Wtorek i środa przyniosły dwa tablety, o których sporo się pisze i mówi. Wczoraj sprzęt z logo Nokii, dzisiaj spektakularny sukces zespołu Jolla, któr...
Wtorek i środa przyniosły dwa tablety, o których sporo się pisze i mówi. Wczoraj sprzęt z logo Nokii, dzisiaj spektakularny sukces zespołu Jolla, który za pośrednictwem finansowania społecznościowego zebrał szybko pieniądze na realizację swojego pomysłu. Warto przy okazji tych wydarzeń zadać pytanie o kondycję rynku tabletów: nadal notowane są dynamiczne wzrosty sprzedaży czy też da się już zauważyć spadek zainteresowania większym rodzeństwem smartfonów?
Kilka dni temu w Sieci pojawił się raport firmy analitycznej Strategy Analytics i warto go teraz przywołać, ponieważ pokazuje kilka ciekawych rzeczy dziejących się na rynku tabletów. Ogólna, ale jednocześnie dość ważna informacja jest taka, że segment jako całość nadal rośnie: w trzecim kwartale 2014 roku dostarczono na rynek ponad 55 mln tabletów, w analogicznym okresie roku 2013 były to 52 mln. Wzrost o kila procent, nie robi już takiego wrażenia, jak skoki sprzedaży notowane parę lat temu, ale nie zmienia to faktu, że biznes nadal rośnie - aby poprawiać wyniki nie trzeba wydzierać rynku konkurencji (tak wygląda to obecnie na rynku PC).
Liderem segmentu pozostaje Apple. Gigant z Cupertino nadal nakręca rynek? Jeżeli ktoś zapoznał się z wynikami kwartalnymi amerykańskiej korporacji, wie, że sprzedaż iPadów spada. Ostatni kwartał nie był pierwszym, w którym zaobserwowano takie zjawisko. To już poważniejsza sprawa i warto zadać pytanie, czy zaprezentowane kilka tygodni temu urządzenia zdołają pomóc Apple? W poprzednim kwartale firma sprzedała 12,3 mln tabletów, czyli o blisko 2 mln mniej niż w analogicznym okresie roku 2013. Rynkowe udziały skurczyły się o blisko 5%. To zdecydowanie nie są dobre wiadomości, ale część z nich była do przewidzenia: Apple nie produkuje tanich tabletów, a te stanowią sporą część całości sprzedaży. Budżetowe modele z Androidem musiały wydrzeć część rynku firmie z Cupertino - to samo działo się jakiś czas temu na rynku smartfonów. I dzieje się nadal.
Ciekawe jest to, że traci także Samsung. Jeszcze niedawno wydawało się, że Koreańczycy szybko zdołają wskoczyć na pierwsze miejsce w segmencie i odebrać Apple palmę pierwszeństwa, ale teraz nie jest to takie pewne - jeśli Apple zdoła się obronić, a Samsungowi klientów zaczną podbierać Lenovo, Asus czy Acer, to azjatycki moloch może pozostać na drugim miejscu. Okazuje się, że problemy, z jakimi zmaga się koreańska korporacja nie dotyczą jedynie segmentu smartfonów: odwrót odbywa się na całym rynku ultramobilnym.
Cichym bohaterem zestawienia jest Lenovo - firma zanotowała spory skok sprzedaży i komunikowała to w swoim ostatnim raporcie kwartalnym. Świetnie radzą sobie na rynku PC, ale jednocześnie akcentują, że wchodzą w erę PC+, w której coraz większą rolę będą odgrywać smartfony i tablety. Wydaje się całkiem prawdopodobne, iż Chińczycy będą nadal poprawiać wyniki i zwiększać swoje rynkowe udziały. Wskoczą na trzecie miejsce i pewnie się na nim umocnią - tajwańscy producenci mogą tu stanowić słabszą konkurencję (podobnie jest na rynku PC) i nie zagrożą Lenovo.
Nie dziwi to, że rosną rynkowe udziały pozostałych producentów. Pojawia się coraz więcej manufaktur, mniejszych firm, ale też korporacji, które próbują swoich sił na tym rynku. Jednocześnie uwagę przyciąga pozycja White Box, która otwiera całe zestawienie. Cóż się pod nią ukrywa? Posłużę się cytatem: product produced by one company that other companies rebrand to make it appear as if they made it. Chodzi zatem o sprzęt typu tablet Tesco. Coraz więcej firm zamawia dla siebie takie urządzenia i będzie się to pewnie działo nadal - z różnych powodów.
Staje się coraz bardziej widoczne, że segment tabletów zaczyna docierać do swoich granic. Nie będzie takich wzrostów i wyników, jak w przyapdku smartfonów, jednocześnie w bliższej przyszłości nie należy się spodziewać spadków niczym w branży PC. Kilkaset milionów produktów sprzedawanych w ciągu roku to łakomy kąsek, który skusi sporo firm, ale wszystkich pewnie nie wykarmi - w końcu zacznie się tu przesiew. Może nie za miesiąc czy za kwartał, ale kiedyś do tego dojdzie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu