Apple wykonało niestandardowy, jak na nich, proces aktualizacji. Rozwikłano zagadkę jak do niego doszło — i odpowiedź... może was rozbawić.
Aktualizacje u Apple są czymś, z czym użytkownicy są za pan brat. O ile jednak z komputerami, smartfonami czy tabletami sprawa jest prosta — o tyle z urządzeniami takimi jak lokalizatory AirTag czy baterie MagSafe Battery Pack (tak, one też otrzymują aktualizacje) cały proces jest nieco bardziej skomplikowany. I jeżeli chodzi o lokalizatory, wszystko dzieje się falami — jest ich dużo, a Apple chciałoby dać odetchnąć serwerom i zadbać o to, by nic po drodze się nie wykrzaczyło.
Kilka dni temu firma oficjalnie rozpoczęła aktualizację AirTagów do wersji 2.0.73. I, co niespodziewane, wszyscy użytkownicy już otrzymali nową wersję oprogramowania. Według planów, ostatnia fala aktualizacji miała dotrzeć do użytkowników 9 kwietnia. Jak do tego doszło? Rozwiązano tę zagadkę. I odpowiedź może okazać się... zabawniejsza niż ktokolwiek przypuszcza.
Dlaczego wszyscy otrzymali nowe oprogramowanie AirTagów w tym samym momencie? Znamy odpowiedź
Okazuje się, że powód takiej zmiany jest dość zabawny. Najzwyczajniej w świecie bowiem chodzi o... ludzki błąd. W kalendarzu aktualizacji wpisano M/D/24, a nie M/D/2024 — jak miało to miejsce poprzednio. Tym samym system był przekonany, że datą aktualizacji jest rok 24, a nie 2024... no i tak oto doszło do natychmiastowej aktualizacji. Wszystkie aktywne AirTagi otrzymały nowe oprogramowanie tego samego dnia!
Na szczęście obyło się bez większych awarii i przygód — a jedyną konsekwencją mogło być dłuższe pobieranie oprogramowania. W praktyce jednak nie zrobiło to nikomu większej różnicy i tak długo jak działa, działa. Ot, taka ciekawostka, że nawet u Apple czasem zdarzają się takie głupawe błędy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu