Facebook będący właścicielem Instagrama wprowadza kolejne zmiany do swojej nastawionej na obrazki usługi społecznościowej. I znowu widzę w jego działaniu coś w rodzaju tożsamościowego kryzysu - Instagram przestał być już bardzo prostym serwisem społecznościowym, a stał się kombajnem, który z pierwotnymi założeniami nie ma już zbyt wiele wspólnego. Ale mimo wszystko jest to zrozumiałe - gigant chce uczynić z każdego ze swoich produktów kompleksową usługę, z której użytkownicy nie będą chcieli migrować.
Już niedługo Instagram stanie się... poplątaniem Facebooka ze Snapchatem
Po pierwsze - Instagram otrzymuje "wideo na żywo"
W swojej notce blogowej Instagram przedstawił między innymi funkcję nadawania transmisji wideo na żywo. Jeżeli osoba, którą obserwujemy w tej usłudze rozpocznie nadawanie, otrzymamy stosowne powiadomienia. Dodatkowo - my, jako gospodarze takiej transmisji możemy przypiąć komentarz, lub wyłączyć je w ogóle (jeżeli sobie ich nie życzymy). Instagram pozwala na tworzenie relacji wideo o długości do jednej godziny.
Dodatkowo, pojawi się nowa sekcja, w której znajdziemy aktualnie nadawane transmisje. Oczywiście, udostępnione nam zostaną tylko te, które cieszą się największą popularnością. Do tego przyda nam się "Explore", w którym znajdziemy aktualnie nadawane transmisje. Zarówno transmisje jak i sekcja Explore mają się pojawić na Instagramie w ciągu najbliższych tygodni.
Po drugie - znikające zdjęcia oraz wideo dla grup oraz przyjaciół w Instagram Direct
Już dzisiaj natomiast Instagram falami będzie udostępniać funkcję znikających zdjęć oraz materiałów wideo w Instagram Direct - obszarze, za pomocą którego można w prosty sposób komunikować się z bliskimi nam osobami. Podobnie jak na Snapchacie, otrzymamy informację o tym, że ktoś odtworzył treść ponownie lub zrobił zrzut ekranu. Jest to zatem kopia rozwiązania znanego ze Snapchata. Instagram na nadzieję na to, że część użytkowników przeniesie się z konkurencyjnej platformy z takimi właśnie treściami.
Nie jestem pewien, czy obrana przez Facebooka droga jest słuszna - ostatnio pisaliśmy o tym, że gigant dalej bawi się w naśladowanie Snapchata i wydaje się, że nic już nie ułatwi mu konkurowania z tą usługą społecznościową. Przyzwyczajenia konsumentów są niezwykle silne i trudno będzie walczyć ze Snapchatem na tym polu. Dodatkowo - Instagram jest kojarzony głównie z wrzucanymi tam zdjęciami - niekoniecznie z komunikatorem, za pomocą którego możemy dzielić się "znikającymi" treściami, czy też transmisjami na żywo. Jednak, z punktu widzenia wpływowych osób znanych z serwisów społecznościowych, może to być atrakcyjna forma dotarcia do obserwujących, czy też zaangażowania ich. Niemniej jednak, nietrudno jest wskazać w poczynaniach Facebooka (Instagrama) pewnego kryzysu tożsamościowego. Najpierw Messenger upodobnił się do konkurencji z duszkiem w logo, a teraz to samo dzieje się również z Instagramem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu