proces trwa około 125 minut. O stanie naładowania informują diody na urządzeniach.

Ciekawostką jest wbudowany akcelerometr – mają go wersja zwykła i Prime. Urządzenie wykrywa ruch ręką, a stan naładowania baterii można sprawdzić lekko przechylając podgrzewacz. W wersji One trzeba kliknąć fizyczny przycisk.

Nowy IQOS daje odczuwalnie więcej aerozolu niż poprzednia generacja. Na plus trzeba zaliczyć również to, że każdy wkład „smakuje” (trudno mi znaleźć na to lepsze słowo) tak samo, a urządzenia nie trzeba czyścić. W poprzednich wersjach różnica między nowym, wyjętym z pudełka urządzeniem, a tym używanym od kilku tygodni była wyraźnie odczuwalna – zwłaszcza jeśli ktoś zapominał je czyścić.

Reklama

Pomimo tych wszystkich technologii nadal niestety czuć zapach aerozolu. Zwłaszcza jeśli ktoś korzysta z podgrzewacza obok nas. To jedna z tych zmian, na które czekam w kolejnych generacjach. O ile e-papierosy bazujące na liquidzie (z takich korzystam) są praktycznie niewyczuwalne, o tyle podgrzewacze mają tu przestrzeń do poprawy.

To jednocześnie i ich wada, i zaleta. Możliwość korzystania z e-papierosów praktycznie wszędzie powoduje, że pali się ich (a przynajmniej – ja palę) za dużo. W przypadku IQOS-a czuję się bardziej zmuszony do wyjścia na zewnątrz. Dzięki temu z pewnością ograniczę listę sesji z nikotyną, która jest bardzo uzależniająca.

Ten wpis miał na celu opisanie nowego produktu z kategorii podgrzewaczy tytoniu. Nikogo nie namawiam do palenia ani do używania nikotyny. Podgrzewacze tytoniu nadal są produktami uzależniającymi i nadal szkodzą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama