Jeśli potwierdzą się przecieki dotyczące smartfonu LG G3 (scenariusz, w którym firma zaskoczy nas czymś zupełnie innym, wydaje się bardzo mało prawdop...
Jeśli potwierdzą się przecieki dotyczące smartfonu LG G3 (scenariusz, w którym firma zaskoczy nas czymś zupełnie innym, wydaje się bardzo mało prawdopodobny), to na rynek trafi niezwykle ciekawy sprzęt. W opinii wielu osób mocny kandydat do tytułu smartfonu roku. Potężny, elegancki, dopracowany, wyposażony w szereg ciekawych funkcji. Ideał? Może i tak, ale jednego mu pewnie zabraknie: dobrych wyników sprzedaży – ludzie wybiorą Samsunga, który skończył się na Galaxy S II.
Tomasz pisał wczoraj o LG G3 jako o kandydacie do tytułu najładniejszego smartfonu roku. Słusznie? To oczywiście kwestia preferencji – jednym sprzęt się spodoba, drudzy uznają go za cudo, jeszcze inni z grymasem zakrzykną "brzydal!". Mnie urządzenie przypadło do gustu (przynajmniej na płaszczyźnie wizualnej) i mogę z czystym sumieniem napisać, że projektanci LG wykonali kawał dobrej roboty. Podejrzewam, iż inne osoby pracujące nad modelem również przyłożyły się do pracy i na rynek trafi naprawdę ciekawa pozycja. Trafienie na rynek to jednak mniej istotny etap całego przedsięwzięcia. Ważniejsze jest to, czy sprzęt wyląduje w kieszeni milionów klientów, czy w pudłach, które nigdy nie opuszczą magazynów.
Przecieki dotyczące G3 spotkały się z dość pozytywnym odzewem ze strony branżowych mediów i internautów, osoby komentujące wczorajszy tekst na AW nie stanowiły tu wyjątku. Po przeanalizowaniu niektórych wpisów i towarzyszących im komentarzy na temat smartfonu można nawet dojść do wniosku, że szykuje się nam prawdziwy hit. Sprzęt będzie znikał ze sklepów niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a LG nie nadąży z produkcją. Jest jedno „ale”: internetową rzeczywistość od „reala” dzieli czasem przepaść.
HTC One został w ubiegłym roku bardzo pozytywnie przyjęty przez recenzentów, wszelkiej maści ekspertów, blogerów i dziennikarzy technologicznych. Internauci nie mogli się nachwalić tajwańskiego producenta i czekaliśmy na piorunujące wyniki sprzedaży. Jak się to skończyło? Tragicznie nie było, ale zanosiło się na coś znacznie większego. Produkt HTC nie był tu wyjątkiem – podobnie reagowano na mniejszego flagowca Sony (Xperia Z1 Compact), który miał schodzić na pniu ze względu na dużą moc zamkniętą w mniejszej obudowie, świetlaną przyszłość wróżono także słuchawce G2. Ostatecznie flagowiec LG zaliczył sprzedażową porażę, nie słyszałem też, by Sony biło rekordy sprzedaży ze swoją "kompaktową lokomotywą".
Po drugiej stronie "barykady" mamy korporację Samsung, która w Sieci zbiera cięgi za kiepski design, brak innowacji, powtarzalność i nudę. Widać to na AW i nie jesteśmy wyjątkiem – ostatnie modele z linii Galaxy S są atakowane przez liczne grono komentatorów, do znudzenia powtarzane jest hasło: Samsung skończył się na Galaxy S II. Potem pojawiają się jednak wyniki sprzedaży i okazuje się, że ten nudny S4 czy S5 zdemolował konkurencję (przynajmniej tą Androidową). I nijak miało się to do wcześniejszych wyników ankiet, masowych deklaracji, słów krytyki oraz atmosfery znudzenia koreańskim producentem.
Dla niektórych to oczywista oczywistość, ale czasem warto powtórzyć, że opinie, trendy i mody właściwe dla użytkowników Sieci często mają się nijak do rynkowej rzeczywistości. Po kolejnych premierach sprzętu Apple czy Samsunga można usłyszeć pomruki niezadowolenia, zapewnienia, iż korporacjom odbije się to czkawką, a potem okazuje się, że pobito kolejne rekordy sprzedaży. I w drugą stronę: zachwyt internetowych komentatorów nie przekłada się na wyniki sprzedaży HTC czy LG. Czy z G3 będzie podobnie? Chociaż kibicuję tej firmie i od dobrych kilku kwartałów wywołuję jej "wejście do gry", to… No właśnie – zapowiadam sukces od dawna i nadal niewiele z tego wynika.
Źródło grafiki: techivian.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu