Apple

iPhone uratował zagubioną rodzinę. Zadziałała niedawno wprowadzona funkcja

Patryk Koncewicz
iPhone uratował zagubioną rodzinę. Zadziałała niedawno wprowadzona funkcja
Reklama

Rodzina z dziećmi zgubiła się na górskim szlaku. Jeden z członków wezwał pomoc dzięki alarmowemu SOS w iPhone.

W 2022 roku – przy okazji premiery iPhone’a 14 – Apple wprowadziło ważną funkcję, zwiększającą bezpieczeństwo użytkowników. Mowa o awaryjnym SOS, czyli łączności satelitarnej pozwalającej nawiązać kontakt ze służbami ratowniczymi w przypadku, gdy nie mamy dostępu do sieci komórkowej lub Wi-Fi. Rozwiązanie jest dedykowane głównie entuzjastom górskich wspinaczek, na wypadek zgubienia lub zranienia w trudnych warunkach. To właśnie dzięki awaryjnemu SOS udało się pomóc 6-osobowej rodzinie, która przed weekendem utknęła w jednym z oregońskich lasów.

Reklama

Rodzina utknęła na szlaku z powodu trudnych warunków atmosferycznych – iPhone pomógł ich zlokalizować

Szeryf Hrabstwa Clackamas poinformował na oficjalnej stronie swojego biura, o zakończonej sukcesem akcji ratowniczej, dzięki której udało się bezpiecznie sprowadzić 6-osobową grupę turystów, w wieku 9, 11, 19, 32, 47 i 52 lat. Rodzina wybrała się na wycieczkę górzystym szlakiem, ale z powodu trudnych warunków atmosferycznych (śnieg i wiatr) oraz stromego terenu nie była w stanie powrócić do miejsca startu.

Na całe szczęście jeden z członków grupy był posiadaczem iPhone’a z funkcją awaryjnego SOS i wykorzystując sygnał satelitarny, połączył się ze służbami ratunkowymi, udostępniając swoją lokalizację. To rozpoczęło 24-godziną procedurę ratunkową, zakończoną happy endem.

Dyspozytor odebrał sygnał ratunkowy około godziny 19:30 we wtorek, a z powodu ciężkich warunków pogodowych ratownicy dotarli do zagubionej rodziny dopiero o 6 nad ranem następnego dnia. Pogoda utrudniała także ewakuację – zrezygnowano z wezwanego helikoptera, bo nie było możliwości bezpiecznego lądowania. Do akcji ruszyć musiała ekipa naziemna, która dopiero po kilku godzinach dotarła do grupy turystów. Do wieczora tego samego dnia zagubieni zostali przetransportowani do stanowiska ratowniczo-poszukiwawczego. Członkowie grupy byli przeziębieni, przemoknięci i odwodnieni, ale obyło się bez bezpośredniego zagrożenia życia. W sumie udało im się przejść niespełna 13 kilometrów trasy.

Alarmowe SOS znów ratuje życie

Akcja ratownicza była trudna ze względu na ilość śniegu, powalone drzewa, stromy teren i liczbę osób, które trzeba było uratować. Chcielibyśmy przypomnieć każdemu, kto planuje wizytę w dziczy i na terenach położonych wyżej, aby przygotował się na nieoczekiwane warunki pogodowe i zapewnił ciepłą odzież, dodatkową żywność i wodę. – fragment oświadczenia szeryfa

Za ratunkiem rodziny stał oczywiście cały sztab funkcjonariuszy, opiekunów medycznych i wolontariuszy, ale fakt jest taki, że iPhone’owi także należy się chwila uwagi – to bowiem nie pierwszy raz, gdy smartfon od Apple ratuje życie dzięki łączności satelitarnej. W kwietniu ubiegłego roku na głębokiej wodzie utknęła para kajakarzy i gdyby nie alarmowe SOS, to finał ich historii mógłby wyglądać zupełnie inaczej. W oddalonym od większych miast kompleksie San Rafael Swell nie było zasięgu, więc funkcja iPhone’a spełniła swoje zadanie bez zarzutu, bo to właśnie dzięki niej ratownicy mogli zlokalizować dwóch poszkodowanych.

Podobna sytuacja miała miejsce także na Hawajach, podczas intensywnych pożarów w sierpniu ubiegłego roku. Wtedy także iPhone z funkcją alarmowego SOS pomógł uratować kilka osób, znajdujących się na obszarze bez zasięgu sieciowego. Apple lubi grać dramaturgią i w materiałach reklamowych podkreślać, że sprzęt z nadgryzionym jabłkiem dosłownie ratuje życie – oczywiście trzeba te przechwałki traktować z przymrużeniem oka, ale rzeczywistość pokazuje, że w reklamowych scenariuszach jest ziarno prawdy.

Źródło obrazka wyróżniającego: Apple 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama