Nowy mobilny system operacyjny od Apple trafił już na pierwsze smartfony. Pojawiają się też pierwsze błędy.
Emocje po wczorajszej konferencji Apple trochę opadają, a w sieci możemy przeczytać wiele podsumowań, pokazujących, co Apple się udało, co jest kalką rozwiązań konkurencji i, co chyba najważniejsze, czego brakuje. Jednocześnie, wersje przedpremierowe iOS, iPadOS i macOS są już dostępne dla chętnych do zainstalowania i potestowania, co też wiele osób ze środowiska tech robi, dzieląc się swoimi przemyśleniami. Takie działania mogą skłonić innych do dania szansy nowemu systemowi. Trzeba jednak pamiętać, że jak wiele przedpremierowych wydań, także iOS i spółka mogą mieć jeszcze masę błędów, wpływających na to, jak korzysta się z urządzenia. Jeden z nich został właśnie odkryty i dotyczy zarządzania baterią.
Na telefonach z iOS 16 system może źle odczytywać wskazania baterii
Jak donosi serwis Gizchina, niektórzy użytkownicy zgłaszają, że po aktualizacji do iOS 16 ich iPhone'y zmieniają odczyt stanu życia baterii. Jedną z takich osób jest Ben Geskin, który, jak sam twierdzi, przed aktualizacją miał żywotność ogniwa ocenioną na 100 proc., a po aktualizacji wartość ta spadła do 97 proc.
Jednocześnie, ten sam użytkownik zauważył, że iPhone potwornie szybko rozładowuje jego akumulator.
Oczywiście, jest to błąd, który, miejmy nadzieję, Apple załata przed wypuszczeniem nowych iPhone'ów. Pamiętamy, że już jeden olbrzymi incydent z bateriami producent ma na swoim koncie, a patrząc po tym, że na WWDC 2022 firma zapowiedziała brak wsparcia dla trzyletnich maszyn z segmentu Pro, można wnioskować, że nie wyciągnęła z niego lekcji. Takie bugi jak ten pokazują, dlaczego "zwykli" użytkownicy powinni poczekać z aktualizacją systemu do jesieni i nowych iPhone'ów.
I mówię to z doświadczenia, ponieważ sam dosyć mocno przejechałem się na korzystaniu z systemu operacyjnego w wersji dev.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu