Intel

Intel ma problem ze swoimi procesorami. Ta sytuacja nie wygląda dobrze

Jakub Szczęsny
Intel ma problem ze swoimi procesorami. Ta sytuacja nie wygląda dobrze

Niektóre procesory Intel Core 13. i 14. generacji mają problemy, które wywołały niemałe zamieszanie w środowisku technologicznym. W ciągu ich "życia" na rynku pojawiły się liczne zgłoszenia dotyczące problemów z ich stabilnością, awaryjnością oraz wydajnością, co wywołało sporą falę krytyki wśród użytkowników i ekspertów. Co najgorsze — owe problemy trudno jest rozwiązać.

Użytkownicy narzekający na stabilność oraz awaryjność procesorów otrzymują zasadniczo niepełne informacje na temat prognoz dotyczących rozwiązania problemów. Brak jednoznacznych odpowiedzi na liczne pytania istotnie frustruje poszkodowanych użytkowników. Oliwy do ognia dolał fakt, iż mikrokod eTVB wymaga poprawek — aczkolwiek nie każdy problem ze stabilnością można jednoznacznie przypisać kłopotami w tej sferze.

Szczególnie niepokojące są dane, które wskazują na ogromne rozbieżności w częstotliwości awarii między różnymi modelami procesorów. Problemy dotyczą nie tylko jednostek desktopowych, ale także serwerowych, co irytuje klientów biznesowych: tam koszty serwisowania sprzętu w porównaniu do rozwiązań konkurencji są sporo większe. Szacunkowe dane nie są dla producenta w tej materii zbyt łaskawe.

Intel zareagował nieco przewidywalnie na te doniesienia, wskazując na zbyt wysokie napięcia podawane na procesory jako główną przyczynę problemów. Aktualizacje BIOS-u uwzględniające zbyt wysokie napięcia mogą być pewnym rozwiązaniem, jednak procesory, które już doświadczyły niestabilności, mogą być już trwale uszkodzone. Niestety dla Intela, znaleziono inny problem: degradację warstw miedzi w procesorach, co jest wynikiem procesu Atomic Layer Deposition. Zanieczyszczenia powstałe w trakcie utleniania miedzi, w połączeniu z wysokim prądem i temperaturami, prowadzą do trwałych uszkodzeń układów. Dlaczego? Ciepło nie jest odprowadzane w odpowiedni sposób, co wprost prowadzi do uszkodzenia newralgicznych części układów.

W odpowiedzi na pytania zagranicznych mediów Intel poinformował, że planuje wydać produkcyjną aktualizację mikrokodu do połowy sierpnia, mającą na celu rozwiązanie problemów ze stabilnością. Tak się jednak nie stanie. Wielu użytkowników wciąż doświadcza problemów, a Intel rekomenduje kontakt z działem obsługi klienta w celu uzyskania wsparcia i ewentualnej wymiany wadliwych jednostek. Producent nie przewiduje wycofania modeli z rynku, ale obiecuje za to, że problemy z wadliwymi jednostkami będą identyfikowane szybciej. Niestety, to użytkowników świadomych problemów "nie urządza".

Zaktualizowane w procesie produkcyjnym układy mają być dostarczane z już zainstalowaną aktualizacją mikrokodu, co ma zapobiec dalszym problemom. Użytkownikom zalecono natomiast używanie domyślnych ustawień BIOS-u (czyli wprost odradzono im jakiekolwiek ingerencje w tę sferę) i instalowanie najnowszych jego aktualizacji na bieżąco. Wszystko to powoduje, że Intel obecnie znalazł się "na widelcu" - użytkownicy prześcigają się albo w opowieściach o problemach ze stabilnością lub awariami, albo próbują upewnić się, czy ich modele procesorów też są dotknięte problemami.

I o ile poprawki w procesie produkcyjnym załatwiają sprawę, tak trzeba pamiętać o użytkownikach, którzy już zaopatrzyli się w układy, które mogą (choć nie muszą) się uszkodzić. Intel zarzekł się, że dołoży wszelkich starań, aby pomóc użytkownikom w rozwiązaniu problemów w procesie gwarancyjnym — wiadomo jednak, że w przypadku szerszych akcji tego typu to nierzadko trwa. No i nie oszukujmy się — niezależnie od tego, jak dobra jest obsługa gwarancyjna, pewien niesmak w branży pozostaje. Pojawiają się też głosy, że "niebiescy" nie nadążają za branżą i kurczowo trzymają się "umierającej" platformy x86-64, podczas gdy następuje zwrot w kierunku rozwiązań ARM-owych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu