Jeżeli to, co przekazuje światu Bloomberg jest prawdą, w trakcie WWDC zobaczymy jedno z bardziej absurdalnych (i drogich) urządzeń tego roku. Inteligentne głośniki to coraz ważniejszy sektor rynku technologicznego i Apple musi się z tym zjawiskiem liczyć. Niestety, zamierza się z tym policzyć w typowy dla siebie sposób.
Jak? Apple zamierza wystartować z inteligentnym głośnikiem, ale wygląda na to, że jeżeli zostanie on pokazany, to będzie zwyczajnie horrendalnie drogi. Bloomberg utrzymuje, że taki sprzęt już znajduje się w domach niektórych pracowników Apple, którzy są pierwszymi testerami. MyApple.pl wskazuje na doniesienia od Philla Schillera, który w wywiadzie dla portalu Gadgets360 wyraził aprobatę dla głośników multimedialnych i przekazał światu wizję firmy odnośnie tego rynku. Cupertino uważa, że głośnik nie może się obyć bez ekranu dotykowego. Jeszcze ciekawsze informacje przekazuje Ming Chi-Kuo.
Otóż, według szanowanego analityka specjalizującego się w tematyce Apple, głośnik z Siri ma zostać zbudowany na bazie iPhone'a 6S. I rzeczywiście, znajdziemy w nim ekran nieznanej na razie wielkości, ale można domniemać, że będzie to konstrukcja zbliżona wyglądem do Amazon Echo Show. Podstawowym problemem jest to, że z całą pewnością, głośnik od Apple będzie drogi i przez to, całkowicie absurdalny. Premiera? Prawdopodobnie w trakcie WWDC, ale do sprzedaży wejdzie on w drugiej połowie tego roku.
Bo my jesteśmy Apple
Zgodzę się, że Apple ma w swoim portfolio genialne urządzenia, rozwiązania i usługi. Nie mogę odmówić "magii" współpracy iPhone'a z Macbookiem, sam macOS to świetny system, a iOS jak na razie "leży" mi najbardziej spośród wszystkich mobilnych platform (ale Android dzielnie walczy). Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że tej firmie od dawna nie chodzi już o wprowadzanie pierwiastka magii do technologii, lecz o strzyżenie owieczek. Sprzedaż nie jest zła - dla biznesu to przecież obowiązek.
Apple podąża jednak inną drogą. Spójrzcie na Watcha - kompletnie nieprzemyślany sprzęt, gorszy od konkurencji i często od niej droższy. Efekt? Sprzedał się najlepiej, ale rynku urządzeń ubieralnych nie pociągnął za uszy do góry. Czy można traktować ów zegarek jako porażkę? W pewnym sensie tak - pozycjonowano go jako absolutny hit, dzisiaj w te zapewnienia nie wierzy już chyba nawet samo Apple.
I podobnie może być z głośnikami, że Apple ten rynek "położy". Innowator, który miał pokazywać reszcie "koło jeszcze bardziej okrągłe" zaczyna zapędzać się w kozi róg. Owszem, pieniądze dalej spływają wprost od zapatrzonych w markę klientów - właściwie to dzisiaj stanowi największą siłę Apple. Niemniej, kiedyś ta siła musi się skończyć. Ktoś pójdzie w końcu po rozum do głowy i uzna, że nadgryzione jabłko nie jest już takie fajne, konkurencja robi to lepiej i w dodatku za mniejszą cenę. Głośnik inteligentny wcale nie potrzebuje ekranu. To Cupertino tak uważa i o ile już takie konstrukcje na rynku mamy - jest w błędzie. A jego skala objawi się w marży nałożonej na ten sprzęt.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu