Apple

Trochę śmiechu, trochę dramatu... czyli całe Apple w jednej konferencji

Jakub Szczęsny
Trochę śmiechu, trochę dramatu... czyli całe Apple w jednej konferencji
Reklama

Tak, jak się spodziewaliśmy, konferencja Apple nas nie zaskoczyła, a wiele rzeczy wiedzieliśmy jeszcze przed tym, jak w ogóle się rozpoczęła. Dodatkowo, sam Amazon nieco "za wcześnie" wysypał się z pewnych informacji na temat iPhone'a 7. Toteż - niespodzianek nie było. Gdzie był "amazing"? Tam, gdzie zwykle. Ale już nikogo chyba nie porwał.

Był "amazing". Jako pierwszy dostrzegł go u nas Tomek - ale nikogo już to nie zdziwiło. Wcześniej można było się z tego śmiać, dzisiaj wygląda to już jak folklor. Krótko po tym na scenie pojawił się Shigeru Miyamoto, twórca serii Mario Bros. I to on zapowiedział ekskluzywny tytuł na iOS - Super Mario Run. Użytkownicy Androida w niego sobie niestety nie pograją. I rzeczywiście, Apple musiało naprawdę hojnie sypnąć groszem Nintendo za to, że ta gra pojawi się na iOS... i tylko na iOS. Jest ciekawie.

Reklama

Tym samym Apple chce dać ludziom powody do tego, aby stali się naprawdę lojalnymi klientami. Sprzęt już nie chwyta tak, jak kiedyś - dlaczego by nie dać zupełnie innych, być może nieco przyziemnych argumentów? Ludzie narzekali na brak Snapchata w Windows Phone / Windows 10 Mobile. Dlaczego by tego nie odwrócić i nie powalczyć na tym polu?

Każdy może kodzić. Nawet dzieci

ConnectED - jako specjalna inicjatywa Apple ma na poważnie wprowadzić technologie do szkół. Apple bawi się nieco w Microsoft, który wcześniej wiele razy próbował "zakosić" ten rynek. I nie można mu odmówić zapału. Gigant chce wprowadzić uczniów w język programowania Swift tak,aby wychować sobie spore grono lojalnych twórców - by dalej podtrzymywali platformę i rozwijali ją. Taktyka genialna. Program zasadny. Czego chcieć więcej?

Nieco grotestkowo wyglądała prezentacja nowych możliwości iWork - pakietu biurowego, który ma być bardzo ważnym punktem ConnectED. Apple wreszcie opracował... trym współpracy w pakiecie biurowym. Ale ubrał to tak, jakby na Apple świat technologii się kończył. Odrobinę dramat - ale co zrobić. Tak, wreszcie iWork obsłuży tryb współpracy, ale... konkurencja ma to już od lat. Czyżby tam wszyscy myśleli, że nikt wcześniej na to nie wpadł?

Apple Watch - mamy drugą generację... i Pokemony na zegarku

Apple Watch sprzedawał się najlepiej i zapewniał najwięcej satysfakcji klientom. O tym musiał wspomnieć Tim Cook, kiedy wprowadzał nas w ten temat. I rzeczywiście, może nie kłamać. Apple Watchowi nie udało się rozruszać rynku smart-zegarków. Ten mimo wszystko nie może równać się ze smartfonowym. I to wcale nie jest smutne - tak musiało być. Zegarek jako przedłużenie smartfona to żaden "niezbędny" gadżet. Nie uważam, by był mi on szczególnie potrzebny, ale nie wykluczam, że nowa generacja zagości na mojej ręce. Pytanie tylko, czy ma ku temu mocne argumenty?

Wspomniano oczywiście o innowacyjnych (lub nie) funkcjach w WatchOS 3. Po czym szybko zwrócono się w stronę Pokemon Go na Apple Watcha. Brzmi dziwnie? Ale wydaje mi się, że w tym szaleństwie jest pewna metoda. Po pierwsze - jak wspomniałem wyżej, Apple tworzy sobie bardzo lojalną grupę osób, która dla błahych powodów postanowi kupić nowe urządzenie. Po drugie - podkupuje firmy, by tworzyć exclusive'y na swoje urządzenia, czym daje argumenty za tym, by iUrządzenia kupić.

Apple Watch 2 nie jest już odporny tylko na zachlapanie, ale również - jak to ujęto w Apple - "pływanioodporny". Toteż - poszerza się wachlarz możliwości wykorzystania tego urządzenia. Przebudowano układ głośnika tak, aby był odporny na przypadkowe dostanie się do środka wody. Apple ma mocne argumenty - pokazano, jak testowano nowe urządzenia ubieralne i to rzeczywiście może robić wrażenie. Zegarek również lepiej wykrywa nasze postępy - zlicza okrążenia, prędkość, porównuje to z naszymi postępami i lepiej informuje nas o tym, jak sobie radzimy. Czyli trochę standard.

Pod względem typowo sprzętowym - pojawił się układ S2, który ma być o 50% szybszy, co pozwoli deweloperom na tworzenie jeszcze bardziej wymagających i rozbudowanych aplikacji dla Watcha. Jednak nie to jest najważniejszym punktem - Apple podnosi autonomię tego sprzętu i dodaje do niego moduł GPS, który w pewnych warunkach pozwoli na uniezależnienie zegarka od smartfona wtedy, kiedy tego chcemy. I Apple zamierza to wykorzystać przy okazji takich aktywności, które radzą sobie z podstawowym zestawem czujników w zegarku. Takie ćwiczenia jak spacery, czy biegi mogą się przecież odbyć bez telefonu, prawda?

Reklama

Zapowiedziano również współpracę z Nike - firma ma dostarczyć specjalną aplikację skierowaną do biegaczy. Jako, że bieganie staje się coraz popularniejsze i jest po prostu modne - nie dziwię się, że firma próbuje wyjść również do osób, które lubują się w tym rodzaju sportu. Nike+ oprócz tego, że ma oferować zbieranie postępów, analizowanie ich, to w dodatku ma nas motywować i zmuszać nas do konkurowania ze znajomymi. Brzmi nieźle. Bardzo ciekawie wygląda również... Watch 2 wykonany z ceramiki. Ten ma być dużo trwalszy od stalowego wariantu i to może przydać się osobom, które uprawiają sporty nieco bardziej ekstremalne / brudzące.

Nowy iPhone 7 - czyli zaskoczenia nie ma

Tim Cook nie odmówił sobie stwierdzenia, że iPhone to po prostu standard, nieustająca innowacja i w ogóle "wow". Brzmi mi to wszystko nieco bezczelnie, ale liczby nie kłamią. To, ile sprzedano tych iUrządzeń w historii, jak mocno Apple gra tylko dwoma (trzema) urządzeniami na rynku jest znamienne. Nie przeszkadza mi to w tym, by powiedzieć... że liczby to nie wszystko.

Reklama

Apple dopięło swego i oznajmiło, że jack 3,5 mm to już relikt przeszłości. Co to oznacza? Niekoniecznie to, że od teraz cały rynek będzie musiał przejść na nowy standard i pozbawić swoje smartfony tego złącza. Liczę na to, że to tylko eksperyment, który nie ma pełnej gwarancji na powodzenie. Cóż.

iPhone 7 wyglądem nie odbiega zbytnio od tego, co zostało pokazane przez Apple przy okazji poprzedniej generacji iUrządzeń. Co to oznacza? Apple przechodzi na trzyletni cykl w telefonach, który oznacza mniej więcej tyle, że dopiero kolejny iPhone będzie opatrzony zmianami w kwestii designu.

W iPhone 7 Plusojawił się podwójny aparat fotograficzny, który pozwoli na lepszy dobór ostrości w zdjęciu lub, wykonywanie szerokokątnych ujęć oraz zastosowanie 2 - krotnego zoomu optycznego. Do dyspozycji mamy również 10 - krotny, cyfrowy. To po prostu dwie współpracujące ze sobą jednostki (szerokokątna oraz teleobiektyw). Za wydajność odpowiada nowy procesor Apple A10 wyprodukowany przez TSMC. Zniknęły ramki anteny - pytanie tylko, czy to dobrze wpłynie na zasięg w iUrządzeniach, które - jak się okazuje - nie słyną z naprawdę dobrej jakości połączeń z sieciami komórkowymi.

iPhone 7 będzie dostępny w nowej wersji kolorystycznej... po prostu czarnej. Tak nazwało go Apple. "Black". Liczyliśmy na jakieś szczególne udziwnienia, a tymczasem okazuje się, że pod tym względem producent idzie w prostotę. Uf. Przynajmniej to.

Ogromną rewolucję przechodzi przycisk Home. Ten już nie będzie mieć charakterystycznego skoku. Za to będzie rozpoznawać siłę nacisku na niego tak, jak ekran opatrzony w 3D Touch. Dzięki temu będzie można rozszerzyć wachlarz możliwych akcji wywoływanych przez przycisk Home. Ciekawa zmiana? Być może. Czy potrzebna? Nie wiem. Okaże się.

Reklama

iPhone 7 doczekał się wreszcie certyfikacji IP67, co oznacza, że jest on odporny na działanie wody (w ściśle określonych warunkach), a ponadto - pyłoodporny. Miejmy tylko nadzieję, że będzie on nieco wytrzymalszy na uderzenia.

Warto poświęcić nieco uwagi podstawowej wersji iPhone'a 7. W tym urządzeniu aparat również przeszedł pewne przeobrażenie. Doczekaliśmy się optycznej stabilizacji obrazu, co pozwoli na tworzenie jeszcze lepszych zdjęć wtedy, kiedy jesteśmy w ruchu. Podniesie się szybkość robienia zdjęć - aż o 60 procent. Układ soczewek ma składać się z 6 elementów, dzięki którym zwyczajnie zrobimy jeszcze lepsze zdjęcia. Oby, bo aparat w poprzedniej generacji iPhone'ów niekoniecznie zachwycał. Przednia kamera nie została pominięta - ta również została ulepszona. Do czynienia mamy do czynienia z 7 MP jednostką.

Ciekawie wygląda opcja rozmycia tła w iPhone 7 Plus, która... odbywa się na żywo. Z tej funkcji pierwsi kupujący nie ucieszą się jednak od razu - będzie ona dostępna wraz z kolejną aktualizacją dla oprogramowania nowego Plusa. Nie mogło jednak zabraknąć Instagrama na scenie - mówiono oczywiście o tym, jak wykorzystać nowe funkcje aparatu w iPhone'ie 7 Plus i iOS 10. Powiedziano też o wykorzystaniu API LivePhotos celem błyskawicznego tworzenia wideo z takich zdjęć.

iPhone 7 rekompensuje natomiast brak jack'a 3,5 mm dźwiękiem stereo, który ma być pomocny podczas oglądania filmów, czy rozmów via FaceTime. Nowe słuchawki EarPods podłączymy natomiast do gniazda Lighting. Apple jednak przy okazji próbuje przepchnąć ideę słuchawek bezprzewodowych - obiecuje zupełnie nowe doznania, jeżeli chodzi o jakość dźwięku. Odpowiedzią na to jest zupełnie nowy produkt - AirPods. Mają być wyposażone w chip Apple W1, który ma czuwać nad wysoką jakością dźwięku przesyłanego via Bluetooth. Apple obiecuje 24 godziny pracy tych słuchawek na jednym ładowaniu, co jest... naprawdę dobrym wynikiem. Do AirPods dołączany jest dock do ładowania oraz przenoszenia słuchawek - całość wygląda... dziwnie. Obawiam się, że takie słuchawki bardzo łatwo bym zgubił. W słuchawkach znajdziemy akcelerometry, mikrofon, czujniki optyczne - ktoś widział taką technologię w jakichkolwiek słuchawkach bezprzewodowych? Ciekaw jestem, jak one w ogóle grają.

Ale wygląda na to, że Apple próbuje przepchnąć standard w kooperacji z innymi producentami. We współpracy z Beats mają powstać sprzęty przygotowane specjalnie dla iPhone'a 7.

HomeKit - czyli inteligentny dom według Apple

Dla nas to mimo wszystko jest jeszcze pieśń przyszłości, ale Apple wydaje się być na moment krytyczny dobrze przygotowane. Misją Apple jest to, by uczynić "inteligenty dom" prostszym, niż kiedykolwiek. Zapowiedziano nowe urządzenia, które będą tę technologię wspierać. Poszerzanie się portfolio zgodnego z tym standardem to dobry omen dla Apple.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama