Wciąż wyczekujemy wrześniowej prezentacji Apple na której największą premierą będzie iPhone 12, ale świat technologii nie znosi pustki. I powoli pojawiają się plotki na temat kolejnych urządzeń, nad którymi pracuje gigant z Cupertino. W tym roku miałby pojawić się jeszcze co najwyżej nowy iPad Pro. Nowy iPad Air zaś miałby trafić na rynek wiosną przyszłego roku.
Obecnie w ofercie Apple dostępne są cztery tablety: najtańszy iPad (po prostu), iPad Air, iPad Pro — oraz najmniejszy iPad Mini. Chińska strona My Drivers opublikowała dziś cały zestaw przecieków (a może raczej: plotek) na temat urządzeń, które w przyszłym roku miałyby trafić na rynek. Jedną z nowości która miałaby doczekać się odświeżenia jest uwielbiany iPad Air. Czwarta generacja urządzenia — przez wielu uważana za najlepiej wycenione urządzenie z tej kategorii u Apple — miałaby trafić na rynek w marcu 2021 roku, napędzana czipem A14, 11-calowym ekranem Liquid Retina, czterema głośnikami stereo i trzema wariantami pamięci: 128 GB, 256 GB oraz 512 GB.
Ponadto sprzęt miałby mieć złącze Smart Connector, pozwalające podłączać klawiatury i akcesoria które nie mają swojego własnego zasilania, w tym szalenie drogą Magic Keyboard, którą tej wiosny Apple wprowadziło do sprzedaży. Kolejną ze zmian miałoby być podebranie obecnego od dwóch generacji w iPadach Pro złącza USB-C do ładowania urządzenia, a Lightning będzie mogło odejść zapomnienie także i w tych modelach. Nareszcie. Z mniej przyjemnych wieści — sprzęt miałby też być sporo droższy, bo ceny zaczynałyby się od 649 dolarów — czyli 150 dolarów więcej, niż ma to miejsce obecnie. Cenowo zatem niebezpiecznie zbliżałby się do iPada Pro, który... kto wie, może jeszcze w tym roku doczeka się nowej wersji. Boję się tylko o jego potencjalną cenę, bo już teraz tanio nie jest — a jeżeli informacje związane z wyższą ceną iPada Air się potwierdzą, to jestem przekonany, że Pro także będzie droższy...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
