Felietony

Bez (mobilnego) internetu jak bez ręki. Nawet w nocy

Jakub Szczęsny
Bez (mobilnego) internetu jak bez ręki. Nawet w nocy
5

Mówią, że w nocy to się śpi a nie w sieci buszuje. No, dobrze - zgadzam się. Są jednak tacy ludzie, którzy w nocy pracują lub podróżują (przy okazji pracując). Wyobraź sobie, że na godzinę lub dwie w takiej sytuacji jesteś odcięty od możliwości poruszania się po sieci. Jeżeli śpisz, to Cię to nie obchodzi i jakoś z tym żyjesz. Jeżeli miałeś w tym czasie skorzystać z jakichś usług, dostarczyć szefowi ważny projekt lub skontaktować się z klientem działającym w innej strefie czasowej... to masz problem.

Sytuacja hipotetyczna. Jesteś sobie w obcym mieście i tak się złożyło, że cały dzień jesteś "w drodze". Widziałeś się z klientem, do nocy jesteś w obcym mieście i dopiero w bardzo późnych godzinach masz powrót do siebie. Masz taki plan, żeby jeszcze od 24:00 - 1:00 popracować i zdzwonić się z jednym ze swoich klientów z zagranicy. Umawialiście się na to spotkanie od dłuższego czasu. Nic nie zapowiada katastrofy i szykujesz się do internetowego spotkania. Podczas, gdy niektórzy już głośno chrapią - Ty zwyczajnie próbujesz zarobić pieniądze. Oczekujesz, że wszystko będzie działać tak jak trzeba.

No i nie działa. Wyobraź sobie, że operator planuje na noc prace modernizacyjne

Prace modernizacyjne mogą polegać na tym, że nieco ogranicza się dostęp do usług - po to, żeby móc zrobić wszystkie pożądane czynności. Wiecie, na przykład internet mobilny po prostu działa - jednak wolniej. To można jeszcze przeżyć. Albo nie połączymy się z siecią komórkową w standardzie najwyższym, tylko niższym. To też nie jest sytuacja zupełnie tragiczna: tak jak wyżej - coś tam zadziała, ale trochę wolniej. Co jednak, gdy niespodziewanie "wywali" Ci dostęp do internetu lub najzwyczajniej w świecie dostęp do wszystkich usług komórkowych zostanie wstrzymany na godzinę, dwie lub trzy? Gdyby to miało potrwać 10 minut - jeszcze zrozumiem. 20 minut też na upartego dałbym radę "ogarnąć". Jednak nie bardzo potrafię sobie wytłumaczyć ścieżek myślowych operatora, który "uwala" internet mobilny lub dostęp do absolutnie wszystkiego na kilka godzin. Mimo, że to dzieje się w nocy.

Owszem, w "biały dzień" byłoby to kompletnym skandalem i kwalifikowałoby się do publicznego linczu operatora. W nocy jest trochę inaczej - można tłumaczyć telekom, że kiedyś musi przeprowadzić prace modernizacyjne, więc wybiera porę nocną. Wtedy i tak ludzie smacznie śpią, więc będą mieć w poważaniu okresową niedostępność tego, czy owego. Jednak są ludzie, którym internet mobilny jest serio potrzebny. Nie ma ich w domu, by skorzystać z WiFi. Potrzebują tego do pracy lub do czegokolwiek innego. Nie ma potrzeb gorszych, czy lepszych.

I takie coś przydarzyło mi się wczoraj - wracałem z ważnego spotkania i po prostu potrzebowałem mobilnego internetu. Tego po prostu nie było. I tyle dobrego, że działał dostęp do usług takich jak rozmowy i SMS-y, więc całkiem nie straciłem łączności ze światem. Nie wszędzie już o tej godzinie mogłem wejść i skorzystać z WiFi. Ale bywało i tak, że operator pozbawiał mnie dostępu także do rozmów i SMS-ów. Dlaczego? Bo tak. Dzieje się to na tyle często, że jestem w stanie zauważyć cykliczność "prac modernizacyjnych".

A gdyby tak o nich powiadomić?

No, byłoby fajnie gdybym wiedział o tym, że tego i tego dnia, o tej i o tej godzinie coś nie będzie działać. Wiecie, gdy nie jestem w stanie dostarczyć czegoś swojemu klientowi lub występują jakieś trudności - zwyczajnie o tym mówię, a nie stawiam go przed faktem dokonanym. Komunikacja jest podstawową rzeczą w takich sytuacjach. I tak, zaraz mi pewnie powiecie, że "nie ma takiego obowiązku" i nie ma potrzeby informowania o takich rzeczach dosłownie garstki klientów, którzy nie potrafią żyć bez dostępu do usług komórkowych. No, dobrze - rozumiem. Jestem ową "garstką", power userem. Jednak nie używam tego głównie dla zabawy, ale i do pracy. Powinienem być przygotowany na to, że coś nie będzie funkcjonować: tym bardziej, że jest to koniecznie potrzebne do tego, aby wszystkie moje projekty były dowożone.

Wystarczyłby SMS: "Drogi Kliencie, coś nie będzie działać jutro od godziny 23-1. I tyle. To nie jest dużo. Cieszę się, że mój operator coś modernizuje. Jednak widząc po wpisach innych klientów w Downdetectorze - nikt przygotowany i zadowolony nie był. Cóż...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu