Marka Infinix zaczyna cieszyć się coraz większą popularnością. Teraz firma wkracza na rynek z zupełnie nowym modelem: Infinix Note 40 Pro+ 5G. Co go wyróżnia?
Infinix Note 40 Pro+ 5G - najśredniejszy średniak do 2000 zł. Czy warto go kupić?
Na półce smartfonów do 2000 zł w ostatnich miesiącach robi się dość tłoczno. To kwota która dla wielu figuruje jako średnia półka — choć w ostatnich latach ta granica została nieco przestawiona. Mimo wszystko w tej kwocie można znaleźć już całkiem solidne sprzęty, czy Infinix Note 40 Pro+ 5G również można do nich zaliczyć?
Infinix Note 40 Pro+ 5G - specyfikacja techniczna
Rodzaj produktu | Smartfon |
---|---|
Typ ekranu | AMOLED |
Przekątna ekranu | 6,78" |
Rozdzielczość ekranu | 2436 × 1080 px |
Częstotliwość odświeżania ekranu | 120 Hz |
Częstotliwość odświeżania dotyku ekranu | 360 Hz |
Ochrona ekranu | Corning Gorilla Glass |
Procesor | MediaTek Dimensity 7020 (2x 2.2 GHz, A76 + 6x 2.0 GHz, A55) |
Układ graficzny | PowerVR BXM-8-256 |
Funkcje | Akcelerometr |
Aparat tylny | 108 MP + 2 MP + 2 MP |
Przysłona aparatu tylnego | ƒ/2,4 (2 MP) |
Aparat przedni | 32 MP |
Przysłona aparatu przedniego | ƒ/2,2 |
Lampa błyskowa | Tak, poczwórna |
Nawigacja | GPS |
Łączność | Bluetooth |
Obsługa LTE B20 | Tak |
Obsługa 5G | Tak |
Dual SIM | nano SIM + nano SIM + micro SD |
Dźwięk | DTS |
Pojemność baterii | 4600 mAh |
Szybkie ładowanie | Bezprzewodowe 20 W |
System operacyjny | XOS 14 |
Złącza | USB-C |
Jasność | 1300 nitów max |
Wysokość | 164,28 mm |
Szerokość | 74,5 mm |
Grubość | 8,09 mm |
Waga | 190 g |
Certyfikaty | IP53 |
Dodatkowe informacje | Pamięć UFS 2.2 |
Zestaw | Etui ochronne |
Infinix Note 40 Pro+ 5G - pierwsze wrażenia. Zestaw na bogato!
Producenci smartfonów przyzwyczaili nas, że z każdym rokiem w pudełkach znajdujemy coraz mniej. Same kartony są mniejsze (co pozwala im taniej i efektywniej je transportować i składować), a przez to że w środku znajduje się coraz mniej — ich produkcja również jest bardziej opłacalna. W pudełku do Infinix Note 40 Pro+ 5G znajdziemy:
- smartfon Infinix Note 40 Pro+ 5G;
- ładowarkę 100W;
- kabel ładowania USB-C;
- ładowarkę bezprzewodową MagPad;
- słuchawki douszne USB-C;
- etui ze wsparciem bezprzewodowego ładowania magnetycznego MagCase;
- szkło hartowane;
- dokumenty.
Jak widać: trochę tego jest i bez wątpienia jest to jeden z tych zestawów, który robi ogromne wrażenie od wejścia. Coraz rzadziej w zestawach możemy znaleźć słuchawki — o całej reszcie akcesoriów nawet nie wspominając. Duży plus.
Infinix Note 40 Pro+ 5G w praktyce
Infinix na średniej półce różni sobie naprawdę dobrze — i często zgarnia pochwały za swoje urządzenia. Tutaj również ich nie zabraknie. Smartfon, podobnie jak jego odrobinę starsze rodzeństwo, oferuje konstrukcję z zakrzywionym na krawędziach ekranem. Cała konstrukcja zaś wykonana jest z tworzywa sztucznego — i ja miałem przyjemność korzystać z wariantu granatowego, który pokryty jest charakterystycznym wzorkiem. Wszystko to okraszone ogromną, zajmującą około 1/3 powierzchni, wyspą z aparatami. To dość charakterystyczny element który wydaje się być mocno przerysowany, ale niech was to nie zwiedzie. Mimo tej karykaturalności, niespecjalnie przeszkadza to na co dzień. A co najważniejsze: smartfon doskonale leży w dłoni — i to mimo swych pokaźnych rozmiarach (mowa tu o ekranie o przekątnej 6,78").
Tym co przykuwa uwagę od wejścia jest bez wątpienia ekran. Czy to najlepszy panel jaki znajdziecie w smartfonach? Absolutnie nie — jednak solidnej wielkości AMOLED oferujący rozdzielczość 2436 x 1080 pikseli i odświeżanie 120 Hz robi bardzo dobre wrażenie. Jeżeli chodzi o jasność — 1300 nitów wielu scenariuszach jest więcej niż wystarczające, ale w przypadku słonecznych dni widoczność pozostawia wiele do życzenia. Na plus jednak szerokie kąty widzenia. Mniej pozytywnie wypadają kolory, które jak dla mnie są wyjątkowo przerysowane (tj. nasycone) — i wiele zdjęć czy grafik które znam na wylot z różnych urządzeń wyglądały tam tak, jakby ktoś przesunął w programie suwak saturacji w prawo i zapomniał o tym, że to ma wyglądać przede wszystkim naturalnie.
Tym co nie przejdzie niezauważone bez wątpienia są również zakrzywione krawędzie. Coś, co we flagowcach odeszło już nie w niepamięć powróciło. Czy w chwale? Można dyskutować — i pewnie sporo w tym indywidualnych preferencji. Dla mnie to nigdy nie było ani wygodne, ani estetyczne, ani użyteczne — choć myślę że spora zasługa w wygodzie trzymania tak sporej konstrukcji leży właśnie w tychże krawędziach.
Jeżeli zaś chodzi o głośniki (dumnie sygnowane logiem JBL) - szału nie ma. I jeżeli próbujecie porównać je do dobrze brzmiących smartfonów z wyższej półki, to raczej nie będziecie specjalnie usatysfakcjonowani.
Tym co robi największe wrażenie jest... ładowanie! Smartfon oferuje akumulator o pojemności 4600 mAh, który spokojnie wystarcza na dzień-półtora regularnej pracy. Ale szybkie ładowanie (100W) robi ogromne wrażenie. W zaledwie kwadrans naładujemy smartfon od zera do 65%. Pełne naładowanie smartfona to kwestia niespełna 30 minut, co jest wynikiem fenomenalnym. na plus również opcja wyboru szybkości ładowania. Po podłączeniu ładowarki Infinix pyta nas która z nich nas interesuje: niska, pośrednia czy szybka. Poza szybkim ładowaniem przewodowym użytkownicy dostają w swoje ręce bezprzewodowe ładowanie 20W.
Oprogramowanie z bykami i aplikacjami, których wolałbym tam nie widzieć
Co producent to inne podejście do kwestii oprogramowania. Jedne nakładki są chwalone, inne ganione. XOS od Infinix budzi we mnie bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony: na tle niektórych konkurentów wypada naprawdę solidnie, czytelnie i intuicyjnie. Z drugiej jednak strony — w testowanym przeze mnie egzemplarzu recenzenckim było trochę byków w tłumaczeniu. Można to zrzucić na kwestię tego konkretnego oprogramowania, ale jeżeli korzystaliście z innych sprzętów Infinixa to prawdopodobnie wiecie, że one występują także w tych finalnych przeznaczonych na nasz rynek. Ponadto nie brakuje też narzędzi, które nie działają w naszym rodzimym języku.
Jej stabilność potrafi pozostawić nieco do życzenia, ale tym co mnie najbardziej irytuje bez wątpienia jest ilość preinstalowanych aplikacji. Aplikacji są dziesiątki — od autorskich rozwiązań Infinix, przez propozycje pokroju Carlcare, Instagram, TikTok, na YouTube, YT Music i Messengerze kończąc.
Na co dzień korzystając z kilku aplikacji, przełączając się między nimi, naprawdę wszystko działa responsywnie i nie trafiłem na większe problemy. Wnętrze urządzenia to nie jest w żadnym wypadku najwyższa półka — mowa o układzie MediaTek Dimensity 7020 z grafiką PowerVR BXM-8-256 i 12 GB RAM. W suchych testach wypada jak wypada, ale w praktyce - do codziennej pracy nie jest źle. Schody zaczynają się przy bardziej wymagających grach. Na starcie: nie jest źle. Ale spróbujcie pograć dłużej w co bardziej wymagające gry i nagle okaże się, że ta solidna wydajność spada, podobnie jak klatki w uruchomionych produkcjach.
Aparaty fotograficzne: wielka wyspa, akceptowalne fotografie. Tyle
Jeżeli liczycie że wraz z tą wielką wyspą na aparaty doczekamy się wielkich możliwości fotograficznych - to nic z tych rzeczy. Smartfon oferuje podstawową matrycę o 108 MP (f/1.75) wspieraną przez makro 2MP (f/2.4) i czujnik głębi (jw). Z fatalnych informacji: zabrakło tu szerokiego kąta. Trzykrotny zoom nie wygląda jakoś spektakularnie, macro - jest akceptowalnie. Ogólnie zdjęcia za dnia są w porządku, ale nie jest to nic spektakularnego, jak mogłaby sugerować ogromna wyspa na aparaty zajmująca 1/3 powierzchni telefonu. Szału nie robi też aparat do selfie.
Infinix Note 40 Pro+ 5G: czy warto kupić najnowszego Infinixa?
Półka smartfonów do 2000 zł stale się zagęszcza. Można tam wybierać i przebierać — i wszystko rozbija się o osobiste preferencje użytkowników. Infinix Note 40 Pro+ 5G to taki najśredniejszy średniak - z ogromnym asem w rękawie w postaci szybkiego ładowania i naprawdę solidnego ekranu, który odpycha jedynie przesadzonymi kolorami. Poza tym zabrakło mi tam obiektywu szerokokątnego. Ale bogaty zestaw, robiąca bardzo dobre wrażenie konstrukcja i perspektywa szybkiego spadku cenowego sprawia, że nawet jeśli nie kupicie go teraz — warto ten smartfon mieć na oku. W swojej klasie jest po prostu solidną opcją!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu