Mobile

Internet w komórce za darmo - musisz tylko oglądać reklamy

Karol Kopańko
Internet w komórce za darmo - musisz tylko oglądać reklamy
30

Nic na świecie nie jest za darmo, wiec i za Internet trzeba płacić. Nieraz grube pieniądze i to nawet wtedy kiedy prędkość jest jakby rodem z zeszłej dekady. Cóż, takie uroki ofert „do X Mb/s”. A co byście powiedzieli gdyby za dostęp do sieci płacić oglądaniem reklam? Taką właśnie ofertę testuje Plu...

Nic na świecie nie jest za darmo, wiec i za Internet trzeba płacić. Nieraz grube pieniądze i to nawet wtedy kiedy prędkość jest jakby rodem z zeszłej dekady. Cóż, takie uroki ofert „do X Mb/s”. A co byście powiedzieli gdyby za dostęp do sieci płacić oglądaniem reklam? Taką właśnie ofertę testuje Plus.

Internet pełen jest różnorakich serwisów, które płacą swoim użytkowników za oglądanie reklam. I choć nie jest to zbyt produktywne i opłacalne zajęcie ($0.01 za reklamę – o ile mnie pamięć nie myli to takie były stawki) to lepsze niż… no dobra, nie rozumiałem i nie rozumiem ludzi „trudniących się” w ten właśnie sposób.

Teraz jeden z czołowych polskich telekomów testuje na części swoich klientów taką właśnie formę „zapłaty” za dostęp do Internetu. Najpierw Plus (bo to o niego chodzi) rozsyłał sms’owo do wybranych użytkowników zaproszenie do programu. Potem jeśli ktoś chciał z oferty skorzystać teon musiał pobrać z Google Play (promocja obsługuje tylko telefony z Androidem) aplikację „Surfplus”, która do swojego działania wymaga zezwolenia na wyświetlanie reklam.

I voila! Mamy 50 MB dziennej transmisji danych za free. Niewiele, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Choć nie jest on taki do końca darmowy, bo kiedy surfujemy po Internecie to wyświetlają nam się reklamy. Oczywiście możemy je pominąć, ale z racji tego, że są pełnoekranowe, to również nieco irytujące. Ale do sprawdzenia maila czy Facebooka limit dzienny wystarcza przecież w zupełności.

Jeśli go przekroczymy to ikonka „Surfplus” zasygnalizuje nam, że właśnie wchodzimy z strefę płatną.

Chciałbym napisać, że taka promocja jest przykładem sytuacji win-win, ale wydaje mi się, że operator i jego partnerzy zyskują tu o wiele więcej. Mają bowiem dostęp do naszej lokacji, co na pewno pozwala im na spersonalizowanie oferty reklamowej. Przykładowo przechodzimy obok KFC, i akurat chcemy sprawdzić skrzynkę pocztową, tymczasem w przerwie między jednym, a drugim mailem jesteśmy atakowani banerem o promocji hot wingsów  tuż za rogiem.

Oczywiście bardzo dobrze, że w tej materii coś się dzieje, gdyż pod względem mobilnego dostępu do Internetu nie jesteśmy europejskimi liderami. A nielimitowany dostęp do Facebooka oferowany przez niektórych operatorów to trochę mało.

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu