Apple

Co się dzieje w Apple? Ostatnie wersje systemu naprawiły jedno i... przywróciły stary błąd

Kamil Świtalski
Co się dzieje w Apple? Ostatnie wersje systemu naprawiły jedno i... przywróciły stary błąd
Reklama

Najświeższe wersje systemów iOS i iPadOS przywracają znany z wcześniejszego wariantu problem z baterią. Urządzenia znowu rozładowują się znacznie szybciej niż powinny.

Perypetie związane z aktualizacjami urządzeń Apple to nieustanna zabawa w kotka i myszkę. Coś firmie uda się poprawić, coś zepsuje — i tak w kółko. Ostatnia aktualizacja, oznaczona numerkiem 13.2.2, której doczekaliśmy się w minionym tygodniu, zadbała o naprawienie irytujących błędów z multitaskingiem zarówno na smartfonach jak i tabletach z nadgryzionym jabłkiem. Ale niestety — zgodnie z obowiązującym ostatnio schematem, jedno naprawili, inne zepsuli. Multitasking może i działa jak należy, ale powrócił irytujący problem z baterią. Coś na wzór tego, na który użytkownicy skarżyli się już przy okazji iOS 13.1.2.

Reklama


W iOS 13.2.2 powraca irytujący błąd, przez który smartfony i tablety Apple rozładowują się szybciej niż powinny

Na problem zwróciła uwagę redakcja Zdnet, ale temat ten przewijał się już wcześniej w regularnych rozmowach na temat najnowszej wersji systemu. Nie tylko Adrian Kingsley-Hughes zauważył, że coś jest nie tak. Ale po konsultacji z redakcyjnymi kolegami i czytelnikami, a także przyjrzeniu się jak smartfon poradzi sobie przez kilka dni, wniosek jest jeden. Ostatnia aktualizacja iOS oraz iPadOS znowu coś zepsuła — i zarówno iPhone'y jak i iPady rozładowują się wyraźnie szybciej niż powinny. I szybciej niż miało to miejsce jeszcze kilka dni temu. Wtedy jednak użytkownicy musieli się siłować z irytującymi problemami z multitaskingiem. Jak nie urok, to sraczka.

Warto jednak zauważyć, że znacznie szybsze niż zwykle rozładowywanie baterii to problem głównie urządzeń z których użytkownicy aktywnie korzystają — kiedy smartfon leży zablokowany, to większych rewolucji nie ma. Ale nie trzeba im podrzucać żadnych specjalnie wymagających zadań — już podstawowe czynności takie jak przeglądanie sieci czy aplikacje od platform społecznościowych potrafią zaserwować użytkownikom ekspresowe rozładowywanie baterii. I część użytkowników skarży się na to, że w kilka minut widzą jak procenty baterii spadają i spadają. U mnie może aż tak źle nie jest, ale faktycznie — z półtora dnia, nagle znowu zrobił się u mnie jeden dzień. Od zeszłotygodniowej aktualizacji bez wieczornego ładowania się nie obejdzie.

Trochę śmieszne, a trochę jednak przerażające — jak Apple radzi sobie z ostatnimi aktualizacjami systemu. Kiedy kilka tygodni temu załamywałem ręce nad poprawkami w wersji 13.1.3 (m.in. rozwiązującej problem, w wyniku którego połączenia przychodzące mogły nie być sygnalizowane dzwonkiem lub wibracją) — wielu z Was broniło firmy. Argumentami były szybkie i regularne aktualizacje które trafiają do wszystkich, a błędy... no cóż, zdarzają się każdemu. Najwyraźniej Apple ostatnio po kilka razy. I to dokładnie te same. W ostatnich latach w Cupertino więcej magii i jechania na legendarnej jakości, niż faktycznej jakości, dbania o produkty, oprogramowanie i szczegóły.

Źródło: Zdnet

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama