Apple

Budżetowe iPhone’y? Apple próbowało wielokrotnie – sprawdź, czy się udało.

Błażej Wojciechowski
Budżetowe iPhone’y? Apple próbowało wielokrotnie – sprawdź, czy się udało.
Reklama

Czy Apple kiedykolwiek robiło "budżetowe" iPhone’y? Tak! Od plastikowego iPhone’a 5C, przez kompaktowe SE, aż po nowego iPhone’a 16E. Sprawdź, jakie kompromisy trzeba było zaakceptować i czy któryś z nich naprawdę się opłacał.

iPhone 5C, SE, XR, 16E – jakie były tanie iPhone’y?

Apple i „budżetowy” to połączenie, które brzmi jak oksymoron, ale gigant z Cupertino nie raz próbował już wcisnąć się w niższe segmenty cenowe. Efekty? Różne. Były modele, które okazały się strzałem w dziesiątkę (SE), ale i takie, które nie zdobyły serc użytkowników (5C). Teraz do tej rodziny dołącza iPhone 16E. No dobrze, ale czy te tańsze iPhone’y miały/mają sens? Sprawdźmy.

Reklama

iPhone 5C – plastik, który się nie przyjął

Kiedy Apple w 2013 roku wypuściło iPhone’a 5C, świat smartfonów wyglądał zupełnie inaczej. Flagowcem był wtedy iPhone 5S, a "tańszy" model 5C miał przyciągnąć klientów, którzy nie chcieli płacić za aluminiową obudowę i nowoczesne funkcje. W zamian dostaliśmy kolorowy, plastikowy smartfon... który nie był wcale tak tani. W rzeczywistości kosztował niewiele mniej niż starszy, ale wciąż metalowy iPhone 5. Efekt? Większość osób wolała dopłacić do lepszego modelu lub wybrać starszą generację. Z perspektywy czasu 5C był raczej nietrafionym eksperymentem, ale dał nam przedsmak tego, jak Apple może kombinować z "budżetowymi" modelami.

iPhone SE – stary design, nowe wnętrze

Pierwszy iPhone SE (2016) to jedno z najlepszych podejść Apple do tańszego iPhone’a. Firma wzięła dobrze znaną i lubianą bryłę iPhone’a 5S, ale wsadziła do niej podzespoły z nowszego modelu (iPhone’a 6S). Efekt? Smartfon mały, szybki i – co najważniejsze – przystępny cenowo. SE był hitem, bo Apple dało użytkownikom dokładnie to, czego chcieli: mocniejszy telefon w mniejszej, kompaktowej obudowie. Kolejne wersje SE (2020, 2022) już nie były tak ciepło przyjmowane – głównie dlatego, że Apple uparcie trzymało się starego designu z przyciskiem Home, który wyglądał jak relikt przeszłości.

iPhone XR – tani, ale nowoczesny

iPhone XR z 2018 roku to próba stworzenia przez Apple "tańszego" flagowca. W przeciwieństwie do wcześniejszych "budżetowców" XR wyglądał jak nowsze iPhone'y – z dużym ekranem i Face ID – ale miał kilka substytutów i braków: LCD zamiast OLED, pojedynczy aparat i trochę grubsze ramki. Mimo to jego cena (znacznie niższa niż iPhone XS) sprawiła, że znalazł swoich odbiorców. XR pokazał, że Apple wcale nie musi robić „tanich” iPhone’ów – wystarczy, że zaoferuje model z drobnymi kompromisami, ale bez wrażenia, że to "gorsza" wersja.

iPhone 16E – nowoczesny i tani, ale z haczykami

I tak dochodzimy do najnowszego "tańszego" iPhone’a – 16E. Co to za model? To coś w rodzaju XR dla współczesnych użytkowników. Apple wzięło iPhone’a 16 i delikatnie go okroiło, żeby obniżyć cenę. Jakie są plusy? Masz prawie wszystkie nowoczesne funkcje – Apple Intelligence, edycję zdjęć z usuwaniem obiektów, nowy przycisk akcji i jeden dobry aparat. Minusy? Brak MagSafe, brak ultraszerokiego aparatu i nieco mniej opcji kolorystycznych. Cena? 2999 zł. Klasyczna "szesnastka" jest o 1000 zł droższa, więc będzie to dobry wybór dla kogoś, kto chce nowoczesnego iPhone’a dostępnego w nieco przystępniejszej cenie od głównej linii.

Czy "tańsze" iPhone’y mają sens?

Apple nie robi budżetowych smartfonów w klasycznym tego słowa znaczeniu – nigdy nie znajdziemy iPhone’a w segmencie ultratanich urządzeń, jak ma to miejsce u konkurencji. Nawet tańsze modele, jak SE, XR czy 16E, wciąż wpisują się w filozofię marki: mają być nowoczesne, szybkie i przede wszystkim nie odstawać od flagowców bardziej, niż to absolutnie konieczne. To właśnie dlatego Apple nie rezygnuje z kluczowych technologii, a raczej sprytnie tnie koszty. W efekcie „tańszy” iPhone nadal pozostaje urządzeniem premium, na które nie wszyscy będą mogli sobie pozwolić.

Historia pokazuje, że Apple próbowało różnych podejść do budżetowych iPhone’ów – raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. iPhone 5C to wpadka, ale SE i XR pokazały, że da się zrobić "tańszego" iPhone’a bez poczucia, że to coś gorszego. 16E idzie w podobnym kierunku, oferując nowoczesny sprzęt w niższej cenie, ale z kilkoma kompromisami. Jeśli więc chcesz iPhone’a bez rozbijania banku – 16E może być najlepszym wyborem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama