Według analityka już za kilka lat najważniejsza funkcja iPhone'a dostępna dotychczas wyłącznie w wariancie Pro trafi do "zwykłych" modeli.
Dla każdego najlepsze funkcje urządzeń będą się różnić. Jedni wskażą wygląd, inni aparaty, a jeszcze inni skupią się na poszczególnych funkcjach. Nie będę ukrywał, że dla mnie takim elementem jest ekran — w przypadku smartfonów to przecież lwia część całego urządzenia. To w nią się wpatrujemy, to po niej mażemy palcem. Można właściwie powiedzieć że to JEST smartfon. I od czasów iPhone'a 13 modele zwykłe oraz Pro dzieli przepaść w temacie ekranów. Mam tu, oczywiście, na myśli częstotliwość ich odświeżania.
Oba na tyle podobne, że coraz trudniej Apple je zróżnicować
Między liniami iPhone'ów, a iPhone'w Pro granica jest naprawdę cienka. To w końcu te same bryły, które producent stara się zróżnicować jak tylko może, by usprawiedliwić wydatek większej sumki użytkownikom decydującym się na zakup droższego wariantu. Przez lata były to przede wszystkim aparaty (zarówno ich ilość, jak i możliwości) oraz materiały z których zostały wykonane telefony. W 2021 do różnic tych dodano odświeżanie ekranu (modele Pro NARESZCIE doczekały się 120 Hz), zaś debiutujący minionej jesieni iPhone 14 Pro (oraz jego większy wariant: iPhone 14 Pro Max) dołożyły jeszcze porzucenie wcięcia notch na rzecz "pastylki". I nie ukrywam, że z mojej perspektywy to najważniejszą różnicą jest właśnie to odświeżanie ekranu, które po tym jak zostało implementowane przez twórców kolejnych aplikacji — naprawdę robi różnicę.
Według analityka branżowego, Rossa Younga, który od dawna specjalizuje się w przyglądaniu działaniom największych technologicznych gigantów i śledzeniu ich łańcuchów dostaw. I według danych którymi podzielił się ze światem w jednym ze swoich ostatnich wpisów — wcięcie w formie "pastylki" zamiast notcha ma trafić do ekranów zwykłych iPhone'ów jeszcze w tym roku. Różnicą będzie jednak wykorzystanie innej technologii ekranu — nie będzie to LTPO, jak w modelach Pro, a LTPS. Niestety, jeżeli liczycie że wraz z nim doczekamy się także wsparcia dla wyższej częstotliwości odświeżania, to... jeszcze nie teraz.
Z rozkładu jazdy którym podzielił się ze światem Young wynika jednak, że to miałoby się zmienić dopiero w 2025 roku. O ile 2023 i 2024 to dla "zwykłych" iPhone'ów wciąż obecnie wykorzystywane technologie ekranów, o tyle za dwa lata Apple nareszcie jedną z największych różnic zniweluje (czy może raczej — skróci dystans, bo prawdopodobnie do tego czasu iPhone'y Pro odskoczą w innych aspektach). Ale to własnie wtedy "zwyklaki" mają otrzymać ekrany oparte na technologii LTPO, dzięki której będą mogły korzystać ze 120Hz ProMotion oraz dodanego w ubiegłym roku trybu always on display.
Jeżeli chodzi o wróżenie z fusów na blisko pół dekady naprzód — to według analityka w 2027 roku modele Pro doczekają się przednich aparatów ukrytych pod ekranem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu