Im bliżej premiery, tym plotek na temat nowych iPhone'ów będzie przybywać. Według najnowszych nowe smartfony Apple miałyby wrócić do większych ramek, ale pozbyć się notcha.
Notch, wcięcie, zakola — jakkolwiek by nie nazwać wyrwy w górnej części ekranu iPhone'a to pewnym jest, że nie jest to najlepsze rozwiązanie świata. Wygląda po prostu nieestetycznie i dla wielu, mimo upływu lat, śmiesznie. Jako kilkuletni już użytkownik iPhone X muszę przyznać, że przestało mnie to w jakikolwiek sposób drażnić, najwyraźniej w świecie mi się opatrzyło i przestałem zwracać na to uwagę. Zresztą — w moim odczuciu to wciąż lepsze, niż powrót do przycisku Początek i Touch ID, które w moim przypadku nigdy nie działa poprawnie. Im bliżej premiery iPhone 13 (hej, to już w tym roku!), tym więcej informacji na temat potencjalnych zmian, które czekają nowe flagowce Apple. Tym razem miałoby jednak nie zabraknąć wizualnych usprawnień — bo choć konstrukcja pozostanie bez zmian, to zamiast wielkiego wcięcia w górnej części ekranu, mielibyśmy doczekać się po prostu większych ramek.
Większe ramki zamiast wcięcia — takie zmiany w iPhone 13 brzmią jak... krok wstecz?
Od razu zaznaczę, że wszystkie informacje które póki co napływają dotyczące iPhone'a 13 to wciąż plotki i przecieki. Jak z nimi bywa — wiadomo nie od dziś, dlatego warto spojrzeć na nie z nieufnością. Ale im bliżej premiery, tym więcej informacji na temat urządzeń będzie przybywać — aż ostatecznie... prawdopodobnie zdradzą wszystkie niespodzianki jeszcze przed oficjalną zapowiedzią smartfonów. Niemniej jeden z tzw. tipsterów (Mauri QHD) twierdzi, że jednym z prototypów które obecnie testuje Apple jest całkowicie pozbawiony wcięcia, a całość upchnięta jest w obudowie znanej z zeszłorocznych iPhone'ów 12. Wszystko to przy większych ramkach, ale by było symetrycznie — są one powiększone z każdej strony. Brzmi trochę abstrakcyjnie, ale jeżeli Apple zdecydowałoby się na taki krok, nie byłbym ani trochę zdziwiony. W końcu firma ma już na swoim koncie wiele decyzji które budzą sporo kontrowersji i można je spokojnie uznać za cofanie w rozwoju. Jedną z ostatnich jest, oczywiście, sprzedawanie smartfonów bez ładowarki.
iPhone 13, a może iPhone 14? Czas pokaże
Informacje (plotki) są, wieść się niesie — ale czy zmiany te obejmą tegoroczny, czy dopiero przyszłoroczny, model? Tego jeszcze nie wiemy — i prawdopodobnie dowiemy się dopiero bliżej premiery. Patrząc jednak jak sprzętowo konkurencja odskoczyła od Apple, myślę, że firma ma dużo większe braki do załatania, niż kwestia ramek i wcięć. Odświeżanie 60 Hz na tle tego, że budżetowe smartfony z Androidem za około 1000 złotych potrafią oferować w tym przypadku znacznie więcej, wypada ponuro. Dlatego jako użytkownik szczerze wolałbym zestaw poprawek w tym aspekcie, niż kombinowanie z wyglądem i lepszym rozmieszczeniem elementów na przednim panelu. Bo co mi po tym, skoro takowy w zestawieniu z konkurencją wypada jak... trochę z innej epoki?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu